20-09-2012, 21:13
Cytat:Wielu mężczyzn-homoseksualistów staje się nimi ze względu na trudne dzieciństwo, w którym nie było męskiego wzorca, a matka była zbyt zaborcza.A mi się wydaje, że to genetyczne ;]
Orientacje seksualne
|
20-09-2012, 21:13
Cytat:Wielu mężczyzn-homoseksualistów staje się nimi ze względu na trudne dzieciństwo, w którym nie było męskiego wzorca, a matka była zbyt zaborcza.A mi się wydaje, że to genetyczne ;]
20-09-2012, 23:17
Z kolei ja słyszałam, że często ukierunkowane jest to właśnie zaborczym, ale ojcem, a nie matka.
Co dusza, to opinia.
21-09-2012, 11:49
To może mieć wiele, różnych źródeł, ale trzeba je rzetelnie zbadać. A do tego potrzeba odpowiedniej atmosfery. Naukowiec musi wiedzieć, że gdy opublikuje wyniki badań, to zajmą się nimi inni naukowcy a nie ideolodzy - z lewa czy prawa.
"Problem w tym, mili moi, że za mało tu kowboi, a za dużo się wypasa świętych krów"
Z. Hołdys, Lonstar, "Countrowersja" Kroniki Białogórskie: tom I - http://www.via-appia.pl/forum/showthread.php?tid=2143 (kto szuka ten znajdzie wersję płatną ); tom II - http://www.via-appia.pl/forum/showthread.php?tid=9341. kronikibialogorskie.pl, czyli najbrzydsza strona www w internetach
22-09-2012, 09:57
Jestem biseksualna i być może w przyszłości chciałabym związać się na stałe z kobietą. Nie czuję się w żaden sposób chora, skrzywdzona w dzieciństwie czy upośledzona. Domagam się swoich praw, to wszystko.
opinie wyrażane przez Liwaj są jej subiektywnym zdaniem - zwyczajnie dzieli się własnymi wrażeniami, uczciwie, nie pomijając żadnych kwestii, bo wierzy, że inni postąpią tak samo w stosunku do oceny jej utworów.
22-09-2012, 21:41
Dorzucę swoje trzy grosze, bo temat na czasie, a i dyskusja burzliwa. Z tym, że będzie to wypowiedź w rodzaju "nie znam się, to się wypowiem". Nie prowadziłem żadnych badań, nie zagłębiałem się w żadną literaturę i ogólnie naukowo-światopoglądowy punkt widzenia wisi mi i powiewa. I mimo, że jestem zatwardziałym heterykiem (heretykiem też, swoją drogą), odczuwam pewien niesmak gdy widzę parady równości i inne tego typu cuda, to jednak uważam, że to, co ktoś robi w alkowie, to jest tylko jego sprawa. Wara wszystkim obrońcom moralności od mojej sypialni. Koniec, kropka!
I wszystko byłoby pięknie, gdyby nie ludzka skłonność do przesady. A za przesadę uważam afiszowanie się ze swoimi uczuciami. Zniosę widok, jak sobie dwóch "mięciutkich" chłopców da buzi w parku (Z delikatnym obrzydzeniem, no i oczywiście buzi, a nie full-petting publicznie. Żeby było jasne, pary hetero zbyt mocno porwane namiętnością w miejscu publicznym też nie są fajne). Ale po jakiego diabła te przemarsze pełne kolorowych, obleśnych babo-chłopów/chłopo-bab? Moim zdaniem tu nie chodzi o krzewienie tolerancji, ale pokazanie się... "patrzcie na mnie, jestem fajny, bo dopóki nie zdejmę spodni, nie wiadomo czy jestem chłopcem czy dziewczynką". To mnie wkurza. Wkurza mnie jeszcze pogląd, że jest to coś zupełnie normalnego. Uwaga - nie jest! A to dlatego, że natura ukształtowała nas tak, a nie inaczej i dla przetrwania gatunku, naturalnym sposobem spółkowania jest układ samiec-samica. Tak wiem, że u zwierząt też są przypadki homoseksualizmu, ale to też nie jest normalne. Jednak nienormalne, nie znaczy wcale złe. Broń borze nie potępiam nikogo. Bawcie się jak chcecie i niech Wam będzie przyjemnie. Dochodzę do tego momentu, w którym chciałbym powiedzieć, że nie mam nic do homoseksualistów obu płci. Będąc na praktykach w pewnej telewizji udałem się na konferencję tego typa co pali zwierzęta futerkowe i marihuanę na wizji i musiałem podać rękę jego słynnemu szpakowatemu koledze. Podałem, bez obrzydzenia i nawet się HIV nie zaraziłem! Haha! Mógłbym mieć kolegę geja (o koleżankach lesbijkach nie wspominając A lepiej, żeby były bi... ). Ergo: