Via Appia - Forum

Pełna wersja: Jakie ostatnio kupiliście lub czytaliście książki?
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Stron: 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13
Jestem właśnie na finiszu "Wojny polsko-ruskiej" i utwierdzam się w mojej ogromnej psych-miłości do Masłowskiej. Oprócz tego czeka mnie jeszcze "Wesele", do którego jakoś nie mam siły się zabrać, chociaż zdaję sobie sprawę, że wstyd nie znać, więc chyba nie mam wyjścia.
Odświeżam sobie "Las Duncton" Williama Hoorwooda. Świetna książka, niby o krecikach, ale tak napisana i z takim przesłaniem, że niejeden "poważny" autor by się mógł tylko uczyć od Hoorwooda.
Trochę dawno tu nie pisałem, no to tak:

Graham Masterton "Okruchy strachu" - zbiór opowiadań Brytyjczyka. O ile niezbyt lubię powieści tego autora, o tyle jego opka są jak dla mnie genialne. Sporo tu krwi, a jeszcze więcej seksu. Raczej tylko dla fanów gatunku (horroru). 8/10

Strugaccy "Piknik na skraju drogi" - pozytywne zaskoczenie. Nie spodziewałem się, że rzecz jest napisana w tak dobrym stylu. Początek trochę rozwlekły, ale im dalej w las tym lepiej. Obok warstwy fantastycznej, świetna jest też warstwa, powiedziałbym, łotrzykowska wokół Reda. 6/10

Stephen King "Pokochała Toma Gordona" - na poziomie, ale jak na Króla to bez szału. Książka jest za krótka, żeby wczuć się bardziej w historię, pozostawia niedosyt. Warstwa emocjonalna jak zawsze miażdży. 7/10

Neil Gaiman "Chłopaki Anansiego" - no nie wiem, dla mnie ta książka to była jedna, wielka pomyłka. Początek nawet fajny, zabawny, intrygujący (10-15 stron), a dalej niezbyt śmieszne, niezbyt logiczne bzdurki. 2/10

Clive Barker "Galilee" - zapowiadało się naprawdę nieźle, ale nic z tego nie wynikło. Najsłabsza książka tego genialnego autora, zupełnie odstaje od reszty jego twórczości. 3/10

Cormac McCarthy "To nie jest kraj dla starych ludzi" - lekturę trochę psuł fakt, że oglądałem już ekranizację, ale poetyckość języka, charakterność bohaterów i duże pokłady brutalności zrewanżowały sprawę. Masa trafnych przemyśleń o ludziach. 10/10

Mervyn Peake "Tytus Groan" - od strony opisowej genialna powieść. Dawno żaden autor nie pobudził tak mojej wyobraźni jak Peake. W tym surrealistycznym obrazie kryje się masa niepokojących smaczków... 9/10

Joe Hill "Pudełko w kształcie serca" - fajny, dynamiczny horror. Bez zbędnego wstępu, od razu dostajemy zawiązanie akcji, dalej walka z upiorem na śmierć i życie, która to walka naprawdę wciąga. 7/10

Philip K. Dick "Przypomnimy to panu hurtowo" - zbiór niepokojących, skłaniających do refleksji historii. Poziom tekstów nie jest równy, ale niektóre naprawdę "dają w pysk" (np. "Świat, którego pragnęła"). 6/10

Clive Barker "Kobierzec" - była najsłabsza książka Barkera, to teraz dla odmiany najlepsza. Totalnie epicka, nieprzewidywalna historia o... dywanie. Kalejdoskop postaci, demonów, potworów, baśniowych krain itd. Po prostu uczta wyobraźni. 9/10

William Golding "Władca Much" - co tu gadać, arcydzieło. Wzbudza bardzo silne emocje, a od lektury nie sposób się po prostu oderwać. 10/10

Jeffery Deaver "Hak" - dawno nie czytałem tak dobrego thrillera. Akcja pruje do przodu, zwroty akcji masakrycznie zaskakują, charakterne postaci, które bardzo łatwo idzie polubić. No i kluczowy dla fabuły pojedynek piekielnie inteligentnych gości na "haki". 10/10

Jeffery Deaver "Puste krzesło" - też bardzo dobre, ale jednak ciut słabsze niż "Hak". A plusy takie jak pozycję wyżej. Wink 9/10

Uff...
Józef Flawiusz- Wojna Zydowska,polecam
Andrzej Pilipiuk - Sowie zwierciadło - 6/10 Ksiażka niby fajna, odwołuje się do poprzednich części, ale... to juz nie to, to ciągnięcie historii na siłę, historii, tkróa miała swoje zakończenie, a teraz jest sztucznie rozwlekana. Mimo to z chęcią wróciłem do uniwersum Oka Jelenia, nawet jeśli powrót nie był zbyt udany.
Brandon Sanderson - "Droga Królów" i "Słowa Światłości" dwa opasłe tomiszcza, jakże bardzo świeżej fantasy. Te utyte księgi cyklu "Archiwum burzowego światła" wciągają bez reszty, polecam gorąco.
Heh, a to ciekawe. Jak zobaczyłem ostatni post w tym temacie, tknięty intuicją zapytałem się w myślach: "ciekawe, czy ten ktoś czytał "Drogę Królów". I co? Parapsychiczne zdolności kolejny raz zdały egzamin. A co do samej książki, dopiero skończyłem prolog Wink


Ostatnią książką, którą przeczytałem jest "Mistrz i Małgorzata" Bułhakowa. Czy polecam? Oczywiście, ale nie jest to książka dla każdego. Osobiście przyzwyczajony jestem do "prostych" książek, z takimi samymi motywami i fabułą, więc z początku bardzo ciężko było mi odnaleźć się w czymś tak bardzo przesiąkniętym różnymi motywami i wieloma ukrytymi znaczeniami. Przy czytaniu trzymał mnie tylko motyw biblijny, ale od części II szło gładko, ostatnie kartki to natomiast czysta przyjemność.

Mala

Może wyśmiewana książka i tysiąc opinii o niej, ale przeczytałem książkę : "Niebezpieczne związki Bronisława Komorowskiego" Wojciech Sumliński - książkę czyta się jak dreszczowiec i baardzo szybko się czyta. Polecam Heart
On wrócił Timur Vermes
Chyba już po okładce widać, o kim jest ta książka. Hitler budzi się na ulicy w 2011r. Big Grin
Póki co jestem w trakcie czytania drugiego rozdziału, ale zapowiada się całkiem ciekawie. Polecam!
Widzę tu wiele ciekawych tytułów, które zamierzam przeczytać ze swojej strony polecam autobografię Mike'a Tysona Moja prawda. Konkretna, pisana ostrym i niezwykle realistycznym językiem
A ja skończyłam niedawno książkę "Ostatni Lapończyk" Olivera Truca. Lubię taki rodzaj kryminału, który pokazuje całkiem inny świat.
Ja ostatnio czytałem U2 o U2, biograficzna o zespole urozmaicona o ciekawostki o powstawaniu utworów.
„Rozważna i romantyczna” - Jane Austen (1775 – 1817)
1795 – 1799 (20 – 24 lat) pierwszy szkic powieści.
1811 (36 lat) – pierwsze wydanie
na własny koszt
pod pseudonimem „the Lady”
psychologiczny romans obyczajowy
Mistrzostwo kunsztu pisarskiego.
„Opactwo Northanger” - Jane Austen
1795 – 1799 (20 – 24 lat) pierwszy szkic powieści.
1817 – wydane pośmiertnie
łagodna satyra na modne ówcześnie powieści gotyckie.
Autorka trochę przesadziła z ironią, ale film jest sympatyczny.
„Emma” - Jane Austen
1815 – wydana
Komedia obyczajowa
Ciekawi bohaterowie + mistrzostwo kunsztu pisarskiego
„Rob Roy” (1817) - Walter Scott (1771 – 1832)
Powieść historyczna – trochę się ciągnie, ale bardzo dobrze napisana.
„Zamczysko na Otranto” - Horace Walpole (1717 – 1797)
Pierwsza powieść grozy (gotycka) napisana z nudów i rozczarowania życiem zawodowym.
1764 – pierwsze wydanie. Pisarz nie przyznał się jednak do jej autorstwa. Zgodnie z panującą wówczas modą na mistyfikacje literackie przedstawił się publiczności jako translator rzekomo we Włoszech napisanej opowieści, której treść pochodzi z czasów ostatniej wyprawy krzyżowej. W przedmowie do pierwszego wydania Walpole wyjaśnia, że obecnie „...cuda, wizje, czary, sny i inne nadnaturalne zdarzenia znikły nawet z romansów, ale nie tak to było dawniej, gdy pisał nasz autor. Wiara we wszelkiego rodzaju cuda tak była w owych czasach rozpowszechniona, że autor, który sam mógł nie wierzyć, musiał dla wierności epoce przyjąć, że jego postacie wierzą, boją się i poważnie traktują fantastyczne zdarzenia, decydujące o ich losach” (...)
Wydanie z 1969 r. - jest już sto piętnastym.
„Nowa Heloiza” (1761) - Jean Rousseau (1712 – 1778)
Powieść epistolograficzna zaliczana do prozy sentymentalnej, Opisuje nieszczęśliwą miłość skromnego nauczyciela i jego arystokratycznej uczennicy z Clarens w Szwajcarii. . Ich los był dla Rousseau pretekstem do gwałtownej krytyki cywilizacji.
Powieść nawiązuje do historii filozofa Abelarda i jego uczennicy Heloizy z wieków średnich (stąd tytuł). Jednakże w Nowej Heloizie Jeana Jacques'a Rousseau miłość między dwojgiem kochanków ma postać platoniczną. Nowa Heloiza w XVIII wieku była nazwana "Biblią zakochanych".
Jeżeli ktoś lubi historię starożytną, polecam książkę Józefa Flawiusza - Wojna żydowska.
Autor był naocznym świadkiem zburzenia Jerozolimy i spalenia świątyni znajdującej się w mieście, przez legiony rzymskie pod wodzą Tytusa. To wydarzenie miało miejsce w 70 r.n.e
Hanzo, piątka za "Kobierzec" i "Piknik..." Smile.

Ja miałem niedawno jakiś taki czas, że co poszedłem do biblioteki po "cokolwiek", to wracałem z Mastertonem. Zrzucam to na karb Morydza, który fanem jego wielkim jest, więc pewnie i mi się udzieliło. Przeczytałem po kolei:

"Kandydat z piekła" - jedna z wczesnych powieści autora. Czyta się szybko, co jest jednak zasługą nie tyle ciekawej historii, co dobrego warsztatu. Szkoda tylko, że logika kuleje jak nie wiem, a ostatnia scena pojedynku opętanego kongresmana z papieżem, to jawnie płacz ze śmiechu. 5/10.

"Zjawa" - Mastertonowska interpretacja baśni o królowej Śniegu. Fajna, ciekawa historia, wiarygodna główna bohaterka. Lekkie braki w logice bohaterów jak zawsze obecne Smile. 7/10

"Zaraza" - według mnie festiwal głupoty i naiwności. Strasznie męcząca lektura, bo bohaterowie zachowują się jak ameby. Tylko dla fanów. 3/10

"Zaklęci" - odwrotność poprzedniej, mocna, brutalna historia, wiarygodne postaci. Powracający jak bumerang motyw pradawnych wierzeń, utytłany we flakach. 8/10.



Sam nie wiem co mnie tak naszło na Mastertona, ale nie żałuję. Rozumiem co Morydz widzi w tym autorze, część optymizmu podzielam, jednak osobiście wolę Stefanka Króla, bo tak Smile.

Zaraz po tym maratonie przyswoiłem lotem błyskawicy wszystko, co tylko związane z Wiedźminem (tak wiem, wstyd że dopiero, ale jak to mówią u mnie w rodzinnych stronach, lepiej późno, niż później). A tej lektury chyba nie muszę nikomu polecać Smile.
Stron: 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13