09-04-2018, 11:03
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 09-04-2018, 11:05 przez Bruno Schwarz.)
(07-04-2018, 16:07)Kotkovsky napisał(a): Starszy wysypał sobie kolejną porcję oranżadki i (tu podzieliłbym zdanie na dwa) już miał ją zlizać, kiedy z bramy wyłonił się kudłaty chłopak.Dzięki, popracuję nad tym
- Żywy czy zmarły? – Zapytał starszy mężczyzna, spoglądając badawczo na chłopaka (młodzieniaszka).- A dlaczego pan pyta? – zdziwił się chłopak.- Bo właśnie wyznaczamy granicę – odpowiedział młodszy, rysując kredą linię. – Koniec świata.- A moja kamienica będzie na tym, czy na tamtym świecie? – zapytał chłopak. (łatwo o domysł kto pytał)- Na tamtym. - Odpowiedział starszy mężczyzna i głośno mlasnął – Niech pan się nie martwi, to dotyczy tylko zmarłych mieszkańców. Robimy z tym porządek,
ale żywi mogą sobie przechodzić do woli.- Czasem sam nie wiem – kudłaty chłopak podrapał się po głowie.- Jest pan za bardzo przywiązany do tego, co odeszło bezpowrotnie – powiedział (odparł) starszy mężczyzna chowając saszetkę z oranżadką do wewnętrznej kieszeni marynarki.- A jeśli wam oddam prawnie nieużywany syfon z pudełkiem nabojów? To jest pamiątka po rodzicach i ma dla mnie ogromną wartość sentymentalną!- Oranżadki w proszku pan nie ma? – zapytał facet w wymiętej marynarce.- Nie mam.- Zobacz czy równo? – odezwał się młodszy do starszego, chowając przybory do aktówki (tu też łatwo o domysł).- Chyba tak. Teraz może pan przechodzić – starszy mężczyzna skinął na kudłatego chłopaka.
Może nawet usunąłbym ost. wypowiedź - może bez niej utwór zyskałby na niedopowiedzeniu? Sprecyzowałbym też wiek "młodszego" z aktówką. Młody? W średnim wieku? I znów sugerowałbym synonimy, lub wyrazy bliskoznaczne.
Ciekawe też kto przysłał tych "czyścicieli". I czy oni poważnie traktują swoją pracę - to takie mniej więcej interpretacje przychodzą mi na myśl.
(08-04-2018, 15:11)anarchist napisał(a): O ile temat nawet ciekawy, o tyle napisany mało interesująco. Przede wszystkim brak w nim jakiegokolwiek tła, opisów. Jest to dialog trochę w stylu "przychodzi baba do lekarza" i mam na myśli formę nie treść. Jak na tak krótki tekst jest też sporo nieporadności, o czym wspomniał przedpisca. Dodam do tego, że za dużo jest w króciaku "powiedział", "odpowiedział", "zapytał" - naprawdę wali po oczach. Na dodatek błędnie zapisujesz dialogi:Cóż poradzę, taką przyjąłem konwencję, a że jest to fragment większej całości, to już raczej tego nie zmienię. Dzięki za przeczytanie.
- Żywy czy zmarły? – Zapytał starszy mężczyzna, spoglądając badawczo na chłopaka.
- Na tamtym. - Odpowiedział starszy mężczyzna i głośno mlasnął – Niech pan się nie martwi, to dotyczy tylko zmarłych mieszkańców. Robimy z tym porządek, ale żywi mogą sobie przechodzić do woli.
Dziwne, że w kilku analogicznych sytuacjach dialogi zapisałeś poprawnie.
Cóż, taki sobie tekst. Przeczytać warto, ale na długo go nie zapamiętam. Może gdyby był dłuższy i nie sprawiał wrażenia napisanego na kolanie, moja opinia byłaby zgoła inna. Gdybym mógł dałbym 3/5.
Pozdrawiam