"Więcej" czeka na Wena Darek ma się pojawić jako postać drugoplanowa w jeszcze jednym tekście (dzisiaj od 21 napisałem całe dwa akapity!), chciałbym też kiedyś opowiedzieć o Filipie...
Uwagi o scenach erotycznych i papierosie sprawiły, że zajrzałem do tekstu i przy okazji przeleciałem wzrokiem scenę imprezy - i wreszcie wiem, co chciałem napisać.
To trochę inna sytuacja, i to podwójnie inna. Dla osób hetero takie sytuacje, jak opisujesz, nie są szczególnie istotne. Więcej: są bardzo prywatne. Mogą sobie o nich pożartować czy pozwierzać się na babskich/męskich wieczorach, ale generalnie nie czują potrzeby mówienia o takich sprawach. Dla osób trans to kluczowe sprawy, na których koncentrują się przez kilka lat życia i których doświadczanie izoluje je od społeczeństwa. Transseksualiści są mocno osamotnieni w swoich przeżyciach - coś, co dla nich jest kwestią życia i śmierci (patrz: dziewczyna, która grozi skoczeniem z mostu), dla innych jest kompletnie obce. W efekcie ich rozmowy w prywatnych gronach zdominowane są przez takie tematy. Ucieszyli się z sukcesu Darka, wypili kolejkę, ale to nie była impreza zakochanych, lecz impreza dla osób trans, ze wstępem tylko dla wtajemniczonych: osób na różnych etapach leczenia oraz ich partnerów (jak Piotr, Marianna czy Basia). Darek wygrał rozprawę, Klaudia i Filip czekają na diagnozę, Asia jest po rozprawie, Karolina po SRS...
Swoją drogą... Na tej imprezie rozmawiają nie tylko o szczegółach technicznych procesu korekty płci, ale także o samotności, niekończących się upokorzeniach i uprzedmiotowianiu (a także o odzieraniu z prywatności). Ciekawe, że to całkowicie umknęło, tym bardziej, że dwie inne grupy czytelników wychwyciły te motywy.
Uwagi o scenach erotycznych i papierosie sprawiły, że zajrzałem do tekstu i przy okazji przeleciałem wzrokiem scenę imprezy - i wreszcie wiem, co chciałem napisać.
Cytat:Wyobraźmy sobie scenę literacką, w której para hetero świętuje udany rozwód jednego z partnerów. Idą na przyjęcie do sympatycznej knajpki i tam narrator przeprowadza nas przez rozmowy o powiększonych piersiach, problemach z florą czy fauną w narządach rodnych, bólach menstruacyjnych, kłopotach ze wzwodem czy przedwczesną ekjakulacją, super wibratorze, pozycji "na lampion", andro- lub menopauzą, rozmiarze członka kolegi, etc... etc... To przecież tematy, na które hetero też rozmawiają. Niekoniecznie jednak te tematy są dyskutowane z namaszczeniem na imprezie ku radości zakochanych.
Oni tam, na tej imprezie, mają się wszyscy totalnie w nosie: najważniejsze są drugorzędne cechy płciowe osiągane w procesie leczenia.
To trochę inna sytuacja, i to podwójnie inna. Dla osób hetero takie sytuacje, jak opisujesz, nie są szczególnie istotne. Więcej: są bardzo prywatne. Mogą sobie o nich pożartować czy pozwierzać się na babskich/męskich wieczorach, ale generalnie nie czują potrzeby mówienia o takich sprawach. Dla osób trans to kluczowe sprawy, na których koncentrują się przez kilka lat życia i których doświadczanie izoluje je od społeczeństwa. Transseksualiści są mocno osamotnieni w swoich przeżyciach - coś, co dla nich jest kwestią życia i śmierci (patrz: dziewczyna, która grozi skoczeniem z mostu), dla innych jest kompletnie obce. W efekcie ich rozmowy w prywatnych gronach zdominowane są przez takie tematy. Ucieszyli się z sukcesu Darka, wypili kolejkę, ale to nie była impreza zakochanych, lecz impreza dla osób trans, ze wstępem tylko dla wtajemniczonych: osób na różnych etapach leczenia oraz ich partnerów (jak Piotr, Marianna czy Basia). Darek wygrał rozprawę, Klaudia i Filip czekają na diagnozę, Asia jest po rozprawie, Karolina po SRS...
Swoją drogą... Na tej imprezie rozmawiają nie tylko o szczegółach technicznych procesu korekty płci, ale także o samotności, niekończących się upokorzeniach i uprzedmiotowianiu (a także o odzieraniu z prywatności). Ciekawe, że to całkowicie umknęło, tym bardziej, że dwie inne grupy czytelników wychwyciły te motywy.
Cytat: Nawet jeśli tak rozmowiają transeksualiści, to nie piszesz reportażu i masz wpływ jakie nasilenie nadać temu fragmentowi.Owszem, mam wpływ. Moim celem było napisanie takiej rozmowy, żeby osoba transseksualna mogła potwierdzić jej autentyczność. I bardzo ciekawił mnie odbiór tej sceny przez ogół, który raczej nie będzie miał okazji usłyszeć podobnej rozmowy.
Nigdy nie jest się w czymś tak dobrym, żeby nie można było być lepszym, ale zawsze należy być dumnym z tego, co już się osiągnęło.
Oswojenie tygrysa. Jak żyć z diagnozą trudnej choroby? - strona mojej książki
Oswojenie tygrysa. Jak żyć z diagnozą trudnej choroby? - strona mojej książki