Nicki... Teisseia dla Zielonej Wieży, Issay dla środowiska powiązanego z pisaniem, Novalijka dla światka snookerowego i blogowego.
A tak prywatnie, Olga Ewa.
Hmm..No cóż. Mój pseudonim powstał niedawno.Przejęłam go po głównej bohaterce mojego pierwszego, dłuższego opowiadania. Nim się podpisuję pod artykułami w szkolnej gazetce. Prywatnie Marta, drugiego imienia brak, bierzmowania jeszcze nie miałam. Moje szkolne przezwiska to : Kura/Kurka (od nazwiska), Mariolka (to Mejk wymyślił, podobno ma to związek z tą Mariolką z kabaretu
), Martownia (twórcą tego przezwiska jest mój szkolny kumpel Łom), Mandarynka (to wymyślił Aruś) oraz wiele, wiele innych. Jednak głownie mówią mi po imieniu.
Jaki Mejk? Michał pisz
.
Dlaczego Absinthe?
Przez dłuższy czas byłam zafascynowana światem paryskiej bohemy przełomu XIX i XX wieku (no wiecie Henri de Toulouse-Lautrec, Moulin Rouge i te sprawy) a oni pili absynt, alkohol zawierający opium (w dzisiejszych czasach absyntu z opium już nie robią, przynajmniej nie w Polsce) a absynt po angielsku to absinthe i już tak zostało.
Prywatnie Paulina Monika Blanka.
Pierwotnie miałam mieć na imię Monika, ale moja ciotka moich rodziców ubiegła.
A tak w ogóle to miało mnie nie być, jestem dzieckiem przypadku.
Nie martw się też jestem dzieckiem przypadku. zawsze to starszym wymawiałam że mnie tak późno spłodzili. W klasie mówią na mnie Killer, mój facet mówi na mnie Marysia...
A nazywam się Magdalena Maria Michalska blablabla
Witam
Nazywam się Martyna Małgorzata. Moi rodzice nigdy nie chcieli mieć łatwo dlatego dziecko urodzone w listopadzie (tj mnie) z natury wredne i uparte z pod znaku skorpiona nazwali na cześć boga wojny Marsa pogarszając tym już swój naruszony spokój.
Pseudonimów miałam wiele, które rodziły się w dziwnych okolicznościach i umierały śmiercią naturalną.
Noir to po francusku czarny, nie ma to związku z moją osoba, poza tym, że to właśnie słówko przepisywałam sto razy za gadanie na jednej z lekcji
pozdrawiam
Piękne imiona...
(26-04-2011, 13:21)Absinthe napisał(a): [ -> ]Dlaczego Absinthe?
Przez dłuższy czas byłam zafascynowana światem paryskiej bohemy przełomu XIX i XX wieku (no wiecie Henri de Toulouse-Lautrec, Moulin Rouge i te sprawy) a oni pili absynt, alkohol zawierający opium (w dzisiejszych czasach absyntu z opium już nie robią, przynajmniej nie w Polsce) a absynt po angielsku to absinthe i już tak zostało.
Chyba słabo się interesujesz, bo absynt był robiony na piołunie, a nie na opium...
Witam
Klara to moje 3 imię. Prawdziwe-Julia, odziedziczyłam po przyjacielu mojej matki Juliuszu. Przez większość swojego życia nie mogłam go znieść lecz z czasem zdołałam je polubić. Większość moich przyjaciół zwraca się do mnie Juliuszu bądź Jul. Występowałam również jako Empiromancja lub Alia.
Pozdrawiam
Mateusz. Ksywa Fiteł, przez ł na końcu, ale ja durny i na inku nie wpisałem, bo myślałem, że nie można:<. Mój brat tak do mnie mówił jak był mały, mama tłumaczyła to skomplikowaną wymową imienia. Absolutnie nie wiem jak on doszedł od Mateusz do Fiteł, ale przynajmniej mam niepowtarzalne pseudo
. W szkole czasem mówią do mnie Julian, w wyniku mojego zamiłowania do pewnego bardzo psotnego lemura.
Nie durny, po prostu Fitel przez "l" lepiej brzmi.
Ha! Wiedziałem,że jesteś klarą
Nanana.
Fajna ksywa tak swoją drogą
Fiteł.
A ja sobie zrobiłem krótki spis wszystkich moich ksyw jakie pamiętam: Xorrez,Granith,Kyo,Limey,X,Kraffs,Puge,Aavi,Xait,Vahari
Dobra, teraz ja
Nick Siloe. Czemu taki? A tak jakoś spodobała mi się nazwa jeziorka o uzdrawiającej mocy z Biblii. Co w tłumaczeniu oznacza posłany
. A prywatnie to Sylwia jestem, dzikus.
Ja mam na imię Maciej. Ktoś kiedyś podejrzewał, że kolejne trzy literki w nicku to skrót z tekstu piosenki, oznaczający "szacunek ludzi ulicy", ale to tylko trzy pierwsze litery nazwiska, bez polskich znaków.
Jestem Michał, a więc mike - i to mój taki mały tribute dla Mike Love'a z The Beach Boys.