(24-09-2019, 15:06)Gunnar napisał(a): [ -> ]Federica się trochę zbiesi, a Adrian nieco nawróci? Byłoby to ciekawe "wyrównanie".
Ciekawe, czy istnieją takie przypadki w realnym świecie, czy "złe towarzystwo" zawsze równa tylko w dół.
Dobry kierunek
Na ich relację mocno rzutuje fakt, że Frederica nie wykształciła w sobie zasad moralnych, które wpaja się zwyczajnym ludziom w procesie wychowania. Nie rozumie za dobrze zasad i norm społecznych, dopiero się ich uczy, więc chłonie wszystko. Może dlatego niekiedy zachowanie Łowcy nie wzbudza w niej skrajnych emocji.
Myślę, że zdarzają się takie sytuacje. Czasami ktoś "wychodzi na ludzi", pod wpływem innej osoby
(26-09-2019, 09:09)Eiszeit napisał(a): [ -> ]- Jestem zobowiązany – stwierdził, nie podnosząc wzroku na mężczyznę. Zagryzał dolną wargę, formułując wypowiedź. Nie wiedział, czy chce to usłyszeć. – Podejrzewam, że to przeze mnie nie może odzyskać pełni umiejętności. Nasza poprzednia próba ją uszkodziła. Źle oceniłem szanse. Działałem za szybko, bo chciałem się dowiedzieć, co pamięta. Ładunek był zbyt duży. Wstrząs zbyt mocny. – Zamilkł. Podejrzenie brzmiało gorzej, niż przewidywał. Poczuł na sobie ciężar odpowiedzialności. Ani słowa Olka, ani jakiekolwiek inne, nie były w stanie go zdjąć. Rudzielec nie miał dosyć.
Chyba niepotrzebnie obarcza się odpowiedzialnością. Pierwsza naukowiec, którą zlikwidowali, stwierdziła, że była uszkodzona jeszcze wcześniej z tego co pamiętam.
(26-09-2019, 09:09)Eiszeit napisał(a): [ -> ]Przemierzając zacieniony salon, dziewczyna czuła jej perfumy. Drogie i ciężkie, unosiły się w mieszkaniu jak lepka chmura. Znalazła kobietę w jadalni, odwróconą w stronę blatu. Wąska łuna światła pod okapem odbijała się w butelce wina i kieliszku. Rękawy marynarki miała podciągnięte pod łokcie, odsłaniając żylaste nadgarstki. Światło zamrugało i zgasło, a kobieta na chwilę przerwała wykonywane czynności. Zacisnęła wargi, rozluźniła twarz, ujęła kieliszek w palce i odwróciła się w stronę Fredericy.
Ładny opis lokalizacji.
(26-09-2019, 09:09)Eiszeit napisał(a): [ -> ] Skowyt uwiązł(nadliczbowa spacja) w jej piersi.
- Ćwiczyłam – wyjaśniła i odsunęła się od niego. Ponownie ją zatrzymał, gdy chciała się wycofać. Zacisnęła usta i tym razem się wyszarpnęła. – Mówię, że ćwiczyłam – syknęła. Rozpoznawał w niej zmianę. Jej mowa ciała była inna. Jakby obrazy, które zobaczyła, odcisnęły się na jej fizyczności. Zaciskała wargi, patrząc na niego w taki sposób, że poczuł się niepewnie.
- Co.
- Zastanawiam się, kto ci to zrobił. – Odwróciła się i poszła w kierunku wyjścia. Musiała minąć chwila, zanim do niej dołączył.
Tu nie jestem pewien, kto wypowiada dwie ostatnie kwestię. Jeśli brać pod uwagę rozdzielność akapitów, to ostatnie zdanie należy do dziewczyny.
No i czy po "co" miał być pytajnik?
Tak jak dawno temu przewidziałem, produkują broń super-żołnierzy. Zaskoczeniem pewnym jest, że to nie Troian był głównym projektem. Klemens "majstrował" go na boku dla samego siebie (z jednej strony to oczywiste, skoro funkcjonował jako jego syn i osoba publiczna, że ukrył przed rządem, że zrobił egzemplarz dla siebie). Zaś Federica miała być prototypem dla rządu, więc wobec niej nie było żadnych sentymentów.
Przed strzelaniną Klemens chyba rozważał zrobienie z Troiana obiektu testowego.
Inna kwestia to na skalę czasową - dzieci z próbówki zanim dorosną to kilkanaście lat, ale widać rząd liczy się z tym, że nad użyteczną bronią trzeba długo pracować.
