Orientacje seksualne
#61
Ja po prostu traktuję równouprawnienie. Lesbijki mają Lesbos, swoje miejsce na mapie. To dlaczego geje nie mogą mieć Sodomy? Przecież to tam postępowe społeczeństwo (nękane przez homofoba Lota, który zamiast gości płci męskiej oferował im córki) doświadczyło dziejowego aktu nienawiści ze strony Boga. To jest ich duchowa ojczyzna.

O tym, że to nie jest przez wszystkich traktowane jak określenie homoseksualistów - wiedziałem. Oni się bawią w przekręcanie słownika, to ja też.

Choćby takie słowo:
GEJ - od ang. gay - radosny, jaskrawy. Czy to nie jest zagarnianie pewnego słowa dla jednej grupy osób?
HATE SPEECH/DEEDS/BARKING - oczywiście, wszystko co powiesz o sodomicie może być użyte przeciwko tobie. To, że zakładam, że ktoś grzeszy nie oznacza od razu że go nienawidzę.
Co do tego czy państwo może ingerować w seksualność - to pytanie pewnie stawiają sobie pedofile. Państwo działa poprzez prawo, prawo zaś nie reaguje tyle na moralność co na czyny. Co jeżeli ktoś się zaspokaja tylko w czasie dokonywanego przez niego gwałtu? Czy możemy powiedzieć, że to odchył (dlaczego podkreśla to słowo?) od normy, czy należy patrzeć na to jak na specyficzna formę realizacji praw seksualnych? Powiecie, że dopóki nie krzywdzi się drugiej osoby jest dobrze. Czy homoseksualista namawiający chłopca w którym jest zakochany do seksu krzywdzi go? Czy można nazwać krzywdzeniem wypaczanie psychiki młodego pokolenia?

Dla mnie jest to wielka krzywda dla tych młodych ludzi. I to robią grupy typu Ponton. Promują tak zwaną "edukację seksualną". Tak naprawdę jest to zwykle propagowanie fałszywych, nieudowodnionych teorii jak ideologia gender czy homoseksualizm (nie powiecie mi, że głosowanie jest rzetelnym sposobem decydowania czy dane zachowanie jest choroba czy też nie).
"Problem w tym, mili moi, że za mało tu kowboi, a za dużo się wypasa świętych krów"
Z. Hołdys, Lonstar, "Countrowersja" 

Kroniki Białogórskie: tom I - http://www.via-appia.pl/forum/showthread.php?tid=2143 (kto szuka ten znajdzie wersję płatną Wink ); tom II - http://www.via-appia.pl/forum/showthread.php?tid=9341.

kronikibialogorskie.pl, czyli najbrzydsza strona www w internetach
Odpowiedz
#62
to, czy ktoś jest homo czy nie określone może być już w genach, bo jest to odczuwanie pociągu seksualnego do osoby tej samej płci. owszem, homoseksualizm może być spowodowany urazem z dzieciństwa lub zasugerowaniem się psychicznym - co z tego? to, czy ktoś ma poglądy lewicowe czy prawicowe, albo i anarchistyczne może wynikać z tych samych czynników. cała nasza - ludzka - osobowość kształtowana jest przez otoczenie i życie i tak samo, jak inni mają się godzić np. z chamskością lub konserwatywnym myśleniem innych, tak samo powinni godzić się z homoseksualizmem.
pedofilia jest to oddzielna kwestia, więc nie mieszaj pojęć, Rafał. to tak, jakbym miał z Tobą dyskutować o Kościele Katolickim, patrząc na działania Kościoła Prawosławnego. nie jesteś - zapewne - gejem i do czynienia z takowymi nie miałeś, więc nie wiesz zbyt bardzo o czym mówisz, posiłkując się tylko homofobicznymi tekstami z forów katolickich.
czemu zabraniasz wolności osobom z trochę innymi poglądami na świat niż Twoje? czemu wysyłasz ich (to niesamowicie zabawne) na wyspy? ja bym na taką wyspę wysłał Katolików, tak szczerze - czy to obraza uczuć religijnych? a czy, kiedy mówisz o zsyłaniu osób homoseksualnych bierzesz pod uwagę, że możesz obrażać uczucia użytkowników tego forum?
zabraniasz edukacji seksualnej, naprawdę? co na to mają powiedzieć zgwałcone przez księży dwunastolatki, które nie wiedzą nawet, do kogo się zgłosić? co ma na to powiedzieć mała dziewczynka u końca szkoły podstawowej z kompleksem Elektry?
opinie wyrażane przez Liwaj są jej subiektywnym zdaniem - zwyczajnie dzieli się własnymi wrażeniami, uczciwie, nie pomijając żadnych kwestii, bo wierzy, że inni postąpią tak samo w stosunku do oceny jej utworów.
Odpowiedz
#63
Bo widzisz, ja swojej chęci podporządkowania świata mojej ideologii nie kryję za fasadą "tolerancji" i "pluralizmu światopoglądowego".

A co jeżeli udowodni się, że pedofilia jest niekiedy związana z genami a często wynika ze środowiska? To co? Fajni ci pedofile, mają własne poglądy i byli prześladowani przez pedofobiczne społeczeństwo...

Pedofilia jest sprawą pokrewną, gdyż pedofile zaczynają stosować metody jakie stosowało lobby gejowskie w czasach gdy byli uznawani za chorych psychicznie - konferencje, promowanie się jako fajnych gości, pokazywanie "jasnych stron".

Nie przeszkadza mi edukacja seksualna jako taka, tylko to, co niektórzy pod hasłem "edukacja seksualna" rozumieją - czyli oświecanie młodzieży i pokazywanie jak być modnym i wyzwolonym.

Jak mogę godzić się z tym, że mojemu bliźniemu wmawia się, że jego grzech to samorealizacja? Jeżeli domaga się ode mnie bym grzeszył przez zaniechanie w imię wypaczonej "tolerancji" kłócącej się jawnie z "pluralizmem światopoglądowym"?

Dlaczego ta twoja dwunastolatka ma być zgwałcona przez księdza a nie matematyczkę-lesbijkę? Albo kolegów ze szkoły o rozbudzonej przez gazetki typu "Bravo" seksualności?

Podajesz skrajne przykłady. A jest wiele dużo bardziej prozaicznych. Promowanie przez "oświeconych" (a raczej "oślepionych") seksuologów masturbacji jako metody rozładowania napięcia. Fakt, że zaburza to a czasem nawet uniemożliwia nawiązanie normalnych stosunków z kimś poza sobą - ale jest postęp obyczajowy! Gazetki, teledyski, nawet literatura nieraz wciska typowego nastolatka, pełnego mniej lub bardziej zmyślonych kompleksów w świat, gdzie dziewictwo jest powodem do wstydu (zaiste, postęp), laska musi być fajna (zresztą "laska" coraz rzadziej kieruje myśli ku kobiecie a coraz częściej ku czynności), a seks to takie sobie sprawianie sobie przyjemności. A do do szkoły przychodzą "edukatorzy" i prawią jak się zabezpieczyć (czasem nieskutecznie, ale od czego są "prawa kobiety").

To wszystko wypacza seksualność. I na homoseksualizm patrze jak na dozwolone przez szukających jakiegoś sztandaru politykierów wypaczenie. Które to wypaczenie można unieszkodliwić w sobie (celibat) lub usunąć (terapia reparatywna).

Post scriptum:
"mała dziewczynka u końca szkoły podstawowej"
Wybacz, ale ta osoba (12/13 lat) już podpada pod nastolatkę. Walnij jeszcze, Liwaju tekst typu: "noworodek na emeryturze".
"Problem w tym, mili moi, że za mało tu kowboi, a za dużo się wypasa świętych krów"
Z. Hołdys, Lonstar, "Countrowersja" 

Kroniki Białogórskie: tom I - http://www.via-appia.pl/forum/showthread.php?tid=2143 (kto szuka ten znajdzie wersję płatną Wink ); tom II - http://www.via-appia.pl/forum/showthread.php?tid=9341.

kronikibialogorskie.pl, czyli najbrzydsza strona www w internetach
Odpowiedz
#64
A ja tam jestem hetero Tongue Do homoseksualistów nic nie mam... tak długo, jeśli oni szanują mnie i większość społeczeństwa. Bo nie tylko większość musi szanować prawa mniejszości, ale i na odwrót - a o tym się w wielu kwestiach zapomina, co prowadzi do paranoi. W tym wypadku większość nie chce oglądać całujących się kobiet/facetów na ulicach, ja sam za tym nie przepadam. Ktoś jest gejem? Ok, nie moja sprawa. Jak się zacznie do mnie dobierać - wtedy zaczyna się problem.

Cytat:Bo widzisz, ja swojej chęci podporządkowania świata mojej ideologii nie kryję za fasadą "tolerancji" i "pluralizmu światopoglądowego".

Oczywiście, że nie. Bo nie jesteś tolerancyjny ani trochę, a światopogląd jest wg. Ciebie jeden jedyny słuszny. Ja natomiast jestem wyjątkowo nietolerancyjny dla fanatyków, ślepo zapatrzonych w jedną ideę. Jak nie byłaby ona słuszna - fanatyczny konserwatyzm zawsze prowadzi do nienawiści i jest zwyczajnie niebezpieczny. Czy to są parady kolorowych homoseksualistów, czy "katolickie" bojówki... Z tym, że ciekawa sprawa - kto w kogo zazwyczaj rzuca kamieniem?

Odpowiedz
#65
Ostatnio w Belgradzie zakazano ze względów bezpieczeństwa parady gejowskiej. Bo kontrmanifestację zapowiedzieli radykalni prawicowcy i nacjonaliści. Nie odwrotnie.
Odpowiedz
#66
Ja widzę, ze rozwali się wątek na maksa. Sądzę...Hmmm. Co ja sądzę. Powiem tak. Osobiście nie mam nic przeciwko gejom czy lesbijkom, puki oni pozwalają mi być chrześcijanką. Zauważyłam jednak, że tolerancja jest zarezerwowana bardziej dla takich mniejszości, a takie jak ja już są kopane w tyłek bo z góry jestem skazana na zwolenniczkę Rydzyka :/ I gdzie ta tolerancja?
Jestem katoliczką, nie wstydzę się tego. Ale ślepą krową nie jestem i widzę jak ludzie się zachowują. Nie podobają mi się zachowania wielu księży, ale nie o tym tu teraz mowa. Więc powiem wam, że nie obchodzi mnie co dwie laski czy dwóch facetów robi ze sobą w łóżku. O ile nie jest to gwałt, molestowanie, kazirodztwo itp. Takich to pod ścianę i rozstrzelać.
Legalizacja? A przepraszam, po co? Przecież teraz nawet związki heteroseksualne nie biorą ślubów i żyją na kocią łapę. Nie jest tak? Jest tak. Więc o co się plują? Po za tym kwestie dziedziczenia itp sprawy zawsze można zabezpieczyć. Przecież istniej coś takiego jak choćby testament lub inna forma prawna zabezpieczająca partnera.
Kiedy rodzice zapisywali mi ziemię na dom okazało się, że jeśli mój mąż będzie współwłaścicielem to będzie musiał płacić podatek od wzbogacenia. Mimo, że jest moim mężem.
Po za tym co to za miłość. Gdzie liżą się na ulicy. Takie rzeczy są zbyt intymne dla mnie. Co to ma być? Kino? Miłość raczej nie jest na pokaz. A zauważyłam, że wielu lubi się z tym obnosić nie z czystych pobudek ideologicznych, tylko z czystej mody.

Więc ja jestem przeciw. Trzy razy Nie.
Jak chcą się legalizować, to niech jadą Holandii i żyją w kraju tulipanów. Polska nie musi być krajem, w którym wszystko wolno. Bo się wszystkim w dupach poprzewraca.
I wybaczcie za taką opinię. Inna nie padnie. Lincz? Proszę bardzo. To będzie świadczyć tylko o was. Bo mam prawo do własnego zdania.
Ja jestem tolerancyjna tylko kiedy ktoś jest tolerancyjny wobec mnie. Bo uważam, że to idzie w obie strony.
Nie wszyscy mogą być aniołami, ale każdy może być człowiekiem.

Odpowiedz
#67
Nebraska:
Nie jestem tolerancyjny w sposób jaki chcą bym był tolerancyjny różni postępowcy. Ja mam swoją wymarzoną wizję świata, zauważam, że najpełniej jest w stanie zrealizować ją Kościół (mimo wielu wad tworzących go ludzi - z drugiej strony, co może ksiądz dobrze pokazują redukcje paragwajskie, jedyne jako tako funkcjonujące osiedla "komunistyczne"). Wierzę w prawdę absolutną. W Prawdę. Mogę zaakceptować to, że ktoś głosi swoje poglądy tak długo jak nie próbuje:
- twierdzić, że każdy kto się z nim nie zgadza jest ciemnym homofobem i faszystą.
- w ramach neutralności światopoglądowej wywalać mój światopogląd ze sfery publicznej i wsadzać tam swój.
- namawiać dzieci do grzechu i wmawiać im, że co tylko się uzna za dobre w jakiejś tam głosowanej ustawie to dobre jest.

Jeśli chcę być wierny moim marzeniom, nie mogę być tolerancyjny wobec idei zamknięcia mi ust.

Proponuję się zastanowić nad fanatycznym rewolucjonizmem. Pamiętaj Robespierre'a, Pol Pota, Lenina i Stalina.

Sodomici na razie kamieniami rzucać nie mogą. Ktoś, kto rzuca kamieniami brudzi sobie ręce, ktoś kto pisze ustawę ma czyste rączki. Ale gdy tylko mogą, pokazują pazurki. Gdy tylko była potrzeba zatrzymania marszu "faszystów" Robert Biedroń był w stanie wyrwać policjantowi pałkę i uderzyć nią funkcjonariusza na służbie. Zresztą, każda grupa społeczna ma wśród siebie i Gandhiego i Corteza.
"Problem w tym, mili moi, że za mało tu kowboi, a za dużo się wypasa świętych krów"
Z. Hołdys, Lonstar, "Countrowersja" 

Kroniki Białogórskie: tom I - http://www.via-appia.pl/forum/showthread.php?tid=2143 (kto szuka ten znajdzie wersję płatną Wink ); tom II - http://www.via-appia.pl/forum/showthread.php?tid=9341.

kronikibialogorskie.pl, czyli najbrzydsza strona www w internetach
Odpowiedz
#68
Legalizacja? A przepraszam, po co? Przecież teraz nawet związki heteroseksualne nie biorą ślubów i żyją na kocią łapę. Nie jest tak?

Bo skoro okazuje się, że mają tyle wolności( les, gey, skończyło się tabu, to już tak nie dziwi), możliwości,są akceptowani(bardzo uogólniając) i panuje tolerancja ich związków( nie twierdze, że każdy toleruje, też uogólniam), to dlaczego nie mieliby mieć możliwości wzięcia ślubu, skoro ich związki zaczyna się traktować jako normalność, lub do tego się dąży. Dlaczego zresztą mielibyśmy skazywać lesbijki i gejów na kocią łapę? Może by warto dać im pewne możliwości? Jeżeli da im to szczęscie, to nie widzę powodu by im to zabierać. Może wtedy przestaną się lizać, organizować parady i płakać, jacy to są pokrzywdzeni przez swoją odmienność, którą ( czasem) uważają za normalną. Coś co staje się normalne, przestaje być afiszowane, a i wtedy przeciwnikom takich związków będzie lepiej? Tylko kwestia normalności jest bardzo kontrowersyjna i względna. Co dla mnie jest normalne dla Ciebie nie musi. Tutaj chodzi(chyba) po prostu o pewne zależności i psychologiczne aspekty ludzkiej psychiki i jej wpływ na otoczenie.

Bo np, jeżeli ktoś, będzie chciał wziąć ślub w miejscu, sentymentalnym dla siebie( np. bo tam poznała się/ poznał ze swoją lubą/ego)ważnym, to nie może, bo grupa jakaś tam się sprzeciwi i tak odmawiając im ślubu całkowicie.


nie obchodzi mnie co dwie laski czy dwóch facetów robi ze sobą w łóżku.

ale obchodzi Cie, czy gdzieś tam w kościele biorą ślub i co mają w papierach?


Jak chcą się legalizować, to niech jadą Holandii i żyją w kraju tulipanów. Polska nie musi być krajem, w którym wszystko wolno.

A jak to będą patrioci i będą chcieli sobie w Polsce ułożyć życie to co? Tu wychować potomstwo( np. zaadoptowane), to nie bo muszą siedzieć w kraju wiatraków między tulipanami. Nic tylko zapalić trawkę.


I wybaczcie za taką opinię. Inna nie padnie. Lincz? Proszę bardzo. To będzie świadczyć tylko o was. Bo mam prawo do własnego zdania.
Ja jestem tolerancyjna tylko kiedy ktoś jest tolerancyjny wobec mnie. Bo uważam, że to idzie w obie strony.


Wątpię, by ktoś chciał na siłę zmienić Twoje zdanie, a tym bardziej ja. To co napisałam, nie ma namyśli atakowania czy udowadniania nawet, to jest po prostu moje zdanie.


Pirka
[Obrazek: Piecz2.jpg]






Odpowiedz
#69
Cytat:Legalizacja? A przepraszam, po co? Przecież teraz nawet związki heteroseksualne nie biorą ślubów i żyją na kocią łapę
No własnie! To może po prostu znieść w prawie instytucję małżeństwa i sprowadzić wszystko do podpisania kilku formalnych umów odnośnie przyszłości potomstwa i (ewentualnie, na życzenie) wspólnego majątku? A jak ktoś będzie chciał zawrzeć ślub przed ołtarzem, to i tak będzie mógł zawrzeć, tyle że bez konieczności konsekwencji prawnych.
"Jeśli moja poezja ma jakiś cel, to jest nim ocalenie ludzi od postrzegania i czucia w ograniczony sposób."

— Jim Morrison
Odpowiedz
#70
Cytat:I wybaczcie za taką opinię. Inna nie padnie. Lincz? Proszę bardzo. To będzie świadczyć tylko o was. Bo mam prawo do własnego zdania.
Ja jestem tolerancyjna tylko kiedy ktoś jest tolerancyjny wobec mnie. Bo uważam, że to idzie w obie strony.
Lincz? A dlaczegóż to? Myślę (mam nadzieję), że większości chodzi o to by każdy przedstawił tu swoją opinię, jakakolwiek by ona nie była.

Cytat:Po za tym co to za miłość. Gdzie liżą się na ulicy. Takie rzeczy są zbyt intymne dla mnie. Co to ma być? Kino? Miłość raczej nie jest na pokaz. A zauważyłam, że wielu lubi się z tym obnosić nie z czystych pobudek ideologicznych, tylko z czystej mody.
Ale to się nijak ma do dysputy o orientacjach. Chyba, że Tobie niemiły jest tylko widok całujących się homoseksualnych par. Według mnie bez względu na orientację, życie intymne zostawia się dla siebie. Manifestowanie swojego uczucia w taki sposób jest niefajne, lekko powiedziawszy.

Jeśli chodzi o małżeństwa par homoseksualnych, to czemu nie? Skora to jest im do szczęścia potrzebne. Dla mnie ogólnie małżeństwo, poza kwestiami prawnymi, jest beznadziejną sprawą ;p A jestem romantyczką, uwierzcie mi, niepoprawną. Jeśli mam być z kimś przez całe życie to z pewnością nie dlatego, że trzyma mnie jakiś papierek. A kościelny? Równie dobrze mogę kochanej osobie obiecać miłość i wierność na osobności lub przy świadkach by uczynić to doświadczenie bardziej wzniosłym. I co najmniej pięć stów w kieszeni mojej a nie księdza ;p
Odpowiedz
#71
Jestem bi, więc temat dość mi bliski - wolę, wolę facetów, dziewczyny zdają się mnie dalej podniecać (przynajmniej są w stanie to zrobić xP), ale uczuciowo-platonicznie (czyż to nie to samo?!) ciągnie mnie do swojej płci zdecydowanie mocniej.
I cóż mogę powiedzieć... Czytając niektóre posty miałem chwilę smutku i zgorzknienia, czasem radości rodzaju "ooo, ktoś mądry w końcu!", chwile weny na jakieś ostre polemiki i takie-srakie tam...
Szkoda czasu. Jestem tym naprawdę zmęczony - zmęczony tyloma postawami, prawdziwie i pseudo-tolerancyjnymi, zamieszaniem, homofobią, uprzedzeniami i brakiem odwagi do zrównania pod paroma względami związków hetero- i homoseksualnych; rzygam już niechceniem, szukaniem pokrętnych wyjść jako alternatyw na zdecydowane działania (obrażanie za orientację obok narodowości, rasy i religii? A gdzie, uczmy tylko, żeby szanować C Z Ł O W I E K A!) i zawszonymi problemami, które mi orientacja przyniosła. Nie, to nie "pedalska martyrologia" - gdyby była, powiesiłbym się na tęczowym szaliku. To świadectwo tego, że może być lepiej, niż jest.
Jednym gratuluję, drugim daję banhammerem w mosznę czy tam pochwy (czy na sali jest hermafrodyta?) - możemy się wyzywać, ale po co, skoro każdy zostanie przy swoim? Szkoda mi czasu na pranie mózgu - moja Frania już nawala i ledwo wyrabia ze skarpetkami.
Jestem zwyczajnie zniechęcony, i próżno wyczekuję dnia, kiedy złamie się niektóre z tych parszywych kanonów, tradycji i przyzwyczajeń.
Kiedy dłubię w nosie krew gromadzi mi się za paznokciami.

Tramwaj Camusa
Czuję odór Waszych snów niespełnionych
Czuje Was i Wasze serca - zadżumionych
Wysocy aż do Zarazy - teraz jedziemy
wszyscy razem
nisko
Darujcie opór - już po nim i obaj to wiemy
Wciskamy się w szyny jakby tramwaj był głazem
Czeka na nas to samo masowe palenisko


(Odwaga popłaca? Jakoś mi lżej.)
Odpowiedz
#72
Sam jestem heteroseksualistą, homosiami serdecznie gardzę. Tak, jestem homofobem, ale to inna historia.

Abstrahując od powyższego: małżeństwa (cywilne, do zezwolenia na kościelne w życiu nie przyłożę ręki, wręcz przeciwnie) są rodzajem zabezpieczenia finansowego drugiej strony. Gdy mamy parę, niezależnie od płci, w której jedna osoba pracuje, druga zajmuje się domem, to gdy strona pracująca umrze, a nie ma małżeństwa to robi się problem. Natomiast gdy jest małżeństwo, problem jest zdecydowanie mniejszy.

Co do dzieci: Bóg (tak, jestem głęboko wierzącym katolikiem, choć nie rydzykowcem ani nie katolem) dał nam dość jasne wytyczne. Dość jasne wytyczne daje nam też nasz własny instynkt rodzicielski i instynkt przedłużania naszego gatunku. Niniejszym adopcji dzieci przez pary gejowskie mówię głośne i stanowcze NIE.

Podsumowując:
Małżeństwa:
Cywilne - tak.
Kościelne - nie.
Adopcja dzieci - nie.
Wołanie o tolerancję? Takiego wała. Mierzi mnie widok obściskujących się facetów, a widok dwóch lesbijek (choć, biję się w piersi, skądinąd podniecający) jest jednak... ma w sobie coś niewłaściwego.

Rzekłem.
pozdrawiam
I mam nadzieję, że administracja wykaże tolerancję dla mojej nietolerancji.
Kobieto, puchu marny! Ty...
Jesteś jak zdrowie! Ile cię trzeba cenić ten tylko się dowie,
kto cię stracił...
Dziś piękność Twoją widzę i opisuję, bo tęsknię po Tobie.
Odpowiedz
#73
taak, typowe "Nie jestem tolerancyjny i proszę to uszanować!" oraz kierowanie się Bogiem katolickim...
czemu zabraniać homoseksualistom prawa do adopcji i wychowania dzieci? już internat robi z człowieka rozgrzany asfalt, co dopiero mówić o domach dziecka, szczególnie tych z polskiej rzeczywistości... sto razy bardziej taki dzieciak wolałby mieć rodzinę i miłość, niezależnie czy od dwóch mam, dwóch tatusiów, Azjaty i Araba czy czarnego Alfonsa i jego osiemnastoletniej żony, byle wyrwać się z tego wszystkiego...

podaję skrajne przykłady, bo inni, którzy tutaj się wypowiadali (nie wskazuję palcem ale Rafał Growiec i kilku innych) także posłużyli się skrajnymi przykładami, na skraju stawiając równocześnie bycie traktowanym na poważnie i z szacunkiem przez innych z tego forum, w sporej części wrażliwych i otwartych artystów - których niemalże synonimem, znakiem rozpoznawczym jest szeroko pojęta odmienność.
opinie wyrażane przez Liwaj są jej subiektywnym zdaniem - zwyczajnie dzieli się własnymi wrażeniami, uczciwie, nie pomijając żadnych kwestii, bo wierzy, że inni postąpią tak samo w stosunku do oceny jej utworów.
Odpowiedz
#74
To teraz się zastanów, Liwaj, jak długo przetrwa związek homoseksualny, zanim partnerzy się sobą po prostu znudzą. I co? Stara śpiewka - pięć lat, dziecko już się zaaklimatyzuje, kto wie, może nawet pokocha swoje dwie mamy czy dwóch tatusiów, a tu nagle: bang! "Synku, twój drugi tatuś mi się znudził, bierzemy rozwód. Z którym chcesz pójść?"

Pod tym względem nie jest to wcale lepsze od małżeństwa, że tak powiem, normalnego. Poza tym seksualność nie jest nam potrzebna do "zaspokajania się", a przecież tylko i wyłącznie tym jest seks homoseksualny.

A co do mojej nietolerancji - prośba o uszanowanie jej była czystą ironią. Zaskakujące jest, że osoba tak inteligentna jak ty nie potrafi czegoś takiego zauważyć... A może tak zaślepiła cię nienawiść do mojej niechęci do odmienności seksualnej, że postanowiłaś łapać się wszystkiego do czego można się przyczepić?

Pozdrawiam cię i radzę - zastanów się, kto tutaj z naszej dwójki jest bardziej nietolerancyjny. Ja - wygłaszając moje poglądy czy ty - atakując mnie za powyższe.
Kobieto, puchu marny! Ty...
Jesteś jak zdrowie! Ile cię trzeba cenić ten tylko się dowie,
kto cię stracił...
Dziś piękność Twoją widzę i opisuję, bo tęsknię po Tobie.
Odpowiedz
#75
(10-11-2011, 22:19)Sheaim napisał(a): Poza tym seksualność nie jest nam potrzebna do "zaspokajania się", a przecież tylko i wyłącznie tym jest seks homoseksualny.

Badałeś to? Jesteś pewien, czy tak tylko uważasz?

Granice mego języka bedeuten die Grenzen meiner Welt. [L. Wittgenstein w połowie rozumiany]

Informuję, że w punktacji stosowanej do oceny zamieszczanych utworów przyjęłam zasadę logarytmiczną - analogiczną do skali Richtera. Powstała więc skala "pozytywnych wstrząsów czytelniczych".
Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości