Orientacje seksualne
#76
Chodziło mi o to, że seks analny lub oralny (nie widzę innych możliwości w przepadku pary homoseksualnej) nie służy w żadnym wypadku do reprodukcji. Nie sądzę, żeby były po temu potrzebne jakieś badania. Jeśli się mylę, to proszę, udowodnij mi, że da się zapłodnić kobietę liżąc jej genitalia albo zapłodnić faceta analnie. Jak ci się uda, to osobiście złożę dla ciebie wniosek o nobla z biologii.
Kobieto, puchu marny! Ty...
Jesteś jak zdrowie! Ile cię trzeba cenić ten tylko się dowie,
kto cię stracił...
Dziś piękność Twoją widzę i opisuję, bo tęsknię po Tobie.
Odpowiedz
#77
Zabieg, który zastosowałeś nazywa się w erystyce ad absurdum
Nie nie da się zapłodnić kobiety poprzez w/w sposoby.

Pytałam czy badałeś, że seksualność człowieka służy tylko prokreacji.
Granice mego języka bedeuten die Grenzen meiner Welt. [L. Wittgenstein w połowie rozumiany]

Informuję, że w punktacji stosowanej do oceny zamieszczanych utworów przyjęłam zasadę logarytmiczną - analogiczną do skali Richtera. Powstała więc skala "pozytywnych wstrząsów czytelniczych".
Odpowiedz
#78
"Pod tym względem nie jest to wcale lepsze od małżeństwa, że tak powiem, normalnego."
- Kto mówi, że małżeństwo homoseksualne będzie lepsze pod względem wychowania dzieci? Dobra rodzina heteroseksualna będzie zawsze lepsza niż dobra rodzina homoseksualna. Mimo wszystko - i tak będzie lepsza niż żadna.
Wśród rodzin heteroseksualnych też bywają rozstania.
Ale cóż - tonący brzytwy się chwyta.

Zapytajmy więc dzieci - czy wolą mieć homoseksualnych rodziców, czy siedzieć w domach dziecka. Domyślasz się odpowiedzi?




W tej chwili sprowadzasz nas do poziomu zwierzęcia, którego jedynym celem jest reprodukcja.
Ja powiem tak - chrzani mnie przetrwanie gatunku. Poważnie. Mam to gdzieś. Jest to chyba ostatnia rzecz, którą się przejmuję. Czemu, twoim zdaniem, nie mogę zapewniać sobie przyjemności, skoro mogę i nikogo tym nie krzywdzę?

Nie ogarniam tego łączenia postów. Część druga miała być po poście poniżej.
I don't mean to sound bitter, cold, or cruel, but I am, so that's how it comes out.
Odpowiedz
#79
Przeprasza, jeśli się źle wyraziłem.

Chodziło mi o to, że seksualność człowieka jest bardzo ściśle powiązana z przedłużeniem gatunku a wykorzystywanie jej tylko i wyłącznie do sprawiania sobie przyjemności jako żywo do przedłużenia gatunku nie prowadzi. Tutaj również badania są zbędne, jak sądzę. Ten wniosek wynika z samego przemyślenia: "Po cholerę nam te wszystkie wypustki i otwory?"

Zastanów się. Po prostu na chwilę odłóż na bok ideologię i pomyśl sekundkę:

DLACZEGO seksualność człowieka jest zbudowana tak, a nie inaczej? Dlaczego seks daje nam przyjemność? Czy po to, by seksualność odzierać ze znaczenia niejako świętego (Tworzenie nowego życia, a życie jest przecież uświęcone nie tylko przez prawo boskie ale i przez ludzkie)?
Kobieto, puchu marny! Ty...
Jesteś jak zdrowie! Ile cię trzeba cenić ten tylko się dowie,
kto cię stracił...
Dziś piękność Twoją widzę i opisuję, bo tęsknię po Tobie.
Odpowiedz
#80
Cytat:seksualność człowieka jest bardzo ściśle powiązana z przedłużeniem gatunku

sorry za dosadność (wulgarność) wypowiedzi

ręce człowieka są ściśle powiązane z wycieraniem du**, co nie znaczy, że taka jest ich istota.
Na to też nie trzeba badań.
Granice mego języka bedeuten die Grenzen meiner Welt. [L. Wittgenstein w połowie rozumiany]

Informuję, że w punktacji stosowanej do oceny zamieszczanych utworów przyjęłam zasadę logarytmiczną - analogiczną do skali Richtera. Powstała więc skala "pozytywnych wstrząsów czytelniczych".
Odpowiedz
#81
Kobito... Ty, zdaje się, nie ogarniasz istoty seksualności i czym właściwie jest. Seks powstał dokładnie w jednym celu, i celem tym nie jest bynajmniej sprawianie sobie przyjemności. Tak samo jak nauka nie ma na celu czytania książek, prawda? Przyjemność jest tylko czynnikiem, który seks uatrakcyjnia.

