11-04-2014, 13:19
Hmmm, no powiem tak - ja się nie wychowałam w rodzinie patologicznej, ale doskonale znam problem czajnika z dzióbkiem nie w tę stronę co trzeba, jak również dopasowywanie pociechy do własnego sposobu myślenia, w pewnym stopniu dyktat i pewien brak akceptacji tego, że mam swoje, dorosłe życie.
Jeśli ja tego w jakimś stopniu doświadczyłam, to uważam, że jest to prawdziwe.
Ale jednak - teraz wczytałam się uważniej w Twój post, księżniczko. Jeśli chodzi o sam sposób przedstawienia, rozumiem, o co Ci chodzi. Może i stereotypowo, jednak kiedy czytałam ten tekst, nie rzuciło mi się to w oczy, nie przeszkadzało. Osoba dorosła, córka, powinna być już faktycznie na tyle dojrzała, żeby pomyśleć o pogotowiu... ale "powinna"? A może jest na zbyt skrzywiona? Zresztą, pomogła ojcu w pewnym stopniu, przyniosła wody. Może pogotowie wezwie za chwilę, kiedy otrząśnie się z szoku?
Cytat:-Tylko czajnik, kurwa, dzióbkiem nie w tę jebaną stronę, co powinien!- ciągnęła.
Jej dzieciństwo. Wypełnione jego dyktatem. Jego fobie i natręctwa, zamiast barwnych akwareli na ścianach. Jej przestrach, który pozostał do dziś i nadawał ton jej, ponoć już dorosłemu, życiu. I jego niezgoda na tę jej dorosłość.
Jeśli ja tego w jakimś stopniu doświadczyłam, to uważam, że jest to prawdziwe.
Ale jednak - teraz wczytałam się uważniej w Twój post, księżniczko. Jeśli chodzi o sam sposób przedstawienia, rozumiem, o co Ci chodzi. Może i stereotypowo, jednak kiedy czytałam ten tekst, nie rzuciło mi się to w oczy, nie przeszkadzało. Osoba dorosła, córka, powinna być już faktycznie na tyle dojrzała, żeby pomyśleć o pogotowiu... ale "powinna"? A może jest na zbyt skrzywiona? Zresztą, pomogła ojcu w pewnym stopniu, przyniosła wody. Może pogotowie wezwie za chwilę, kiedy otrząśnie się z szoku?
Komentując dzielę się osobistymi, subiektywnymi odczuciami, nie poczuwam się do znajomości prawdy absolutnej
W cieniu
Nie ma
Czarne płaszcze
W cieniu
Nie ma
Czarne płaszcze