(06-02-2018, 17:19)Wiewióra napisał(a): O szyby deszcz dzwoni, choć styczeń za oknem
to śniegi nie leżą i drzewa w krąg mokre,
perełki srebrzyste na trawach i kwiatach,
że nic tylko usiąść i gorzko zapłakać.
Dżudżu spadają wśród chmur co tak szare,
powietrze niezdrowe, a pąki nabrzmiałe
i światło się sączy, leniwe i senne,
choć zima być winna, obrazy wiosenne.
Ogólnie wrażenie baaaaaaaaaaaaaaardzo pozytywne.
Dżudżu jest cudne :heart: , i urocze :cool: . Mam tylko tu dwie sprawy. Otóż, jeśli to--- jak widać--- ma być Twoja
przedrzeźnianka *** jeśli ma być owo
dżudżu--- to warto je pochylić,
skursywić, jest Twoje, stworzone przez Ciebie, jakby powrót do okresu dziecka w sobie, kiedy się dopiero nowe słowa z siebie wydaje: w ilościach, których potem już nie da się powtórzyć, a -- niestety--- rzadko kto je zapisuje, albo zapomina na przykład:, "gdzie notatnik wcięło, abo cóś". Nie, no rozczuliłaś mnie znowu, ja- padnięty po dniu kapitalnym, ale naprawdę wariackim, się motam, Mogę edytować komentarz, mogę korygować, ale mi się nie chce, sił nie mam, a poza tym--- ledwo żywy wiersz odbieram i ryj mi się jednak cieszy.
Dżudżu spadają --- jednak jest trochę nieścisłe chyba.
Spadają, więc
dżudżu jest w liczbie mnogiej. TE Dżudżu? Ok, a jak pojedyncza.? No, chyba że w pojedynczej i mnogiej brzmią tak samo- To Dżudżu i Te dżudżu? Trochę by to było wysilone wg mnie.... Wiesz, mnie przyszła pierwsza myśl, by zwyczajnie zrobić to jako
Dżudżu spada. Owszem, może przez to być wyraźna pauza, bardzo słyszalna i w takiej sytuacji warta może zamknięcia przecinkiem, albo rzeczywistą pauzą, gdzie dalsza myśl w wersie będzie szła jak dotąd?
Jeszcze wróć tu, za parę dni. Dziś tylko w ten utwór mam siłę wejść i zostawić po sobie ledwo żywy, choć szczęśliwy ślad, jeszcze przez Ciebie rozczulony. Wrócę, zobaczę co się tu porobi albo zostanie i ... łocynię, albo ocenię... na dziś mogę podziękować za rozszerzenie mi uśmiechu.
---------
***(
neologizm, choć się
przecież i przeca tyż ze Staffem kojarzy- tak, że tylko czekać, swoją drogą kiedy 'Malinowy chruśniak Leśmiana weźmiesz na liryczną tapetę: :cool: - to jednak wolę określenie
przedrzeźnianka, bo ... tak jakoś, mam nadzieję, sympatycznie brzmi, zwłaszcza
pod wpływem Twojej publikacji dzisiejszej),
------------------
Nie no dobra. Wrócę bardziej pełny sił, to może i ten komentarz, jak wyrobię skoryguję. Pozdrawiam i idę, abyś nie widziała, ze ziewam i chwieję się po całym dniu grania...
Salut, Madame! :cool: :D :angel: lecę-em