Powtórzę po raz kolejny: Przyjemność, wbrew temu, co głosi cześć seksuologów, NIE JEST istotą ani celem nadrzędnym aktu płciowego. Gdyby tak było, to rozmnażalibyśmy się przez pączkowanie, a seks byłby sposobem na zabijanie czasu.
Kobieto, puchu marny! Ty...
Jesteś jak zdrowie! Ile cię trzeba cenić ten tylko się dowie,
kto cię stracił...
Dziś piękność Twoją widzę i opisuję, bo tęsknię po Tobie.
Odpowiedz
#82
(10-11-2011, 22:57)Sheaim napisał(a): Kobito... Ty, zdaje się, nie ogarniasz istoty seksualności i czym właściwie jest.

Co to jest seksualność?
(kobito wybaczam...seksisto.)

(Potem zajmiemy się resztą zdań z Twojej wypowiedzi)
Granice mego języka bedeuten die Grenzen meiner Welt. [L. Wittgenstein w połowie rozumiany]

Informuję, że w punktacji stosowanej do oceny zamieszczanych utworów przyjęłam zasadę logarytmiczną - analogiczną do skali Richtera. Powstała więc skala "pozytywnych wstrząsów czytelniczych".
Odpowiedz
#83
Czy celem jedzenia jest przyjemność?
Nie.
Dlaczego więc marnujemy tyle czasu na przyrządzanie najlepszych potraw.
Skoro.
Moglibyśmy jeść kaszę?

Po co tyle czasu spędzamy w sklepach.
Wybierając ubrania.
Skoro służą one tylko temu.
By przykryć nasze ciała.
Moglibyśmy w końcu chodzić w lnianych workach.

Po raz kolejny - Nie obchodzi mnie co do czego jest stworzone, nie obchodzi mnie jaki jest mój cel [jako organizmu] jeśli mogę czerpać z czegoś przyjemność, niczego przy tym nie tracąc, to to robię.
I don't mean to sound bitter, cold, or cruel, but I am, so that's how it comes out.
Odpowiedz
#84
Toż mówię, że przyjemność jest dodatkiem. Czy ja zaprzeczam, że jest dodatkiem przyjemnym? A przepraszam - to pleonazm, prawda?

Co do zarzutu o seksizm...
DO KUCHNI! <= To jest seksizm.

Co do tego, czym jest seksualność, wysilał się nie będę:

Cytat:Seksualność jest wrodzoną, naturalną funkcją organizmu ludzkiego i jednym z zasadniczych czynników motywujących do podejmowania więzi i kontaktów interpersonalnych, mającym wymiar biologiczny, psychiczny, społeczno-kulturowy i hedonistyczny. Seksualny potencjał fizjologiczny człowieka ulega kształtowaniu przez doświadczenia życiowe.
Człowiek jest świadomy własnej seksualności, której hierarchia ważności zmienia się dla niego w zależności od etapu życia, stopnia rozwoju osobowości, sumy doświadczeń życiowych, bogactwa życia wewnętrznego, zmian światopoglądowych, cech osobowości (temperamentu, siły potrzeby seksualnej). Wpływ na wartość seksualności wywiera też całokształt zmian społecznych – laicyzacja i liberalizacja współczesnych społeczeństw oraz miejsce wartości powiązanych z seksualnością w systemie aksjonormatywnym (miłość, sukces, sens życia). W cywilizacji zachodniej postuluje się społeczną akceptację względnej autonomii seksualności, niepoddawanie jej wartościowaniu etycznemu, niewiązanie z wartościami religijnymi.

Związek seksualny, którego formy i głębia zależą od całokształtu osobowości partnerów ma zwrotny wpływ na ich osobowości, co modyfikuje funkcjonowanie w społeczeństwie. Seksualność jest istotnym elementem komunikacji międzyludzkiej, pierwotną formą komunikacji niewerbalnej, wyrażanej metasygnałami. Akt seksualny wyraża uniwersalne potrzeby człowieka, których komponenty są pożądane we wszystkich relacjach interpersonalnych, jak atrakcyjność, przywiązanie, zaufanie, akceptację, zaangażowanie, zadowolenie i bezpieczeństwo.

Zaburzenia seksualne występują, gdy wrodzona funkcja fizjologiczna ulega zahamowaniu lub zniekształceniu, bądź pozostaje w skrajnej dysharmonii z pozostałymi sferami osobowości człowieka.

Problem polega na tym, że to również nie jest definicja pełna. Do pełni definicji tej brakuje jeszcze podstawowej roli seksualności, którą jest, uwaga, prokreacja.
Kobieto, puchu marny! Ty...
Jesteś jak zdrowie! Ile cię trzeba cenić ten tylko się dowie,
kto cię stracił...
Dziś piękność Twoją widzę i opisuję, bo tęsknię po Tobie.
Odpowiedz
#85
Ok, seks służy prokreacji. Się zgadzam całkowicie.
Ale dlaczego uważasz, że seks, i ogólnie - seksualność człowieka ma służyć wyłącznie prokreacji? Bo co, bo w Biblii tak napisane?
I don't mean to sound bitter, cold, or cruel, but I am, so that's how it comes out.
Odpowiedz
#86
Nic nie wiem, żeby w jakiekolwiek naukowej definicji seksualności prokreacja stanowiła podstawową funkcję seksualności.
Podaj źródło tej wiedzy!!!

