Rafi, w tym cały urok ksywek, że nadaje je nam ktoś inny. Jakbyśmy sami sobie wybierali, to roiłoby się od samych królów, znawców i supermenów xD
Oj filozofujecie, politykujecie, mędrkujecie...
Ekonomiczny aspekt legalizacji jest całkiem ciekawy. Oczywiście, jeśli legalne, to koniecznie akcyza, bo gdyby jej nie dać to tak, jakby nie podnieść stówy leżącej na ulicy
...choć ja i tak uważam, że nie powinno się niczego legalizować. Co najwyżej brak kar za posiadanie do 3 gram, ew. telefon do rodziców, jak złapią z tym nieletniego, nic więcej.
To starczy, żeby było si i może być furtką do czegoś więcej, jak naród do tego dojrzeje.
Teraz o samej ganji, bo tylko to można ewentualnie legalizować (innych rzeczy sobie po prostu nie wyobrażam). Po pierwsze, gdyby trafiła do sklepów (a trafi na pewno, jeśli zalegalizujemy), to ćpanie (tak, to jest właściwe słowo) wzrosłoby xxx-krotnie, zwłaszcza wśród nieletnich. Naprawdę myślicie, że to by się dało kontrolować? i to jeszcze w Polsce? żart weekendu
Wiem, że teraz też dzieci jarają, ale na pewno nie na taką skalę. Teraz to jest w miarę akceptowalny poziom.
Generalnie, jak słyszę o legalizacji, jaraniu, rasta i tym, że to nie jest narkotyk, nie uzależnia, święte ziele i cośtam jeszcze to mi koper ucieka z piwnicy, bo kartofle już dawno dały nogę.
Fakt, że zjaranie to fajny stan, który w sumie ciężko opisać, ale wtedy często nie masz ochoty totalnie na nic. Jakie pisanie? jakie imprezy? jaka praca? jaka nauka? jaka rzeczywistość?
Na trzeźwo pomysły są lepsze i przede wszystkim chęć na ich realizację + uzależnienie psychiczne to coś, z czym trzeba sobie umieć radzić.
I w ogóle co to za argument, że wódka i fajki są legalne, to trawa też powinna być? Sąsiad ma nowe auto, to ja też chcę? Bez przesady.
PS
Kamil Bednarek ssie. Only Bob - jedyne tru rege. Mam składankę jego przebojów