26-11-2011, 22:54
Ależ przeczytałem tekst.
Po prostu dla mnie Jelena papierowa nie jest. Mam do całości uwagi i przyznaje, ze tekst nie jest dla mnie jakąś gwiazdą na firmamencie (choć warsztatowo jest dobry), niemniej z mojego - jako czytelnika - punktu widzenia, Jelena jest akurat trójwymiarowa aż miło.
Ponieważ odnoszę takie wrażenie po przeczytaniu tekstu, w sposób naturalny czuję się zaskoczony, jeśli ktoś uważa, że jest ona papierowa. To znaczy - zdaję sobie sprawę, że nasz gust może się różnić (na przykład dla mnie ten tekst nie jest na 10/10) w gustach, pewnie nawet solidnie. Tym niemniej po prostu daje Mestari informację, że dla niektórych czytelników sposób prezentacji Jeleny nie cierpi na tym, że narrator jest związany z nią i nie tworzy - w moich oczach - efektu, o którym mówisz.
Po prostu dla mnie Jelena papierowa nie jest. Mam do całości uwagi i przyznaje, ze tekst nie jest dla mnie jakąś gwiazdą na firmamencie (choć warsztatowo jest dobry), niemniej z mojego - jako czytelnika - punktu widzenia, Jelena jest akurat trójwymiarowa aż miło.
Ponieważ odnoszę takie wrażenie po przeczytaniu tekstu, w sposób naturalny czuję się zaskoczony, jeśli ktoś uważa, że jest ona papierowa. To znaczy - zdaję sobie sprawę, że nasz gust może się różnić (na przykład dla mnie ten tekst nie jest na 10/10) w gustach, pewnie nawet solidnie. Tym niemniej po prostu daje Mestari informację, że dla niektórych czytelników sposób prezentacji Jeleny nie cierpi na tym, że narrator jest związany z nią i nie tworzy - w moich oczach - efektu, o którym mówisz.