Ocena wątku:
  • 1 głosów - średnia: 3
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Młode, seksu uprawiające, listy piszące...
#46
Wiem dokładnie, że tak jest, ale nie zamierzam wdawać się w polemikę, bo nie o tym traktował list, który stał się przyczyną do napisania tekstu.


Dlaczego etyka zawodowa to pudło? Bo nie rozumiem?
Jak Kuba Bogu, tak Bóg Kubańczykom! Just call me F.
Odpowiedz
#47
Przeszedłem od jednego do drugiego taką drogą. Zacznijmy tu: "Problem jest taki, że inwazję zaczyna tu strona turbokatoli - autor" - tu zostałem określony mianem turbokatola. Dalej poleciałeś tekstem degradującym moje poglądy do hipotez garstki onanistów, potem było: "Ten awatar mówi o Tobie wiele, obłęd władzy i dostrzeganie obłędu w wolności emocjonalnej".

Jeżeli uważasz, że "zwalczać rozbuchanie" można tylko zamordyzmem i skrajnym porządkiem, to boję się, jak ty masz zamiar zwalczać Ciemnogród, bo to ty ciągle piszesz, że przeraża cię to, że prezentuję zaściankowe poglądy. Jak mam ich nie prezentować, jak w mediach publikuje się "listy do premiera", a ktoś na pewnym forum literackim szerzy zasadę "rób co chcesz, ale jeśli się ze mną nie zgadzasz jesteś zaściankowym turbokatolem".

Zacznijmy od początku. Jakie "autorki"? Najwyżej podmiot literacki powstały w wyobraźni jakiegoś redaktora lub redaktorki. Jaki "list do premiera"? Wysłały go do kancelarii premiera? Nie, do Wysokich Obcasów, które z tego, co wiem są dodatkiem do Gazety Wyborczej, a nie oficjalnym organem szefa rządu. Ciekawy pomysł, że premier czytuje obowiązkowo taką a nie inną publikację. Facet od papryki przynajmniej wiedział, że premier to usłyszy. Po drugie – tekst dotyczył seksu, ale to był pikuś, ludzka rzecz – był nielogiczny i niespójny. Piszą, że seks jest pokazywany z różnych stron (potępienie ze strony katolickiej i wszechobecna golizna w reklamach), przez to dostają sprzeczne sygnały, ale źli są ci hipokryci, księża, więc dobry musi być ten seks everywhere. Jak chcą się domagać prawa do bezpiecznego seksu, skoro same zachowują się ryzykownie? Jest jakiś państwowy zakaz kupowania prezerwatyw? Zakaz badania się na HIV? Nie, trochę trzeba usprawnić, ale to „autorki” najpierw zaliczają seks bez zabezpieczenia a dopiero potem się zastanawiają nad tym, czy facet, którego już nigdy mogą nie zobaczyć nie jest na coś chory. Tego się doczepiłem, a nie tego, że chcą być wolne w łóżku. To autorki listu oparły swoją argumentację na tym, że katole są złe, bo siedzą im pod kołdrą i mają apteki i swoje poglądy, więc to one wkroczyły na moje poletko i wmawiają mi, że krzywo mi rosną pomidory. Przepraszam, ale nie doceniałem Kościoła katolickiego. Papież jest premierem, prymas prezydentem, arcybiskup warszawski ministrem zdrowia, a w każdej aptece siedzi biskup! Taki mamy monopol na władzę i służbę zdrowia.

Napisałeś: „Dopóki pierwszy nie zaczyna na dyskotece bluzgać na dziewczynę za to, że ta proponuje mu "pójście na wino do domu", a drugi nie gwałci tamtej jak mniszki, to nikomu nie dam w ryj, nawet retorycznie” a kilka postów potem:
"Kojarzą mi się te wierzenia z takim wiecznym niedożyciem, nieznajomością i strachem najparszywszych ludźkich emocji, przykrytych purytanizmem, gotowymi eksplodować w każdej chwili." Och! Tolerancja i szacunek do cudzych poglądów biją od ciebie! Ach! Jak mocno biją! To podpada już pod przemoc fizyczną!

Ciągle używasz wyjątkowo mocnych słów i określeń a mnie to samo zarzucasz i argumentujesz, żer to nikogo nie przekona a widać po tym, że jestem owładnięty rządzą władzy. Ja widzę w Theodenie człowieka wyzwolonego, ty opętanego żądzą władzy. Głodnemu chleb na myśli? Ewentualnie nie uznajesz kontekstu, bo wtedy straciłbyś argument. Jak to temu zjawisku było... Coś na hipo...

Czytałeś Rok 1984 tylko pod kątem jacy są twoi przeciwnicy, czy także patrzyłeś przy okazji na siebie. Proponuję ci taki mój, mały, katolski wynalazek: sieciowy rachunek sumienia. Wejdź na swój profil i przejrzyj swoje stare posty. Czasem tak robię i to pomaga zobaczyć nie tylko to, co się zmieniło w stylu pisarskim, ale też jak to, co piszesz ma się do twojej postawy. Gdy minie trochę czasu, patrzysz na to z perspektywy i może zauważyć drobną niespójność między pisaniem o wolności i nazywaniem przeciwnych poglądów „zaściankiem”, na który nie powinno być miejsca w środowiskach inteligenckich.

Za dyskusję w takim stylu stanowczo dziękuję. Bo zaraz wmówisz mi tyle dzieci w brzuch, że będę wyglądał jak królowa pełzaczy z Gothica.

Fiteł:
Czyli twoim zdaniem, środki antykoncepcyjne są tak samo niezbędne jak bandaże czy leki nasercowe? Nie ma innych aptek, innych aptekarzy? Czy jak ktoś założy restaurację to ma sprzedawać hamburgery, choć uważa, że zabijanie krówek to zbrodnia? "Klient nasz pan" przecież.

Mogę zrozumieć, że jest problem przy np badaniach na HIV. Ale po raz kolejny piszę: oprócz niezbyt logicznych wywodów, nie podoba mi się w tym liście stawianie na równi dwóch spraw (takiego a nie innego postępowania seksualnego i badania na HIV) i odmawianie farmaceutom prawa do postępowania zgodnie z własnym sumieniem.

Test ciążowy taką zbrodnią? No, nie wierzę... Nie było naprawdę innej apteki?

Przypominam o farmaceutach z Maszewa, którzy takich rzeczy nie sprzedawali i nie mieli w ofercie i jasno o tym informowali, a apteka, gdzie można było je kupić była 40m dalej a mimo to uznano (poprzez takie a nie inne interpretowanie przepisów), że łamią oni prawo. Cytując klasyka: "Do czego zmierzam - dla mnie wszelkie akcje tego typu to czyste chamstwo i niewyobrażalne wręcz wścibstwo."

"Niektórym z nas zdarzył się przypadkowy seks z nieznanym partnerem (komu się nie zdarzył?)." - Tu traktują to jako coś normalnego. Nic wielkiego, wypadek przy pracy.

Pozwolicie, że w razie czego odpisze po świętach, bo teraz mam zawał pracy na studiach i jeszcze goście, goście, goście... Zresztą, jeśli vysogot musiał puścić pawia, to chyba po prostu zamilknę, bo kto widział, żeby w kręgach inteligenckich ktoś miał inne poglądy niż on, jaśnie oświecony vysogot.
"Problem w tym, mili moi, że za mało tu kowboi, a za dużo się wypasa świętych krów"
Z. Hołdys, Lonstar, "Countrowersja" 

Kroniki Białogórskie: tom I - http://www.via-appia.pl/forum/showthread.php?tid=2143 (kto szuka ten znajdzie wersję płatną Wink ); tom II - http://www.via-appia.pl/forum/showthread.php?tid=9341.

kronikibialogorskie.pl, czyli najbrzydsza strona www w internetach
Odpowiedz
#48
Cytat:tu zostałem określony mianem turbokatola
nie nazwałem cię tak, nie przekręcaj proszę, tylko powiedziałem jak na siebie mówimy w Hiszpanii, a sam wziąłem z komentarza innej osoby tekst "szmatoliberał" w stosunku do siebie. Dałem Ci przykład z mojego życia, że mimo skrajnych różnic światopoglądowych w zespole muzycznym da się tworzyć coś pięknego. Wykorzystujesz wycinki, i używasz je jako argumenty, mam tego najserdeczniej dosyć - mi nie zależy, żeby Ciebie edukować, a Ty masz zapędy do edukacji innych, o czym mówisz wprost. Na tym kończę prywatne potyczki i wypowiadam się jedynie już na temat, do czego i Ciebie zachęcam. Bez wycieczek. Masz rację, mój język był momentami zbyt gwałtowny, mimo tego uważam, że był na temat. Jeśli Cię obraziłem lub poczułeś się jakkolwiek dotknięty - przepraszam.

serdecznie pozdrawiam
"jaśnie oświecony vysogot"
Odpowiedz
#49
. .
Odpowiedz
#50
Lynch, fajny wykład, zwłaszcza zdanie: Mamy obowiązek nie tworzyć cierpiących ludzi, a nie mamy obowiązku tworzyć szczęśliwych ludzi.

Cytat:idąc tokiem myślenia chrześcijańskich moralistów powinniśmy zakazać publicznego transportu, bo jazda pociągiem może spowodować wzwód, który może spowodować... Niezły bełkot.
Według mnie ten artykuł jako bazę ma właśnie ten bełkot, oczywiście ubrany w lepsze warsztatowo słowa. Uciskanie zmysłowości, represja seksualności to zawsze był konik chrześcijańskich moralistów.

Cytat:A co do małżeństwa - kolejna bzdura. Wyobraźcie sobie, że instytucja małżeństwa nie istnieje i ktoś wpada na pomysł: "Hej, kochanie, wiesz co? Pójdźmy gdzieś tam i powiedzmy sobie przy wszystkich, że bardzo się kochamy. Tam potwierdzą coś na takich papierkach i tak dalej. Cholernie podniecające, co?" - Niepotrzebna bzdura.
niech będzie, podrzucę własny wiersz, ale nie przez megalomanię Wink tryumf inkwizycji

Fiteł...
Cytat:Dlaczego etyka zawodowa to pudło? Bo nie rozumiem?
A widzisz gdzieś w odpowiedzi autora odwołanie do etyki? Chodziło mi o to, że niewiele wskórasz takimi argumentami/pytaniami. Byłem kiedyś świadkiem rozmowy historyka z "teoretykiem spisku" - nikt się nie kłócił, pełna kultura, ale nie mieli wspólnego języka - tak jakby każdy z nich był nasączony innymi słowami.

Pozdrawiam.
Odpowiedz
#51
. .
Odpowiedz
#52
Lynch Mob:

Wielu ludzi gadających o wolności seksualnej tak naprawę nigdy jej nie doznało, bo po prostu jest to dla nich sfera marzeń. Tak samo wielu liberałów lubi wpadać w bardzo dyktatorskie tony, gdy widzą katola. Od razu wtedy ich liberalizm zostaje zaćmiony wizją świata, gdzie wszyscy są wyzwoleni, a jak nie - to w łeb (pałą, albo kulka w łeb i do rowu). Kiedyś na wykład pewnego niemieckiego profesora wpadła grupa działaczy, którzy natychmiast zażądali by wykład przerwać. Profesor zarządził głosowanie. Większość studentów chciała dokończyć wykład. Co na to "liberałowie"? Chcieli przerwać wykład siłą, bo to były masy nieuświadomione i zniewolone, które trzeba na siłę uświadamiać i wyzwalać. Ludzka natura, dążenie do tego, by moje było na wierchu, zawsze działa. Po prostu niektórzy nie bawią się w bajeczki o tolerancji Smile .

"Czy wiedząc o tym i zdając sobie doskonale sprawę z tego, że każde życie to potencjalne doświadczenie niesamowitego bólu i bycie nieszczęśliwym, nieustannie w niektórych przypadkach, jesteśmy w stanie stwierdzić, że prokreacja jest naprawdę warta ryzyka?" Nic nowego... Katarzy i inni doketyści takie głupoty pletli już 2000 lat temu. Pesymizm w skrajnej postaci. Na tej zasadzie mordowanie ludzi na ulicy jest wyzwoleniem ich od cierpienia, tylko trzeba to zrobić szybko, żeby się nie męczyli. Terroryści powinni posiadać broń jądrową, a potem wyeliminować szybko tych, którzy jakimś cudem przeżyli. Nie można zakładać, że życie to tylko cierpienie. Jest to straszliwy redukcjonizm. Chyba, że chodzi tu tylko o to, by pokazać jakie życie jest złe.

Uważasz, że męscy obrońcy życia nienarodzonego to katoliccy geje? Oj, zawiodę cię. 18 X 2011 bardzo niekatolicki Greenpeace wygrał proces przed Trybunałem Sprawiedliwości w Strasburgu, w którym to domagał się by Uniwersytet w Zurychu zaprzestał badań na zarodkach. Trybunał Praw Człowieka w Strasburgu uznał, że życie ludzkie zaczyna się od zapłodnienia. Obecnie trwa akcja "Jeden z nas", w którą włączają się nie tylko katolicy, ale także ateiści czy muzułmanie - chodzi o to, by Unia Europejska dostosowała się do wyroku i orzeczenia sadu i przestała wspierać niszczenie zarodków ludzkich. UE obecnie finansuje 90% aborcji w Afryce. Oto metoda walki z głodem - zmniejszyć liczbę jedzących, bo przecież nie będziemy im jak jakiś Caritas żywności fundować czy szkół zakładać, nie?

Antykoncepcja ma wiele wspólnego z aborcją. Niedawno przeprowadzono w Szkocji ankietę. Przepytano 900 kobiet chcących dokonać aborcji. 30% z nich zaszła w ciążę pomimo antykoncepcji. Możecie dorzucić te dzieci do listy zabitych w imię wiary. Tak - 300 dzieci zostanie zabitych bo te kobiety WIERZYŁY w to, że prezerwatywa, Święta Guma, je ochroni przed losem matki. Skoro nie chciały mieć dziecka, to teraz się go pozbędą. Odmawiając potencjalnemu - nieistniejącemu dla Lynch Moba człowiekowi - prawa do pojawienia się w ich życiu, uważają, że dziecko przekroczyło swoje uprawnienia i domagają się teraz, by z tego życia zniknęło, niezależnie od kosztów, jakie ta osoba poniesie. Wg. Strasburga życie zaczyna się od zapłodnienia. A jeżeli przerwiemy życie - to jak to się nazywa?

Instytucja małżeństwa to nie papierek. Gdybyś wiedział o Kościele Katolickim coś więcej niż oferują propagandowe filmiki wiedziałbyś, że sakramentu małżeństwa udzielają sobie małżonkowie, ksiądz jest tylko od błogosławienia. Urzędnik państwowy tak samo jedynie potwierdza ważność aktu zawartego. Instytucja małżeństwa jest starsza niż pismo. To instytucja społeczna, miejsce gdzie wychowuje się człowiek. Osobiście wolę, by człowiek wychowywał się w rodzinie a nie np. w państwowym ośrodku, który będzie zmieniał politykę w zależności od partii rządzącej. Zobowiązanie się, że będzie się przy tym człowieku w zdrowiu i chorobie. Że się na niego nie wypnie. Obietnica. Rozumiem, że żyjemy w Polsce, w demokracji i obietnice są dla już ekstrementy warte i dlatego tak popularne są wypięcia zwane rozwodami.

Obecna forma małżeństwa, regulująca kwestie dziedziczenia czy np. prawa do odmowy składania zeznań jest stworzona na potrzeby państwa: sąd wie, że ten a ten może mieszkać w mieszkaniu po zmarłym/zmarłej, czy odmówić składania zeznań. Ciekawe, że wielu ludzi nie wie, że te same przywileje można obecnie rozciągnąć na konkubenta, wystarczą odpowiednie zaświadczenia. Krytyka złożonych niedawno projektów o "związkach partnerskich" opierała się też na tym, że te ustawy praktycznie tylko komplikowały przepisy, dublowały je lub mieszały pojęcia.

Celem transportu kolejowego jest dostanie się z miejsca "a" do miejsca "b". Ewentualny wzwód może być co najwyżej pośrednim skutkiem. Celem pornografii dla jej twórców jest zarobienie pieniędzy na ludziach, którzy z jakichś względów potrzebują wizualnych/dźwiękowych bodźców. Dla jej odbiorców - wzwód, który już bardzo czesto jest osiągalny tylko przy coraz to mocniejszym porno. Pornografia prowadzi do zaburzenia poglądu na rzeczywistość. 90% oglądających zdjęcia nagich modelek nie zastanawia się nad tym, że przy tym gigantycznym biuście, cieniuteńkiej talii i wielkich pośladkach ta bidulka złamałaby się w połowie. Osoba zapatrzona w biuściaste modelki ma potem problem zaakceptować to, że jej partnerka nie przeżywa czterogodzinnych orgazmów. Po prostu nie staje na wysokości zadania. Podejście do modelek w pornografii też jest... Lynch pewnie nazwałby je "katolickim". "Cipy do rżnięcia", "gotowe na wszystko suki"... Pozwólcie, że zainteresowanych tematem odeślę doi książki "Pornoland". http://www.wdrodze.pl/opis,1003,Pornolan...lnosc.html

A co do tego wiersza: http://www.via-appia.pl/forum/showthread.php?tid=10617 Małżeństwo = śmierć? Małżeństwo nieprzemyślane, traktowane jak biznes, kontrakt z posiadaczem lamborghini, zawarte w cukierkowo-lukrzanej fazie zakochania, oparte na wierze w "happy end" - to gorzej niż śmierć. Małżeństwo, które zawiera się nie wierząc w to, że oto spotkały się dwie idealnie dopasowane połówki jabłka, małżeństwo w którym mamy świadomość, że w chwili trudności ta druga osoba nas nie opuści przerażona tym, jak życie różni się od Hollywood, świadomość, że już nie jest się chłopcem, który ucieka w następny, "na pewno lepszy" związek, ale trwa na stanowisku - to jest Życie. Tu jak czuję, małżeństwo stanowi rozłąkę z ukochanym - dla czego? Dla świętego spokoju? Dla dobrej opinii?
"Problem w tym, mili moi, że za mało tu kowboi, a za dużo się wypasa świętych krów"
Z. Hołdys, Lonstar, "Countrowersja" 

Kroniki Białogórskie: tom I - http://www.via-appia.pl/forum/showthread.php?tid=2143 (kto szuka ten znajdzie wersję płatną Wink ); tom II - http://www.via-appia.pl/forum/showthread.php?tid=9341.

kronikibialogorskie.pl, czyli najbrzydsza strona www w internetach
Odpowiedz
#53
. .
Odpowiedz
#54
Problem z ludźmi o nieodpowiedniej psychice jest taki: nikt nie ustala, czy dana osoba kupując "Left4Death", świerszczyka czy słuchając Radia Maryja ma odpowiednią psychikę. I nikt tego nie ustali. Ktoś może spokojnie sobie żyć rozwalając siekierą kolejne zombi, ale dopiero jakiś uraz mózgu, źle dobrane leki, załamanie nerwowe - to może spowodować, że pomiesza mu się fikcja z rzeczywistością i pójdzie rozwalać siekierą staruszki. Tak samo ktoś o nieodpowiedniej psychice może uznać, że kobiety lubią seks analny, bo wtedy tak fajnie jęczą. Nie pomyśli, że to mogą być jęki wcale nie rozkosznego bólu. Ktoś może wysłuchać tysiąca kazań, ale dopiero gdy zostawi go żona, może pomyśleć o zbieraniu nawozu na bombę.

Pamiętajmy, że psychika kształtuje się przez całe życie. I jesteśmy tym, co jemy/czytamy/słuchamy.

Napisałem: "często". Więc nie jest to norma. Jednak zauważmy, że oswajamy się z pewnymi bodźcami. Kiedyś niektóre stacje telewizyjne pokazywały Elvisa od pasa w górę, bo jego ruchy bioder były zbyt kojarzące się. Teraz w przerwie między kreskówkami emitowana jest reklama perfum Lady Gugi, której głównym atraktorem miały być nie gwarancje jakości a gołe piersi (sutki zasłonięto gwiazdkami - ha, ha, ale fajna cenzura...).

"nieodpowiednia" psychika odbiorcy nie zmienia faktu, że pornografia jest czymś obrzydliwym nie ze względu na to, że powoduje pobudzenie seksualne, a ze względu na to, że wypacza seksualność człowieka (patrz wzmiankowany wyżej mit o tym, że kobiety marzą o seksie analnym).
"Problem w tym, mili moi, że za mało tu kowboi, a za dużo się wypasa świętych krów"
Z. Hołdys, Lonstar, "Countrowersja" 

Kroniki Białogórskie: tom I - http://www.via-appia.pl/forum/showthread.php?tid=2143 (kto szuka ten znajdzie wersję płatną Wink ); tom II - http://www.via-appia.pl/forum/showthread.php?tid=9341.

kronikibialogorskie.pl, czyli najbrzydsza strona www w internetach
Odpowiedz
#55
Z publicystyką to jest tak, że nie wiadomo, co się komentuje - tekst czy poglądy autora. Dlatego ciężko się ocenia, bo nawet jeśli tekst przyjemny - to autor może sprawiać wrażenie sfrustrowanego, uparcie fanatycznego czy innego -ego.

Być może, skupiona na temacie, nie byłam w stanie wyłapać błędów. Czyli forma na plus.
A temat? Boli.

Nie będę sprzedawała swoich poglądów tutaj, bo wiem, że konfrontowanie się ze stricte katolickim środowiskiem jest dla mnie przykre.

Tekstu nie odbieram dobrze - rozumiem prześmiewczy charakter utworów publicystycznych, ale żeby od razu być chamskim?
Przewaga funkcji ekspresywnej nad impresywną - dla mnie minus.

nie jestem zupą pomidorową,
żeby mnie wszyscy mieli lubić
Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości