07-03-2014, 21:45
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 07-03-2014, 22:03 przez chmurnoryjny.)
dzień dobry stary cześć ale to dawno oj oczom zeszło się trochę i zaszło nieco
oj tak moglibyśmy pogadać dłużej ale jak widzisz czas tło nie sprzyja
sam spójrz na tego rudego w zimowej kurtce i rozczochranego ale w sandałach
śliny krople plejadą kometą ptasim kluczem albo jak satelita
na około języka co i raz więcej jak piękno na piętno za puentą
płyną by nawiązać do wyuczonych odniesień (przerzutniami mi obraz
czka) jama otwór gębowy (usta są zbyt ludzkie ale widać że widzą
niższym szczeblem rozwoju) plwo-winy nabrzmiały w policzkach
w obu więc nie trzeba nadstawiać biblijnej przesłony odniesień zwyczajowo
chomikowo (nie ma potrzeby belki drzazgi choć widok drażnić może ale
zbędne jest plucie na widok bo kropla potrzeby z kroplą wątpliwości
zmieszana nie trząsa krąży przemielona językiem ) nie ma możliwości
modliwości i mowliwości udławić się bo samo sobie spływa leniwie
zmarszczką po uśmiechu jakby spowolniony strumień wyschniętym
korytem czasem trochę uleci jak ulewa spod rynny ale to nic bo
gdyby nie oczy obraźne dużym chłopczykiem psem dałoby się
skojarzyć bezpańskim i ni pluć ni mówić ni bulgotać ewentualnie
zwiewać nim wszystko wycieknie wypłynie gdzie-bądź monotonia
monotemat monety rzucane co-czas-śnie-niem-pod-no-gi-za-nim-
-pierz-chnię-cie w nogi z buta (monety mają zbyt spłaszczone obrazy
dwóch stron) i śliniącego dałoby się widzieć bilonem gdyby miał godło
i nominał wypisany gdzieś zwłaszcza że nie jest księciem księdzem
i księżycem bo posiada widoczne plecy wykiwany garbieniem albo wiatrem
bo o modlitwę trudno go posądzać a szlachectwo wyciekło z niego tylko takie
(aż do ostatniego kiwnięcia ręką na widok) każdy obraz po widzącym spłynie
(to pewne więc po co wysilać odniesienia do lustra) chory na duszy
tak mówią ci wraźeniobliwsi a on na ławce posągiem posadzony czasem
posądzony przelotnie jak na posadzie tkwi sobie i się ślini się kiedyś z niego
wypłynie wycieknie (ale kogo-to kogo to kogoto) żal patrzeć obejść są ładniejsze
i lepsze widoki no to cześć czas mnie goni jak sraczka zresztą ławka
zajęta (jak widać) no to do lepszych i zdrowszych widoków
do widzenia
oj tak moglibyśmy pogadać dłużej ale jak widzisz czas tło nie sprzyja
sam spójrz na tego rudego w zimowej kurtce i rozczochranego ale w sandałach
śliny krople plejadą kometą ptasim kluczem albo jak satelita
na około języka co i raz więcej jak piękno na piętno za puentą
płyną by nawiązać do wyuczonych odniesień (przerzutniami mi obraz
czka) jama otwór gębowy (usta są zbyt ludzkie ale widać że widzą
niższym szczeblem rozwoju) plwo-winy nabrzmiały w policzkach
w obu więc nie trzeba nadstawiać biblijnej przesłony odniesień zwyczajowo
chomikowo (nie ma potrzeby belki drzazgi choć widok drażnić może ale
zbędne jest plucie na widok bo kropla potrzeby z kroplą wątpliwości
zmieszana nie trząsa krąży przemielona językiem ) nie ma możliwości
modliwości i mowliwości udławić się bo samo sobie spływa leniwie
zmarszczką po uśmiechu jakby spowolniony strumień wyschniętym
korytem czasem trochę uleci jak ulewa spod rynny ale to nic bo
gdyby nie oczy obraźne dużym chłopczykiem psem dałoby się
skojarzyć bezpańskim i ni pluć ni mówić ni bulgotać ewentualnie
zwiewać nim wszystko wycieknie wypłynie gdzie-bądź monotonia
monotemat monety rzucane co-czas-śnie-niem-pod-no-gi-za-nim-
-pierz-chnię-cie w nogi z buta (monety mają zbyt spłaszczone obrazy
dwóch stron) i śliniącego dałoby się widzieć bilonem gdyby miał godło
i nominał wypisany gdzieś zwłaszcza że nie jest księciem księdzem
i księżycem bo posiada widoczne plecy wykiwany garbieniem albo wiatrem
bo o modlitwę trudno go posądzać a szlachectwo wyciekło z niego tylko takie
(aż do ostatniego kiwnięcia ręką na widok) każdy obraz po widzącym spłynie
(to pewne więc po co wysilać odniesienia do lustra) chory na duszy
tak mówią ci wraźeniobliwsi a on na ławce posągiem posadzony czasem
posądzony przelotnie jak na posadzie tkwi sobie i się ślini się kiedyś z niego
wypłynie wycieknie (ale kogo-to kogo to kogoto) żal patrzeć obejść są ładniejsze
i lepsze widoki no to cześć czas mnie goni jak sraczka zresztą ławka
zajęta (jak widać) no to do lepszych i zdrowszych widoków
do widzenia