Via Appia - Forum

Pełna wersja: Dyskusja na temat narkotyków.
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Stron: 1 2 3 4 5 6 7 8 9
Gdyby ze stanowiska kierowniczego zdjąć człowieka kompletnie głupiego a zastąpić go trochę głupim to już byłaby to poprawa.
Sytuacja z odstawianiem środków odurzających z własnej woli jest nie tylko idealna, ale też idealistyczna, czyli nierealna. Rozwiązania nierealne mało mnie interesują.
Widzę rzucasz przykładami od czapy, mało związanymi z tematem.
Kończę dyskusję.
Pozdrawiam.
A ja odpowiem jeszcze na zarzuty:
Ty chyba nie wiesz jak działa terapia AA. Silna wola, motywowana przez bliskich pozwala nie tyle wyrwać się na zawsze z nałogu, co go odstawić na drugi plan. Zawsze jest pokusa, ale nie można jej ulec, żeby nie wrócić na dno czarnej odbytnicy.

Dobra, objaśniamy przypowieść o nożach.
Człowiek z nożami to społeczeństwo. Wbił sobie już jeden nóż (alkohol) i nie chce wbijać drugiego, bo widzi, że to nie jest przyjemne.

A teraz przypowieść o kierownikach:
Tak jak władzę nad alkoholikiem ma wóda (debil) tak nad marihuanistą ma THC (ćwierćinteligent). To człowiek ma kierować swoim losem a nie alkohol czy skręt. Alkohol jest jak kierownik podejmujący idiotyczne decyzje i jawnie okradający zakład. THC jak kierownik, który nic nie robi, odradza aktywność i po cichu okrada zakład.

I dziękuję za dyskusję.
Raf, Ralf (bede próbował dalej xD), chyba wreszcie trafiłeś w sedno.

Właśnie taka jest różnica między fajkami, alkoholem itp, a trawką... ta druga sprawia, że ucieka nam życie Wink i może dlatego jedno powinno być legalne, a drugie nie.
I nie wyskakiwać mi tu teraz z fetą czy innymi gównami, które robią sieczkę z organizmu.
THC ma nad człowiekiem władzę jak wóda nad alkoholikiem = żart sezonu, moim zdaniem. Jeśli ktoś porównuje ganję do wódy, to chyba nie próbował ani jednego ani drugiego.
Wódę znam, skutki jarania widzę. Każdy palacz czy alkoholik mówi, że może rzucić za chwilę, ot tak. "To nie ma nad nim żadnej władzy".

"W samych tylko Stanach Zjednoczonych ok. 120 000 osób rocznie zgłasza się na leczenie z powodu uzależnienia od marihuany (Raport of National Instytut Drugs Abuse USA). Ulubiony przez zwolenników legalizacji marihuany raport WHO z 1995 roku podaje (za: Hall, 1994), że od marihuany uzależnia się do 20% osób, które jednorazowo zapaliły konopie oraz do 50% tych, którzy używają marihuany regularnie. " za zielonemity.republika.pl
Uhhh.

Poprzeglądałem co nie co. Wiem co nie co, a nawet więcej na ten temat w odróżnieniu do paru osób, które tu zabrały głos, i głoszą wręcz propagandowe hasełka, to też muszę sprostować, bez lania wody, ale nie dziś, zbyt zmęczony jestem po pracy, ale w końcu wtrącę w końcu swoje 5, a nawet 10 groszy.

Nie będę bronił czy karcił narkotyków, ale zdanie osoby, która ma z nimi styczność wyrazi w końcu więcej niż strona "zielone mity". Tak, nie jestem hipokrytą, mało już mnie szokuje, a o substancjach psychoaktywnych potrafię mówić otwarcie i szczerze.

