28-07-2011, 17:42
Towarzysze...
Jest kilka kwestii.
Po pierwsze: Zaczęło się od Janusz Palikota, spoczęło na czym? Ach tak, legalizacji narkotyków. Ale po kolei.
Rafał, Twój tekst jest naprawdę ciekawy. W bardzo ciekawy sposób podsumowujesz karierę polityczną pana Janusza, a pointa... Cóż, położyła mnie na łopatki. Masz talent do publicystyki i nikt Ci tego nie odbierze.
Po drugie: Chciałem odnieść się do rozmowy o narkotykach (która jest tematem na zupełnie inną dyskusję, ale o to mniejsza).
Otóż, z całym szacunkiem, ale muszę Ci powiedzieć, szach, że Twoje pojęcie o narkotykach i, jak to barwnie określiłeś, "zaćpywaniu się" jest najwyraźniej mierne. Rzeczywiście, marijuana, jako taka jest nawet nie taka zła - jej uspokajające działanie jest dobroczynne, o czym zielarze i szamani wiedzieli już dawno. Ale podpisywanie się pod pomysłem legalizacji WSZYSTKICH narkotyków jest już drobną przesadą. Ty nie masz pojęcia, co potrafi zrobić uzależniony, żeby otrzymać następną dawkę narkotyku. Widziałem ludzi, którzy próbowali z tym walczyć. I wiem, dlaczego narkotyki są zakazane i nie dziwię się, że do tej listy dopisują "marysię". Walka z nałogiem alkocholowym czy z paleniem jest dużo, dużo łatwiejsza, delikatnie mówiąc.
Osobiście jestem za legalizacją marijuany, założeniem na nią akcyzy porównywalnej z papierosami i wypuszczeniem jej na rynek. Natomiast jestem zdecydowanie przeciwny legalizacji jakichkolwiek innych narkotyków, niezależnie od tego, czy są one syntetyczne, naturalne, miękkie czy twarde. Wystarczy, że przemysł farmaceutyczny faszeruje nas chemią w "trosce" o nasze portfele.
Pozdrawiam
Jest kilka kwestii.
Po pierwsze: Zaczęło się od Janusz Palikota, spoczęło na czym? Ach tak, legalizacji narkotyków. Ale po kolei.
Rafał, Twój tekst jest naprawdę ciekawy. W bardzo ciekawy sposób podsumowujesz karierę polityczną pana Janusza, a pointa... Cóż, położyła mnie na łopatki. Masz talent do publicystyki i nikt Ci tego nie odbierze.
Po drugie: Chciałem odnieść się do rozmowy o narkotykach (która jest tematem na zupełnie inną dyskusję, ale o to mniejsza).
Otóż, z całym szacunkiem, ale muszę Ci powiedzieć, szach, że Twoje pojęcie o narkotykach i, jak to barwnie określiłeś, "zaćpywaniu się" jest najwyraźniej mierne. Rzeczywiście, marijuana, jako taka jest nawet nie taka zła - jej uspokajające działanie jest dobroczynne, o czym zielarze i szamani wiedzieli już dawno. Ale podpisywanie się pod pomysłem legalizacji WSZYSTKICH narkotyków jest już drobną przesadą. Ty nie masz pojęcia, co potrafi zrobić uzależniony, żeby otrzymać następną dawkę narkotyku. Widziałem ludzi, którzy próbowali z tym walczyć. I wiem, dlaczego narkotyki są zakazane i nie dziwię się, że do tej listy dopisują "marysię". Walka z nałogiem alkocholowym czy z paleniem jest dużo, dużo łatwiejsza, delikatnie mówiąc.
Osobiście jestem za legalizacją marijuany, założeniem na nią akcyzy porównywalnej z papierosami i wypuszczeniem jej na rynek. Natomiast jestem zdecydowanie przeciwny legalizacji jakichkolwiek innych narkotyków, niezależnie od tego, czy są one syntetyczne, naturalne, miękkie czy twarde. Wystarczy, że przemysł farmaceutyczny faszeruje nas chemią w "trosce" o nasze portfele.
Pozdrawiam
Kobieto, puchu marny! Ty...
Jesteś jak zdrowie! Ile cię trzeba cenić ten tylko się dowie,
kto cię stracił...
Dziś piękność Twoją widzę i opisuję, bo tęsknię po Tobie.
Jesteś jak zdrowie! Ile cię trzeba cenić ten tylko się dowie,
kto cię stracił...
Dziś piękność Twoją widzę i opisuję, bo tęsknię po Tobie.