Dopóki ludzie będą pobieleni niczym sad przed przegrzaniem,
to i nawet mowa-trawa posłuży jak każde wykręcanie się suszem.
Absolut to ciągłe zauroczenie. Jeszcze nie ma szans na przejście
konstruktywnego wniosku o przyjęcie uchwały, że telefon
jest podstawową komórką społeczną, a nie nibynóżka.
.
Za tydzień będzie mowa o podlapaniu pantofeleka Junckera,
z podwojoną kolorystyką dla Kopciuszków, niezdecydowanych
w doborze szprzętu kominiarskiego do stopy życiowej.
Nie potwierdzam i nie zaprzeczam, że to tylko program
Terra Incognita, czyli zaklinanie koniem który mówi,
na licencji jednej ze stacji z Ameryki Povespucciowej.