Ocena wątku:
  • 0 głosów - średnia: 0
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
W czasie przejazdu czajnika na gazie - fileton
#1
Dopóki ludzie będą pobieleni niczym sad przed przegrzaniem,
to i nawet mowa-trawa posłuży jak każde wykręcanie się suszem.

Absolut to ciągłe zauroczenie. Jeszcze nie ma szans na przejście
konstruktywnego wniosku o przyjęcie uchwały, że telefon
jest podstawową komórką społeczną, a nie nibynóżka.
.
Za tydzień będzie mowa o podlapaniu pantofeleka Junckera,
z podwojoną kolorystyką dla Kopciuszków, niezdecydowanych
w doborze szprzętu kominiarskiego do stopy życiowej.

 Nie potwierdzam i nie zaprzeczam, że to tylko program
Terra Incognita, czyli zaklinanie koniem który mówi,
na licencji jednej ze stacji z Ameryki Povespucciowej.
Odpowiedz
#2
... siemantyka mnie siem podobuje w zderzeniu z wydłubanymi z niebytu pofałdowań kory, te kłaczki zlepione śliną co drażnią kocie gardła i prostolinijkość myślenia w dodatku na końcu tyczki gdzie wiruje cały świat po słowie.



Odpowiedz
#3
Też nie potwierdzam i nie zaprzeczam, ale prawdopodobnie tam byłem...piłem, tylko czy miód, czy wino, czy zupełnie z innej beczki... więcej grzechów itd.
Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości