Przeczytałem pierwszą część. Języka nie mam jak się czepić, wszystko na swoim miejscu ;P
Ale sam pomysł, jak Hillwalker wspomniał, nie jest nowy. Zgodzić się muszę, że Mesjasza w dzisiejszych czasach uznano by za obłąkanego, pewnie sami księża by mu nie uwierzyli... Ale! Zesłał go Bóg, a w sumie Bóg zesłał samego siebie, Święta Trójca, i, jako że piszesz, że zstąpił na Ziemię, by nawrócić ludzi, bo podążają złą drogą, to znaczy, że śledził ich poczynania. A schodzi do nich i się dziwi tym, czego to oni nie wymyślili? Serio? Przecież obserwował ich, powiedzmy, z Nieba, podążał razem z nimi, razem z ich odkryciami, rozwojem, a jest na Ziemi i co? Dziwi się, jakby się spodziewał cywilizacji z czasów narodzin Chrystusa... Jak dla mnie, taki Mesjasz, jeśliby miał zejść do nas, to raczej by był dobrze poinformowany co i jak, musiałby wiedzieć, jak działa społeczeństwo, co musi zrobić, żeby coś osiągnąć itd. Nie uważasz?
Może w drugiej części jest to jakoś wyjaśnione, doczytam, to edytuję post.
Pozdrawiam
Edit.
Tak, tekst jest świetnie napisany, to trzeba przyznać. Porusza też dość ważne kwestie, ale cóż, wątpię, żeby taki Mesjasz do nas zszedł i coś zmienił. Tak, jak mówiłem, nie pasuje mi to, że, nawet jeśli nie jest Chrystusem, czyli Bogiem, jest głupi. Wysłannik Boga powinien mieć raczej niezbędną wiedzę do osiągnięcia czegoś. Tak, wzorowałeś się na Biblii, tam Jezus też nie miał łatwo, ale to jest opowiadanie i mówię, co mi nie gra
Czasem irytowało mnie tylko to, że zbyt dokładnie zaczynałeś opisywać poszczególne czynności, takie rozwlekanie tekstu. Zauważyłem brak z trzech przecinków, ale na tak długi tekst, się nie liczy
Pozdrawiam
Ale sam pomysł, jak Hillwalker wspomniał, nie jest nowy. Zgodzić się muszę, że Mesjasza w dzisiejszych czasach uznano by za obłąkanego, pewnie sami księża by mu nie uwierzyli... Ale! Zesłał go Bóg, a w sumie Bóg zesłał samego siebie, Święta Trójca, i, jako że piszesz, że zstąpił na Ziemię, by nawrócić ludzi, bo podążają złą drogą, to znaczy, że śledził ich poczynania. A schodzi do nich i się dziwi tym, czego to oni nie wymyślili? Serio? Przecież obserwował ich, powiedzmy, z Nieba, podążał razem z nimi, razem z ich odkryciami, rozwojem, a jest na Ziemi i co? Dziwi się, jakby się spodziewał cywilizacji z czasów narodzin Chrystusa... Jak dla mnie, taki Mesjasz, jeśliby miał zejść do nas, to raczej by był dobrze poinformowany co i jak, musiałby wiedzieć, jak działa społeczeństwo, co musi zrobić, żeby coś osiągnąć itd. Nie uważasz?
Może w drugiej części jest to jakoś wyjaśnione, doczytam, to edytuję post.
Pozdrawiam
Edit.
Tak, tekst jest świetnie napisany, to trzeba przyznać. Porusza też dość ważne kwestie, ale cóż, wątpię, żeby taki Mesjasz do nas zszedł i coś zmienił. Tak, jak mówiłem, nie pasuje mi to, że, nawet jeśli nie jest Chrystusem, czyli Bogiem, jest głupi. Wysłannik Boga powinien mieć raczej niezbędną wiedzę do osiągnięcia czegoś. Tak, wzorowałeś się na Biblii, tam Jezus też nie miał łatwo, ale to jest opowiadanie i mówię, co mi nie gra
Czasem irytowało mnie tylko to, że zbyt dokładnie zaczynałeś opisywać poszczególne czynności, takie rozwlekanie tekstu. Zauważyłem brak z trzech przecinków, ale na tak długi tekst, się nie liczy
Pozdrawiam