Seksualność jest wrodzoną, naturalną funkcją organizmu ludzkiego i jednym z zasadniczych czynników motywujących do podejmowania więzi i kontaktów interpersonalnych, mającym wymiar biologiczny, psychiczny, społeczno-kulturowy i hedonistyczny.

I warto to zrozumieć.

hedonizm to postawa oczekiwania rozkoszy
Granice mego języka bedeuten die Grenzen meiner Welt. [L. Wittgenstein w połowie rozumiany]

Informuję, że w punktacji stosowanej do oceny zamieszczanych utworów przyjęłam zasadę logarytmiczną - analogiczną do skali Richtera. Powstała więc skala "pozytywnych wstrząsów czytelniczych".
Odpowiedz
#87
Po raz kolejny

Sith - -Nie WYŁĄCZNIE. To jest GŁÓWNA funkcja seksu. Tak, jak główną funkcją kalkulatora jest liczenie. Choć można go wykorzystać do innych celów, jako np. młotek.

Natasza - Źródło? Biologia (nauka, nie przedmiot w szkole). Pismo Święte. Tradycja. Wyliczać dalej?

Co do hedonizmu - faktycznie. Postawa oczekiwania rozkoszy. Ale po co nam ta rozkosz, zastanowiło cię to kiedyś? Czy też może "A to jest fajne, bo sprawia mi przyjemność"?

Większość narkomanów to hedoniści, słonko.
Kobieto, puchu marny! Ty...
Jesteś jak zdrowie! Ile cię trzeba cenić ten tylko się dowie,
kto cię stracił...
Dziś piękność Twoją widzę i opisuję, bo tęsknię po Tobie.
Odpowiedz
#88
Cytat:Sith - -Nie WYŁĄCZNIE. To jest GŁÓWNA funkcja seksu. Tak, jak główną funkcją kalkulatora jest liczenie. Choć można go wykorzystać do innych celów, jako np. młotek.
- I tu tkwi właśnie sedno sprawy, choć twój przykład średnio się nadaje. Dajmy na to młotek i siekierę:
Młotek służy do wbijania gwoździ.
Siekiera nie służy do wbijania gwoździ.
Nigdy nie miałem większych problemów z wbijaniem gwoździ siekierą.
Nie ucierpiałem w trakcie.
Siekiera także przetrwała.
I don't mean to sound bitter, cold, or cruel, but I am, so that's how it comes out.
Odpowiedz
#89
http://pl.wikipedia.org/wiki/Homoseksual...erz%C4%85t

+

w którymś Focusie był artykuł o ludziach pierwotnych i ich zachowaniach. w skrócie: kiedyś uprawiano seks podobnie, jak to teraz zachodzi u szympansów (link powyżej) - ludzie nie wiedzieli, że dzieci, które czasem się rodzą, są tego seksu skutkiem, potrzeba było bardzo dużo czasu, żeby te dwie rzeczy połączyć.

homoseksualiści to ludzie, którzy nie czują żadnego pociągu do płci przeciwnej, nie potrafią jej pokochać inaczej, niż po przyjacielsku, trzeba się pogodzić z tym, że wolą swoją płeć i żyć dalej.

Sheaim pisał coś o rozstaniach, co mnie rozbawiło. czemu uważasz, że partnerzy się sobie znudzą? to zabawne, że uważasz, że zaraz po związaniu się, chcą adoptować dziecko, żeby po pięciu latach się rozstać... mamo!

a moje wypowiedzi zabarwione są niewprawnie gorzkim sarkazmem, tylko emotek nie używam.
opinie wyrażane przez Liwaj są jej subiektywnym zdaniem - zwyczajnie dzieli się własnymi wrażeniami, uczciwie, nie pomijając żadnych kwestii, bo wierzy, że inni postąpią tak samo w stosunku do oceny jej utworów.
Odpowiedz
#90
Biologia, Pismo ś. i tradycja to nie są źródła. To są obszary badań.

Podaj mi definicję, w której prokreacja byłaby główną funkcją seksualności człowieka.
Autorytetu naukowego. Badacza, który do takich wniosków doszedł.

Granice mego języka bedeuten die Grenzen meiner Welt. [L. Wittgenstein w połowie rozumiany]

Informuję, że w punktacji stosowanej do oceny zamieszczanych utworów przyjęłam zasadę logarytmiczną - analogiczną do skali Richtera. Powstała więc skala "pozytywnych wstrząsów czytelniczych".
Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości