15-10-2012, 13:52
Dwanaście przecznic od wrót do piekieł, na ulicy Odkupienia Dusz w mieście bez nazwy, samozwańczy Pasterz Wyklętych jak w co piątkowy wieczór głosił gorliwe kazanie do zebranej garstki swych parafian. Z każdym tygodniem ich ilość kurczyła się wprost proporcjonalnie do pokrętności jego homilii. Nie sposób było jednak zgasić jego zapału do krzewienia w ich chorych, zbolałych umysłach objawionych tylko jemu prawd. Według głoszonego przezeń proroctwa jedynie członkowie Prawego Marginesu mieli dostąpić zaszczytu zbawienia i łaski uniknięcia karzącej ręki Sprawiedliwego.
Tylko najstarsi mieszkańcy miasta wiedzieli ile czasu, energii i samozaparcia kosztowało go przeniknięcie w struktury skorumpowanej i zdemoralizowanej społeczności metropolii, by wyłonić, oswoić i omamić najsłabsze jej jednostki, kompletując potężną niegdyś armię Służalczych.
Gotowe ponieść najwyższą cenę ludzkie odpadki swym oddaniem i bezwzględnym posłuszeństwem budziły zarówno podziw jak i trwogę wśród pozostałej części społeczności. Aż do dnia, w którym wybuchła anarchia, sprowokowana przez Niepokornego.
Odkąd na tutejszej replice drzewa poznania dobra i zła pojawił się nekrolog śmierci, nic już nie było takie samo. Obowiązywać zaczął bezwzględny zakaz umierania pod sankcją wiecznego potępienia.
Dusza nieodprowadzona przez śmierć miała się błąkać w międzyświecie na wieki wieków. Spopieloną w wyniku zdecydowanej nadprodukcji Potępionych część piekła wydzierżawiono grupce zagorzałych Lobbystów Frakcji Czyśćca w zamian za piecz sprawowaną nad podległą im przez półwieki społecznością Nieokreślonych. Dotychczasowe miejsce kaźni służyć miało nowemu celowi – recyklingowi prawdy w agregaty lżejszych kłamstw.
Tylko najstarsi mieszkańcy miasta wiedzieli ile czasu, energii i samozaparcia kosztowało go przeniknięcie w struktury skorumpowanej i zdemoralizowanej społeczności metropolii, by wyłonić, oswoić i omamić najsłabsze jej jednostki, kompletując potężną niegdyś armię Służalczych.
Gotowe ponieść najwyższą cenę ludzkie odpadki swym oddaniem i bezwzględnym posłuszeństwem budziły zarówno podziw jak i trwogę wśród pozostałej części społeczności. Aż do dnia, w którym wybuchła anarchia, sprowokowana przez Niepokornego.
Odkąd na tutejszej replice drzewa poznania dobra i zła pojawił się nekrolog śmierci, nic już nie było takie samo. Obowiązywać zaczął bezwzględny zakaz umierania pod sankcją wiecznego potępienia.
Dusza nieodprowadzona przez śmierć miała się błąkać w międzyświecie na wieki wieków. Spopieloną w wyniku zdecydowanej nadprodukcji Potępionych część piekła wydzierżawiono grupce zagorzałych Lobbystów Frakcji Czyśćca w zamian za piecz sprawowaną nad podległą im przez półwieki społecznością Nieokreślonych. Dotychczasowe miejsce kaźni służyć miało nowemu celowi – recyklingowi prawdy w agregaty lżejszych kłamstw.
Omnis Amans Amens