Chciałaś palacza, to masz
Tak, trawka jest lepsza niż alkohol i to jest właśnie ten problem.
Wóda wykręca ryj, trzeba się nauczyć pić, bo łatwo przeholować, a potem na drugi dzień się zdycha. Z trawą masz luz
nie da się przedawkować, łatwo doprowadzić się do prządku, ukryć "stan nietrzeźwości" przed rodzicami i choćby nie wiem, co się działo, to następnego dania nie ma nawet bólu głowy i wstaję wypoczęty.
Mi wystarczyło pół roku, żeby polubić ją jak czekoladę, wydać na nią pełno kasy i bawić się codziennie
więc uzależnia jak
****
Rozleniwia i demotywuje praktycznie do wszystkiego oprócz jedzenia
Nie ma mowy o nauce, chodzeniu na imprezy itp. lepiej zjarać się w gronie kilku osób i obejrzeć jakiś film. Taki stan "niemocy produkcyjnej" utrzymuje się nawet do kilku dni po odstawieniu.
Powoduje zaburzenia snu. Prawdę mówiąc zaśnięcie bez buszka jest trudne.
Tak, ma parę zalet, jak choćby wysuszanie organizmu (katar, mokry kaszel mijają jak ręką odjął na parę godzin), czy po prostu bardzo miły sposób działania, ale nie uważam, że powinna być legalna.
Wtedy w krótkim czasie (rok, góra trzy) dostaniemy tłumy naćpanych gimnazjalistów za leniwych do nauki, pod których trzeba będzie obniżać poziom edukacji (już teraz testy, czy matura to śmiech na sali szczerze mówiąc
) i gwałtowny wzrost uzależnienia wśród młodzieży.
Moim zdaniem starczy brak kar za posiadanie małych ilości, żebyśmy mogli sobie hodować krzaczki w domu i nie mieli problemu, jak nas policja złapie z blantem. Po co sprzedawać? Teraz ci, co chcą mają dobry dostęp.
Sugeruję zaprzestać używania wulgaryzmów. 20% \\Sith