jestem tolerancyjny ale nie do przesady. Co zaś się tyczy adopcji dzieci przez pary homoseksualne, to ważną rzecz powiedział ten łysy krawiec w okularkach. Nie zacytuję dosłownie, ale to było coś w rodzaju, że homoseksualista decydujący się na adopcje musiałby być strasznym "egoistą i skuhwysynem" (to akurat cytat i nawet wymowę udało mi się poniekąd oddać ), a to dlatego, że dziecko gejowskiej pary będzie miało po prostu przegwizdane ze strony naszego tolerancyjnego społeczeństwa Poza tym moim zdaniem te dzieciaki, skoro trafiły do adopcji muszą być albo sierotami, albo pochodzić z porozbijanych, patologicznych rodzin. Mają dostatecznie przesrane na starcie, nie dokładajcie im do tego dwóch tatusiów czy dwóch mamuś. Nie wątpię, że para homoseksualna jest w stanie otoczyć dziecko miłością taką samą jak para hetero, w końcu to tacy sami ludzie, nie zwyrodnialcy, zboczeńcy i sodomici! Kochają chyba tak samo (z tą różnicą, że inaczej ) Ale miłość to nie wszystko i wydaje mi się, że jednak posiadanie rodziców tej samej płci, musi się jakoś odbić na dziecku (podkreślam wydaje mi się. Mogę się mylić). Konkluzja: Każdy ma prawo kochać tak jak mu się podoba i czerpać radość z seksu w taki sposób jak mu się podoba. (O ile partner jest pełnoletnim przedstawicielem gatunku homo sapiens i zgadza się na wszystko.) Małżeństwa homo? A na co komukolwiek małżeństwo? To czy wyznam miłość przed urzędnikiem państwowym, czy nie daj borze, przed facetem w czarnej sukni niczego nie zmieni... no dobra, wiem. Kwestie spadkowe, dziedziczenie, wspólnota majątkowa etc. OK. Z czysto pragmatycznych powodów niech się hajta każdy z kim chce. Swoją drogą ciekaw jestem takiego wesela po homo-ślubie Jak to tam będzie z tymi wszystkimi oczepinami, łapaniem welonu i w ogóle Co zaś tyczy się adopcji, sorry ale nie. Może jeszcze nie, choć bardziej w ogóle nie. Skoro wybrali tak, że nie mogą pozyskać sobie potomka naturalną drogą, to niech lepiej dadzą sobie spokój z dziećmi w ogóle. Tyczy się to tak samo gejów jak i lesbijek. A na koniec chciałbym podzielić się z Wami taką myślą: Skoro homoseksualizm to odczuwanie miłości do przedstawicieli tej samej płci, dlaczego Ci wszyscy "paradni" homoseksualiści próbują wyglądać jak pary hetero, w sensie jeden wygląda i zachowuje się jak facet/kobieta, a drugie to obrzydliwe "coś" niebędące przedstawicielem żadnej płci konkretnie, ale usilnie próbujące pozować na płeć odmienną od biologicznej? Kurna, gdybym był lesbijką (jestem mężczyzną, ale łatwiej mi wyobrazić sobie siebie jako lesbijkę. Z przyczyn oczywistych .) chyba bardziej podobała by mi się prawdziwa dziewucha, ze wszystkimi kobiecymi walorami na miejscu, a nie wygolony (chodzi o głowę tym razem) stwór, co sobie klatę wiąże bandażem, bo nie chce mieć biustu. Jak to jest? Tym pytaniem kończę te moje przydługie i nieśmieszne wypociny. Ściskam, pozdrawiam całuję
23-09-2012, 14:50
No cóż Okruszek...
ja się tylko mogę pod tym podpisać ;] z tym, że mi nie przeszkadzają całujące się lesbijki, pod warunkiem że są ładne
23-09-2012, 15:20
Cytat:z tym, że mi nie przeszkadzają całujące się lesbijki, pod warunkiem że są ładne Ja tam wolę, gdy one są bi, a ja jestem z nimi w jednym pokoju Jeszcze tak nie miałem, ale z całą pewnością tak właśnie wolę
23-09-2012, 15:58
26-09-2012, 10:23
Brali panowie kiedyś zimny prysznic? Naprawdę pomaga
"Problem w tym, mili moi, że za mało tu kowboi, a za dużo się wypasa świętych krów"
Z. Hołdys, Lonstar, "Countrowersja" Kroniki Białogórskie: tom I - http://www.via-appia.pl/forum/showthread.php?tid=2143 (kto szuka ten znajdzie wersję płatną ); tom II - http://www.via-appia.pl/forum/showthread.php?tid=9341. kronikibialogorskie.pl, czyli najbrzydsza strona www w internetach
26-09-2012, 13:18
|
« Starszy wątek | Nowszy wątek »
|