No właśnie
Czemu mesjasz musi być troglodytą, który wygląda jakby obudził się po kilku tysiącach lat snu? Do tego ten człowiek to taki Forrest Gump, chce dobrze, ale jest niemotą, sympatyczny ale dziecinny.
Zauważ, że np: Jezus był nie tylko synem bożym z nadprzyrodzonymi zdolnościami, ale przede wszystkim geniuszem i doskonałym mówcą, który potrafił zjednać sobie tłumy i już jako dziecko zadziwiał swoją inteligencją. Za to twój mesjasz ma dobre chęci, ale żadnego planu. Jest totalnie zagubiony i do tego nie lubi tej paskudnej techniki i najlepiej chciałby, żeby ludzie wrócili do lasów nie tędy droga. Tak to mu się nigdy nie uda...
Mesjasz powinien być adekwatny do naszych czasów i chociaż trochę obeznany we współczesnej kulturze, tak by nie wyglądał na przybysza z przeszłości. Jeśli nie, to zawsze będzie skazany na klęskę.
Tych cudów naliczyłem więcej niż siedem, więc chyba trochę nagiął boży regulamin Do tego ostatnia interwencja mocno ingeruje w ludzką psychikę... Ludzie, żeby być zbawieni chyba sami powinni zrozumieć, tymczasem on im w tym nieprzepisowo pomógł. Równie dobrze mógłby już na początku sprawić, żeby wszyscy byli dobrzy i na to samo by wyszło.
Poczepiałem się, a samo opowiadanie fajne
Masz dobry warsztat, narracja może nie porywa, ale jest przyjemna, a sam bohater sympatyczny.
Do tego poprawnie poprowadziłeś historię, w której mesjasza najpierw nikt nie bierze na poważnie, a potem nieświadomie zdobywa on popularność z pomocą osób trzecich i internetu. Kupuję to
Czemu mesjasz musi być troglodytą, który wygląda jakby obudził się po kilku tysiącach lat snu? Do tego ten człowiek to taki Forrest Gump, chce dobrze, ale jest niemotą, sympatyczny ale dziecinny.
Zauważ, że np: Jezus był nie tylko synem bożym z nadprzyrodzonymi zdolnościami, ale przede wszystkim geniuszem i doskonałym mówcą, który potrafił zjednać sobie tłumy i już jako dziecko zadziwiał swoją inteligencją. Za to twój mesjasz ma dobre chęci, ale żadnego planu. Jest totalnie zagubiony i do tego nie lubi tej paskudnej techniki i najlepiej chciałby, żeby ludzie wrócili do lasów nie tędy droga. Tak to mu się nigdy nie uda...
Mesjasz powinien być adekwatny do naszych czasów i chociaż trochę obeznany we współczesnej kulturze, tak by nie wyglądał na przybysza z przeszłości. Jeśli nie, to zawsze będzie skazany na klęskę.
Tych cudów naliczyłem więcej niż siedem, więc chyba trochę nagiął boży regulamin Do tego ostatnia interwencja mocno ingeruje w ludzką psychikę... Ludzie, żeby być zbawieni chyba sami powinni zrozumieć, tymczasem on im w tym nieprzepisowo pomógł. Równie dobrze mógłby już na początku sprawić, żeby wszyscy byli dobrzy i na to samo by wyszło.
Poczepiałem się, a samo opowiadanie fajne
Masz dobry warsztat, narracja może nie porywa, ale jest przyjemna, a sam bohater sympatyczny.
Do tego poprawnie poprowadziłeś historię, w której mesjasza najpierw nikt nie bierze na poważnie, a potem nieświadomie zdobywa on popularność z pomocą osób trzecich i internetu. Kupuję to