Ocena wątku:
  • 0 głosów - średnia: 0
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Splątać się
#1
Był kiedyś taki dzień, bardzo słoneczny albo ponury, kiedy siedziałem na ławce parkowej pomalowanej opalizującą, zieloną farbą, zasłuchany w ptaków śpiew albo ciszę, pijący piwo czy może sok. I siedziałbym pewnie dłużej lub krócej, gdyby nie zaskoczenie, a właściwie to nagła zmiana w otoczeniu - bo oto przed moimi oczyma znikąd jakby pojawił się, a może zawsze tam był - ukryty niby cień - pewien zgarbiony jegomość, całkiem niski, ale w tych butach co je nosił nad wyraz wysoki. A kurtkę miał zieloną jak ławka, tylko matową i krótką, mimo że była to raczej kurtka o kroju płaszcza. Skłonił się nisko, a może zachwiał, a potem począł bełkotać, a może to ja po prostu wygłupiłem się nieznajomością obcego języka. Tak czy siak, poczułem od niego znajomy zapach, a może smród. Alkoholu lub tanich perfum. W zasadzie brak mi pewności, czy to być mogły perfumy tanie czy raczej te najdroższe. Wyciągnął rękę na powitanie, więc nie wahałem się wyciągnąć również swojej i odwzajemniłem niepewny, a może zamierzony wieki wcześniej i po prostu stonowanej siły uścisk. Zachęcony tym najniewyraźniej mężczyzna usiadł więc obok mnie, odwrócił głowę i uśmiechnął się uśmiechem wilczym, choć do tej pory nie mogę ustalić czy wilczy czy może owczy był ten uśmiech, czy może spróbować odczytywać go jeszcze inaczej, by ostatecznie odkryć że był on sarni lub karaluszy? Nie zdążyłem go w każdym razie pojąć i odwzajemnić z odpowiednim ładunkiem emocjonalnym, gdyż ciekawa postać, jaką dane mi było poznać lub raczej nie poznać, osunęła się nagle na ziemię, chociaż właściwie mogłem się tego spodziewać - brak mi jednak od zawsze było daru przewidywania.
Natychmiast zacząłem krzyczeć "pali się!", ponieważ tak nakazano mi czynić w sytuacji niebezpiecznej, a tylko co do tego brak było mi wątpliwości. Przechodzień, przypadkowo będący świadkiem serii niefortunnych lub przynajmniej niecodziennych i niejednoznacznych zdarzeń użyczył mi telefonu i wybrać wreszcie mogłem uniwersalny numer alarmowy.
- W czym pomóc byłbym w stanie? - Ozwał się kobiecy lub zniewieściałego mężczyzny głos.
- Leży, na boku prawym. Mężczyzna - odpowiedziałem prędko.
- Gdzie pan jest, miły panie? - zapytał ktoś ten.
- W parku, ale mógłbym nazwać go też skwerem - odparłem.
- Co widzi pan przed oczyma, szanowny panie?
- Ławkę, zieloną - rad byłem pomóc.
- Świetnie, w takim natychmiast wysyłam ku panu karetkę, do zobaczenia i proszę dbać o ofiarę wypadku, jakikolwiek by on nie był. Piiiii... - słuchawkę odłożono.

Już po chwili, która dłużyła się w nieskończoność, pojawili się sanitariusze w towarzystwie pojazdu ratunkowego, który zachęcająco mrugał do mnie niebieskimi, lazurowymi wręcz światłami i zapraszał, mamiąc zmysły nie wiadomo właściwie czym, chyba obietnicą zrozumienia i bezpieczeństwa, którego tak dawno mi brakowało, chociaż wszystkich zapewniałem, że zapomniałem i nie jest to dla mnie kłopot.

- Co się z tym panem podziało? - pytał ratownik.
- Nie jestem pewien, ale leży, a wcześniej stał - odparłem.
- Zna pan go może? Czy wie pan o jakichś jego chorobach przewlekłych, może podatności na inne zaburzenia czy alergie pokarmowe tudzież oddechowe?
- Nie wiem, choć mogę się domyślać, niemniej nie chciałbym zafałszować pańskiego poglądu na tę przykrą sytuację, toteż zamilczę - odpowiedziałem szybko, mrugając powiekami w zdenerwowaniu.
- a pańska godność? - zapytał czerwono wyróżniający się drugi ratownik.
- Moja? W całkowitym porządku, jestem... właściwie to ciężko powiedzieć - zamyśliłem się.
- Słucham? Jak się pan nazywa? - głośno i wyraźnie zapytał, chociaż bardziej zaczepił mnie zaczepnie mężczyzna.
- Nie jestem pewien - odparłem.
- A cóż to niby znaczy?!
- Pyta pan jak się nazywam. Nie wiem, jak boga, jeśli istnieje, kocham. Nie wiem.
- A gdzie pan szanowny mieszka?
- Ja? Nie wiem, nie wiem. Nie wiem!
- A co pan wie?
- Moim zdaniem to niczego nie jestem pewien, jednak widok gwiazd sprawia, iż zaczynam marzyć.
"By człowiek był człowieka bratem, trzeba go wpierw przećwiczyć batem"
Odpowiedz


Wiadomości w tym wątku
Splątać się - przez Achelon - 31-01-2016, 22:12
RE: Splątać się - przez vysogot - 01-02-2016, 09:44
RE: Splątać się - przez czarownica - 01-02-2016, 10:42
RE: Splątać się - przez Milion - 01-02-2016, 21:58
RE: Splątać się - przez Achelon - 11-02-2016, 13:25
RE: Splątać się - przez Katniss - 11-02-2016, 19:49
RE: Splątać się - przez gorzkiblotnica - 20-02-2016, 22:35
RE: Splątać się - przez Milion - 21-02-2016, 14:55
RE: Splątać się - przez gorzkiblotnica - 21-02-2016, 23:21
RE: Splątać się - przez Milion - 23-02-2016, 12:26
RE: Splątać się - przez szczepantrzeszcz - 28-02-2016, 19:33
RE: Splątać się - przez gorzkiblotnica - 28-02-2016, 23:10
RE: Splątać się - przez szczepantrzeszcz - 01-03-2016, 18:30

Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości