Nie ogarniam już teraz tej lateralności. Chodzi o Indian czy o stan Indiana w USA?
Czy "wódz" to pseudonim/metafora?
Czy ma to związek z amerykańskim prawem, które przyzwala na użycie broni w obronie swojego mienia?
Czy może chodzi o prawa rządzące indiańskimi plemionami?
O Indian chodzi, ale już napisałem, że to bez znaczenia
.
Nie.
Nie.
Nie.
Dla podpowiedzi: np. w Europie wyrok byłby ten sam, miejsce sądu nie ma znaczenia. Gdy zadawali mi tę zagadkę, skojarzyło mi się z jednym filmem polskim, gdzie był podobny przypadek...
Nie mogą go skazać, bo szykują się do bitki i potrzebują ludzi?
Nie oglądam filmów, więc niestety nie skojarzę.
Nie, dodam że wyrok jest sprawiedliwy na tyle, na ile się da i nie było żadnych krętactw ani uniewinnień "po znajomości".
Hm. Mam taki pomysł: dokonał zbrodni. Ciężko zachorował/miał wypadek. Doszło do sądu, ale nie mogą go skazać przez wzgląd na jego stan zdrowia.
Inwalida albo niepoczytalny...?
Bliżej, ale to nie to
. Z tym stanem zdrowia kombinuj
Stawiałbym na obronę własną? - ale w Polsce skazują za to na więzienie.
Mógłbym jeszcze zaryzykować morderstwo w hipnozie?- ale podchodziło by pod niepoczytalność.
Czy skazany był kachina? ("kachina były to duchy zmarłych przodków, zwierząt, a także roślin, kamieni i gwiazd")
Czy zamordowany umarł podczas "Tańca Słońca"? ("Taniec, w którym Indianie się umartwiali", rola "zabójcy" mogła by polegać na nieumiejętnej pomocy w "próbie odwagi", polegającej na "przeplatywaniu" przez skórę rzemyków, przywiązywanie ich do drzew i rozrywanie skóry.)
Czy może morderca i zamordowany palili razem fajkę pokoju, ale nie z tytoniem, lecz jakimś zielem, na które morderca (np. przez swoją chorobę) był odporny, ale zamordowany już nie?
Czy zamordowany wyglądał jak martwy, chociaż jeszcze nie umarł, a morderca spalił go/pochował, by zapewnić mu przejście do Krainy Wiecznych Łowów? Mimo iż nie wiedział, że tamten Indianin wciąż żyje (choć na to nie wskazywał).
Kombinuję, kombinuję i internet przeszukuję.
Nic z tych rzeczy, aczkolwiek pomysłowe
.
Poza tym, jak wspomniałem, wyrok w innym kręgu kulturowym byłby taki sam.
Z moich pomysłów również nici ?
Skazany musiałby się udać na wygnanie, ale nie ma nóg. xD
Skazany jest zamordowanym.
Zamordowany był bratem syjamskim skazanego.
Skazany niedługo umrze, bo zamordowany podtrzymywał go przy życiu.
Wszyscy w wiosce mają ebolę, którą "przyniósł" skazany, więc skoro i tak wszyscy umrą...
Czy liczba mnoga w "nie możemy cię skazać" ma znaczenie?
Niestety, gorzki...
BEL, brat syjamski to BARDZO dobry trop, reszta pytań: nie
Dobry trop, więc nie chodzi konkretnie o brata syjamskiego? Może o zwykłego bliźniaka?
Było dwóch braci bliźniaków i jeden zginął, ale nie wiadomo który, więc nie mogą skazać A za występek B lub odwrotnie?
Na marginesie: Bel wystarczy, nie potrzebuję [już] uwagi na capsLocku.
W sumie fajne rozwiązania podajesz, ale NIE, brat SYJAMSKI to dobry trop
Morderca jest zrośnięty ze swoim bratem, który jest niewinny. Nie mogą go osądzić, bo byłoby to niesprawiedliwe wobec jego brata.
Trafione?