Przeczytam z czasem wszystkie wypowiedzi, zbiorę to do kupy i napisze esej xD


Rafale, nie zgodzę się Smile

Przytoczony przez Ciebie raport jest autorstwa instytucji, którym takie dane są na rękę. Mam paru(nastu?) znajomych alkoholików i ani jednego znajomego uzależnionego od zielonego; więcej, nie słyszałem o kimś takim. Jasne, jakiś niewielki % pewnie się uzależni, ale jest to % o wiele mniejszy niż w przypadku alko, i jak już wspomniałem, wszystko może uzależnić. Badania naukowe nie sponsorowane przez rząd USA wykazują coś wprost zupełnie innego: marihuana wykazuje działanie pozytywne w przypadku wielu chorób.
Co do skutków: jasne, że nie wolno po paleniu wsiąść do auta i jechać; taki sam zakaz obowiązuje jednak w przypadku alkoholu. Poza tym skutki są diametralnie różne: po paleniu nikt nikogo nie ma ochoty bić, gwałcić czy wypowiadać wojny. Co do wojny: mari była w trakcie IIWŚ legalna!! i rozdawana żołnierzom na froncie jako uspokajacz. Niestety okazało się, że robi z ludzi pacyfistów, a to żadnemu rządowi nie jest na rękę w naszym wspaniałym świecie. Przypadek?
Jeśli zaś komuś biega koper, to gratuluję i odsyłam do odpowiedniej literatury tudzież filmografii. Trzeba się trochę tylko wysilić i poszukać.

Szczerze jednak mówiąc, to temat-rzeka, nieskończony - jak aborcja czy eutanazja (które, notabene, w cywilizowanym świecie stają się w taki czy inny sposób, mniej lub bardziej legalne. Znów przypadek?).
To już zalatuje teorią spiskową, a takie są na czele mojej listy idiotyzmów Wink

Nigdy nie byłem fizycznie uzależniony, więc gówno o tym wiem, ani też nie staram się uciekać od rzeczywistości, więc nie zaliczam się do książkowych przykładów. Po używki sięgam z innych powodów.

Możemy podyskutować. Esej? Może nie aż tak, ale czekam na coś Tongue
Alko każdy mniej więcej ogarnia, a w sprawie trawy ja uważam się za eksperta.
I tak, to jest ćpanie, jak każde inne, a nie żadne święte ziele. Trzeba mieć jaja, mówić szczerze i nazywać rzeczy po imieniu, ot co!
Cytat:Wódę znam, skutki jarania widzę.

Myślę, że po tym zdaniu nie ma już co dyskutować. Kolejny co "wie bo widział".
Fiteł:
Kolejny, co uważa, że jak się nie włożyło palca do gniazdka, to nie wolno zabraniać tego dziecku.
Jak znam skutki, to jak mogę uważać, że jest to cudowne i wspaniałe? Mam być hipokrytą?

Marcinos:
Rzeczywiście, spiskowa teoria dziejów. Złe rządy zakazują legalizacji. To coś jak Firma JP. Wszystkiego zakazują źli niebiescy a garstka dzielnych obrońców wolności im się przeciwstawia niszcząc śmietniki i robiąc z siebie kryminalistów.

A myślisz, że raporty wychwalające pod niebiosa maryśkę nie są nikomu na rękę? Myślisz, że nikt na tym nie zarabia, nikt za to nie płaci? Podaj mi odnośnik do takich badań.

I nie robi z ludzi pacyfistów, tylko olewusów. Takiemu zwisa nie tylko wynik wojny, ale też wynik sprawy rozwodowej czy wyniki testu na HIV. A pacyfizm nie jest zawsze tak niewinny jak się zdaje - jak myślisz, to przypadek, że komuny hippisowskie chciały rozbrojenia tylko w USA?

Opium też ma zastosowania lecznicze. To co? Legalizujemy? Nie, bo obok niektórych właściwości, które mogą być uznane za lecznicze są też takie które szkodzą i jest ich znacznie więcej.

Pamiętaj, że każda cywilizacja przeżywa kiedyś kryzys (ewentualnie nagły atak z zewnątrz ją likwiduje nim do tego dojdzie). Miał tak Rzym, mieli Majowie, mieli Aztecy, miał Babilon. Skąd wiesz, że te legalizacje nie są przejawem załamania się kultury? Jeżeli kultura nie jest w stanie zafundować choćby chwilowej ucieczki od kłopotów, inspiracji, wzruszeń, to nie dziw się, że ludzie będą szukać tego w dragach.

Co do literatury. Parę miesięcy temu znalazłem w bibliotece "Traktat ateologiczny" Michela Onfraya. Bełkot, bzdura i kłamstwo przeplatane samozachwytem autora. Myślę sobie - kto to coś wydał. Patron medialny - racjonalista.pl . Pomijam fakt, że każdego myślącego trzeźwo człowieka ta książka odstręczy od ateizmu na dłuuugie lata, ale chyba powinieneś sprawdzić, kto sponsoruje twoją literaturę.

Nie możesz kolego znać skutków działania jakiejkolwiek substancji, jeśli jej nie spróbujesz. Why? Bo na każdego może zadziałać nieco inaczej. Ktoś rzyga po jednym piwie, ktoś sam robi pół litra i nic. Przykład z gniazdkiem nietrafiony zupełnie. To jak przeczytasz całą kamasutrę to od razu będziesz dobrym kochankiem?
Każdy reaguje inaczej, co nie zmienia faktu, że jesteśmy podobni biologicznie i dane substancje tak samo nam szkodzą. Jesteśmy zbudowani w trzech czwartych z wody, więc nie dziw się, że każdego pokopie prąd. THC działa tak samo na każdy mózg, ale z inną intensywnością. Ale działa, wiele zależy od nastroju w momencie zapalenia jointa.
Cytat:Ale działa, wiele zależy od nastroju w momencie zapalenia jointa.

A skąd o tym wiesz, jak nigdy nie paliłeś? Nie działa tak samo, każdy reaguje różnie. Dla przykładu mój dobry kolega często wkręcał sobie jakieś fazy, w stylu "idę do łazienki, bo tam jest Narnia", podczas, gdy mi po podobnej ilości ziela chciało tylko jeść. Wniosek? Każdy zareaguje inaczej, nie każdego zielone zamula.

Cytat:Takiemu zwisa nie tylko wynik wojny, ale też wynik sprawy rozwodowej czy wyniki testu na HIV.

Bzdura totalna. Sam pisałem egzaminy po delikatnym buchu i jakoś nie czułem totalnej olewki wszystkiego.
Na każdego działa inaczej, zgoda.

Tyle, że to że na ciebie to działa uspokajająco to mamy uważać, że jest to nieszkodliwe? To, że nie widzisz ludzi uzależnionych tak jak od alkoholu ie znaczy że nie ma wokół ciebie ludzi uzależnionych od maryśki w sposób typowy dla tego środka.

Zresztą, spytaj się jakiegokolwiek alkoholika, to ci powie, że on ma mocną głowę i może inni sobie nie radzą, ale on się trzyma i nie musi wcale pić.
Znawco: to przecież prawda. Prawda w oczy kole? To jedno z ziół, które kiedyś były tabu i mogli używać ich tylko szamani. Pisze o tym choćby Cejrowski i nie ma co określać rozmówców idiotami (w domyśle). To nasza biała cywilizacja zrobiła z tego UŻYWKĘ.

Esej? Po co? Stare arabskie przysłowie mówi - po co tysiąc słów tam, gdzie wystarczy jedno.

Pozdrawiam Twoje jaja, wg których najwyraźniej także wypicie jednego piwa to już alkoholizm. Zdejmij klapki z oczu!

Rafale - w takim razie jestem olewusem. Nawet mnie nie znasz, a już wiesz o mnie wszystko?
Ile właściwości leczniczych i nieleczniczych ma wóda bądź tytoń? Dlaczego są legalne?

Mówisz, że każdy reaguje inaczej; prawda. Dlatego mamy armię alkoholików, palaczy i... ile osób uzależnionych od marysi?

Co do hipisów: dlaczego komuny chciały rozbrojenia w USA.. hmm... pomyślmy... bo były z USA i USA prowadziło wtedy wojnę w Wietnamie? A czy hasła o światowym pokoju dotyczą tylko USA?
Stron: 1 2 3 4 5 6 7 8 9