Coś mi się zdaje, że z kolejnym naukowcem już nie będzie tak łatwo.
Pozdrawiam i wypatruje kolejnej części.
(28-09-2019, 18:46)Gunnar napisał(a): [ -> ]Chyba niepotrzebnie obarcza się odpowiedzialnością. Pierwsza naukowiec, którą zlikwidowali, stwierdziła, że była uszkodzona jeszcze wcześniej z tego co pamiętam.
Reiss mówiła o tym, że skanowali Fredericę, kiedy Adrian przyniósł ją po realizacji zlecenia. W teorii ich plan miał wyglądać w ten sposób, że dziewczyna po przyjęciu odpowiednich środków wygląda na martwą i stąd decyzja o jej bezużyteczności. Klemens podjął decyzję o utylizacji na podstawie uszkodzeń obszaru C. Teraz można spekulować - czy Łowca za długo naciskał nadajnik i spowodował to uszkodzenie, czy jednak to próba przeprowadzona przez M-0 miała większe znaczenie. Zostawiam tę kwestię bez doprecyzowania.
(28-09-2019, 18:46)Gunnar napisał(a): [ -> ]Tu nie jestem pewien, kto wypowiada dwie ostatnie kwestię. Jeśli brać pod uwagę rozdzielność akapitów, to ostatnie zdanie należy do dziewczyny.
No i czy po "co" miał być pytajnik?
Tak, ostatnie zdanie wypowiada Frederica.
Nie chciałam dawać pytajnika po "co", żeby zaznaczyć, że Adrian nie intonował tego pytająco.
(28-09-2019, 18:46)Gunnar napisał(a): [ -> ]Przed strzelaniną Klemens chyba rozważał zrobienie z Troiana obiektu testowego.
Inna kwestia to na skalę czasową - dzieci z próbówki zanim dorosną to kilkanaście lat, ale widać rząd liczy się z tym, że nad użyteczną bronią trzeba długo pracować.
Dokładnie tak
W momencie, kiedy stracił dwadzieścia sześć lat pracy nad projektem i nie miał czego zaprezentować Rządowi, zaczął kombinować w taki sposób, żeby przekazać im syna i jakoś wymiksować się z tej afery. Niestety, nie zdążył, a teraz Troian musi płacić długi.
Dzięki za wizytę.
Pozdrawiam
(29-09-2019, 10:47)Eiszeit napisał(a): [ -> ] – Roxana…? – Nie zawracając sobie głowy rozmówcą po drugiej stronie (przecinek?) zakończył rozmowę. Podszedł do kobiety i usiadł obok niej.
(...)
Klemens Schindler wrócił do świadomości.
No, bo już straciłem nadzieję, że wróci do gry
(29-09-2019, 10:47)Eiszeit napisał(a): [ -> ]- Nie rozpoznałeś mnie po krokach – zauważyła, idąc za nim. – Gdybyś rozpoznał, nie czekałbyś na mnie z pistoletem. – Wskazała na wymięty koc, na którym leżał pistolet i części porozkładanej broni. Wydało jej się to interesujące. – To może oznaczać, że nauczyłam się być cicho. – Była zadowolona. I ciekawa. Łowca zawzięcie regulował okna.
Bliskie powtórzenie.
(29-09-2019, 10:47)Eiszeit napisał(a): [ -> ] I że to, co widziała w mieszkaniu Evy Greenwood(przecinek?) dość dużo zmieniło w ich współpracy.
(...)
- Mała, ty się o mnie martwisz. – Był rozbawiony. Dziewczyna po raz kolejny pokręciła głową, wiedząc, że jako jedyna rozumie skalę zagrożenia.
- Nie. Wysyłanie wiadomości w twojej sytuacji byłoby idiotyczne. Elektroniczną korespondencję bardzo łatwo namierzyć – stwierdziła. Przez chwilę milczała. On też się nie odezwał. – Twoje rzeczy leżą w kartonach. Śpisz prawie na podłodze, nie masz większości urządzeń. W każdej chwili jesteś gotowy do ucieczki.
Rzeczy w kartonach? Dotąd myślałem, że jest jak Leon Zawodowiec - jedyny majątek ruchomy to roślinka i spluwa
Przyczajenie przed kolejną rundą. Zobaczymy, co dalej.
Pozdrawiam
(29-09-2019, 17:52)Gunnar napisał(a): [ -> ]No, bo już straciłem nadzieję, że wróci do gry
To by było za proste
(29-09-2019, 17:52)Gunnar napisał(a): [ -> ]Rzeczy w kartonach? Dotąd myślałem, że jest jak Leon Zawodowiec - jedyny majątek ruchomy to roślinka i spluwa
Posiłkowałam się tą wizją, ale nie poszłam aż tak daleko
Dzięki za wizytę, skorzystałam ze wszystkich sugestii.
Pozdrawiam
Ciekawy motyw na komunikację w trakcie uśpienia ciała. No i szykuje się ojcobójstwo. Ciekawe też, co Troian kombinuje z wirusem.
Nie znalazłem w tym fragmencie żadnych potknięć, nie mam więc propozycji zmian
Ostatnia rozmowa pod względem psychologicznym bez zarzutu. Przyjemnie czyta się takie naturalistyczne psychologicznie opisy relacji.
Czekam na ciąg dalszy.
Pozdrawiam
(03-10-2019, 12:19)Gunnar napisał(a): [ -> ]Ciekawy motyw na komunikację w trakcie uśpienia ciała. No i szykuje się ojcobójstwo. Ciekawe też, co Troian kombinuje z wirusem.
Odpowiedzi na te pytania już niedługo.
Dzięki
Wynika z tego, że za nic nie potrafiłam sobie wyobrazić ich zwyczajnej rozmowy na tym etapie.
Pozdrawiam
(06-10-2019, 10:50)Eiszeit napisał(a): [ -> ] Brzeg jej dłoni zabarwił na niebiesko rozmazany tusz.
Tu bym odwrócił: Rozmazany tusz zabarwił brzegi jej dłoni na niebiesko.
(06-10-2019, 10:50)Eiszeit napisał(a): [ -> ]- Umowa została skorygowana zgodnie z naszym ostatnim ustaleniem.
Wiem, że jest to poprawne, ale nawet jeśli zmiana była tylko jedna, to chyba naturalniej brzmi w liczbie mnogiej "naszymi ostatnimi ustaleniami"
(06-10-2019, 10:50)Eiszeit napisał(a): [ -> ]Przeczytał całość pięciokrotnie szybciej, niż normalna osoba
Mistrzom szybkiego czytania więcej zajmuje przekładanie kartek niż samo czytanie i nie są podrasowani technologicznie
(06-10-2019, 10:50)Eiszeit napisał(a): [ -> ]Mały, analogowy klucz.
(...)
Potem, znacznie później, zdarzało mu się myśleć, że długość jednego papierosa to mało, żeby się pożegnać.
Intrygujące wstawki. Rozbudzają ciekawość, do czego jest klucz i co takiego się wydarzy, że Olek będzie wspominał to pożegnanie.
Czekam an ciąg dalszy.
Pozdrawiam
(06-10-2019, 18:44)Gunnar napisał(a): [ -> ]Wiem, że jest to poprawne, ale nawet jeśli zmiana była tylko jedna, to chyba naturalniej brzmi w liczbie mnogiej "naszymi ostatnimi ustaleniami"
Tutaj muszę się jeszcze zastanowić. To dwie jednostki, które nie są do końca naturalne w kontaktach z ludźmi i może to wybrzmiewać w tego typu szczegółach. Przemyślę to jeszcze.
(06-10-2019, 18:44)Gunnar napisał(a): [ -> ]Mistrzom szybkiego czytania więcej zajmuje przekładanie kartek niż samo czytanie i nie są podrasowani technologicznie
Nie wiedziałam o tym. Wobec tego jaką "krotność" proponowałbyś dla M-0?
Z pozostałych korekt skorzystałam.
Dzięki za wizytę
Pozdrawiam.
(07-10-2019, 09:46)Eiszeit napisał(a): [ -> ] (06-10-2019, 18:44)Gunnar napisał(a): [ -> ]Mistrzom szybkiego czytania więcej zajmuje przekładanie kartek niż samo czytanie i nie są podrasowani technologicznie
Nie wiedziałam o tym. Wobec tego jaką "krotność" proponowałbyś dla M-0?
Ciężko to pobić
Ale opisowa ocena umiejętności na poziomie dzisiejszych mistrzów (że przekładanie kartek zajmowało mu dłużej niż samo czytanie, co Troian mógł odebrać jako pobieżne przeglądnięcie) + to o czym już dalej w tekście wspomniałaś, że nie tylko przeczytał ze zrozumieniem ale zapamiętał 100% treści, jakby ją zeskanował, to chyba by było wystarczające.