30-07-2011, 03:05
Na podstawie własnych obserwacji, zgadzam się z Quirinnosem, co do ryzyka skutków ubocznych stosowania marychy - sam znam ludzi, którzy od tego (m.in. od tego) wręcz zgłupieli. Informacje takie powinny być podawane (oczywiście bez inkwizytorskiego fanatyzmu) jak najczęściej, bo wilu pałaczy nie zdaje sobie zupełnie sprawy ze zdrowotnego, czy w tych skrajnych przypadkach umysłowego ryzyka, jakie się z paleniem wiąże. Uświadamiać i zostawiać wolny wybór - oto jest proste rozwiązanie całego "problemu". Na pewno lepsze to, niż wsadzanie zwykłych studenciaków na 3 lata do celi.
Legalizacja miałaby tę jeszcze jedną zaletę, że ułatwiłaby oddzielenie towaru ze względu na jakość i poziom chemicznego skażenia innymi specyfikami. Możnaby wtedy wprowadzić oznaczenia i obowiązkowe podawanie składu chemicznego, realnej zawartości trawy w trawie.
"Jeśli moja poezja ma jakiś cel, to jest nim ocalenie ludzi od postrzegania i czucia w ograniczony sposób."
— Jim Morrison
— Jim Morrison