Liczba postów: 910
Liczba wątków: 31
Dołączył: Jun 2011
Pierwszy tekst ukończony po dłuższej niemocy.
Spójrz na mnie.
Ty, który miałeś dać mi życie
Miałeś mnie nauczyć jeździć na rowerku
Miałeś mi kibicować, gdy będę na nim odlatywać.
Na ścianie przede mną wisi lustro. Jestem tak znużona. Unoszę nieco czoło, z trudem rozpoznaję swoje odbicie w gładkiej tafli. Moje nogi są bezradnie przykurczone po obu moich bokach, dłońmi podpieram się z przodu, bo strasznie mnie coś przygina do ziemi, jakaś pieprzona, podwojona w swej sile grawitacja. Moja głowa stopniowo opada i kołysze się, powstrzymuję ją, jeszcze chwilę patrzenia na siebie samą. Pokrzywione skrzydła o pozlepianych piórach sterczące z okolic łopatek drżą, trudno im utrzymać się w pionie, to dla nich spory wysiłek. Postrzępione, smutne cienie przesłaniają liche światło spływające łaskawymi, coraz oszczędniejszymi skrawkami do mojego prywatnego dna.
Dostrzegam za sobą ruch. Pada na mnie cień. Kolory pierzchają w popłochu, jak ciche pająki. Spływają na ziemię i tracę je z oczu. Jestem jak ślepa.
Podejmuję walkę z siłą ciążenia, śmiało podnoszę twarz, dłonie przysuwam bliżej siebie. Chcę wstać. No dalej, wyciągnij dłoń. Stań przy mnie, wyciągnij swoją dłoń i proszę, schyl się do mnie, bo nie dam rady dosięgnąć.
Nie odpowiadasz tak, jak powinieneś. Zimny powiew płynący od ciebie sprawia, że krzywię się, jak jeszcze nigdy w moim życiu, kurczę się, nie panuję nad mimiką. Obronnie rozkładam skrzydła, jak pokraczny parasol. Twarz, którą coraz bardziej pochylam, przypomina teraz najstraszniejszą ze strasznych masek.
Nagły świst i bolesne smagnięcie jak trucizna rozchodzi się po moich skrzydłach. Czuję, jak krew pulsuje w miejscu uderzenia. Serce wyrzuca ją z siebie urywanym łkaniem, jakby chciało samo siebie powstrzymać od bolesnego ryku. Kilka opadających konturów piór wykonuje piruety przed moją twarzą, a potem zamiera na podłodze.
Łapię jedno skrzydło, przyciągam do siebie i rozmasowuję. Znów tracę kilka piór.
Światła nie ma już nigdzie. To przez ten cień. Kręcę głową na boki, jakbym chciała się od niego uwolnić. Ale on spoczywa na mnie. Skrojony na twoją miarę, dokładnie przylegający.
Rozpłaszczam się na ziemi. Drżę, gdy słyszę, że tu jesteś. Nie patrz już na mnie. Teraz mnie zostaw.
Unoszę się na łokciach i mozolnie czołgam dookoła lustra. Po drugiej stronie zbieram się i przysiadam bezładnie, z nogami porozrzucanymi, z rozdygotanymi skrzydłami opadającymi do przodu, niemal opierającymi się o moje barki. Boję się spojrzeć w lustro.
Gdy lękliwie podnoszę twarz okazuje się, że znów mam niebieskie tęczówki.
Liczba postów: 1 324
Liczba wątków: 98
Dołączył: Jun 2011
Witam
Cytat:Na ścianie przede mną wisi lustro. Jestem tak znużona. Unoszę nieco czoło, z trudem rozpoznaję swoje odbicie w gładkiej tafli. Moje nogi są bezradnie przykurczone po obu moich bokach, dłońmi podpieram się z przodu, bo strasznie mnie coś przygina do ziemi, jakaś pieprzona, podwojona w swej sile grawitacja. Moja głowa stopniowo opada i kołysze się, powstrzymuję ją, jeszcze chwilę patrzenia na siebie samą.
Ojojojoj...
Niektóre zdania, moim zdaniem, są za długie. Nie wszystkie brzmią dobrze, rozbiłabym większość z nich. Ale to Twoja decyzja.
Co do przesłania...
Skojarzyło mi się z kobietą, którą krzywdził ojciec. Stawała się wtedy małą dziewczynką, a stan rzeczy był podobny. Ojciec nie spełniał swej roli.
Wrócę do tego tekstu.
Pozdrawiam
The Earth without art is just eh.
Liczba postów: 2 913
Liczba wątków: 227
Dołączył: Sep 2011
25-03-2013, 11:23
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 25-03-2013, 11:23 przez Piramida88.)
Kurcze, no faktycznie. Zdania to kosmos. Czy to było zamierzone?
Jeszcze wpadne, przeredagowała bym początek
Liczba postów: 1 163
Liczba wątków: 486
Dołączył: Nov 2009
Kolory pierzchają w popłochu - a nie czasem pierzchną?
Dobry tekst, choć zdawałoby się, że jak krótki to i mało błędów - pozory mylą.
Miejmy nadzieję, że baba do lekarza będzie przychodzić, póki żyjemy.
Liczba postów: 910
Liczba wątków: 31
Dołączył: Jun 2011
25-03-2013, 20:54
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 25-03-2013, 20:54 przez Kruk.)
Dziewczyny, macie rację ze zdaniami. Nie uważam tego tekstu za nie wiadomo jak dobry, raczej chciałam się wyrazić. Jak piszecie, że wrócicie, to czekam
Dzięki Lantus, nie mogę znaleźć tej odmiany, ale chyba masz rację
Liczba postów: 2 297
Liczba wątków: 119
Dołączył: Dec 2011
25-03-2013, 22:50
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 25-03-2013, 22:51 przez Hanzo.)
Cytat:Spójrz na mnie.
Ty, który miałeś dać mi życie
Miałeś mnie nauczyć jeździć na rowerku
Miałeś mi kibicować, gdy będę na nim odlatywać.
Nie bardzo rozumiem czy brak kropki w zdaniu drugim i trzecim jest celowym zabiegiem i coś oznacza, czy po prostu przeoczenie. Zdanie ostatnie - mega.
Cytat:Jestem tak znużona.
Dałbym "taka".
Złapałem perełkę:
Cytat:Kolory pierzchają w popłochu, jak ciche pająki.
Edit: Zauważyłem komentarz Lantusa. Moim zdaniem "pierzchają" jest dobrym słowem w tym kontekście. Mogę się mylić, ale tak mi się wydaje.
Jak najbardziej zgodzę się ze stwierdzeniem, że uczuciowe dno jest prywatne. Kiedy jesteśmy na dnie, to siedzimy tam zawsze sami. Jak nas boli, to nie boli nikogo, kto jest obok nas. Może nas trzymać za rękę, ale nie wejdzie nam do głowy i nie odczuje tego samego bólu, choćby miał dobre intencje. Dlatego dno jest samotnią. Takie to smutne, eh, ale chyba prawdziwe. Przynajmniej tak to widzę.
Krzywda od osoby, która miała podać nam dłoń - dobre, w to mi graj. Boli, więc jest prawdziwe.
Długie, rozbudowane zdania lubię. Nic bym nie skracał. Świadczy to dobrze o tym, że masz język w garści, że tak powiem metaforycznie.
Najbardziej ze wszystkiego podobało mi się to, że bohaterka uciekła na drugą stronę lustra. Lubię smutne teksty, może sam jestem trochę melancholijny, ale w gruncie rzeczy jestem optymistą i lubię happy endy. (O ile tutaj był happy end, w każdym razie ja to tak odebrałem).
Ok, dość filozofowania, bo mi słabo wychodzi.
Pozdrawiam!
Liczba postów: 2 913
Liczba wątków: 227
Dołączył: Sep 2011
No raczej te same odczucie, tekst ogólnie fajny, tylko ciut długie zdania, tak to jest ok
Liczba postów: 910
Liczba wątków: 31
Dołączył: Jun 2011
Cytat:Nie bardzo rozumiem czy brak kropki w zdaniu drugim i trzecim jest celowym zabiegiem i coś oznacza, czy po prostu przeoczenie. Zdanie ostatnie - mega.
Z tymi kropkami to się nie znam, nigdy nie wiem, jak je wstawiać w wierszu. Bo to początkowo miał być wiersz, zostawiłam te wersy jako wstęp.
Mega to negatywnie, czy pozytywnie?
Dzięki za uwagi Hanzo i za filozofowanie - jak najbardziej to lubię Bardzo lubię rozmowy okołotematyczne. Czytając Twój komentarz pierwszy raz dotarło do mnie, jak bardzo samotni jesteśmy w przeżywaniu bólu, jeśli dotyczy on tylko nas, oczywiście. Słuszne spostrzeżenia.
Tak, to jest happy end. Zakończyłam to w ten sposób bo wiem, że w rzeczywistości też będzie happy end.
Piramida, dzięki za opinię.
Co do kwestii długich zdań: uważam, że to zależy od upodobań.
Liczba postów: 2 297
Liczba wątków: 119
Dołączył: Dec 2011
(26-03-2013, 17:03)Kruk napisał(a): Mega to negatywnie, czy pozytywnie?
Pozytywnie. Bardzo mi się spodobało to zdanie: "Miałeś mi kibicować, gdy będę na nim odlatywać."
(26-03-2013, 17:03)Kruk napisał(a): Zakończyłam to w ten sposób bo wiem, że w rzeczywistości też będzie happy end.
Tak trzymać.
Liczba postów: 2 245
Liczba wątków: 29
Dołączył: Sep 2012
Cytat:Moja głowa stopniowo opada i kołysze się, powstrzymuję ją, jeszcze chwilę patrzenia na siebie samą.
Widzę, że "dziwaczność" zdań już ci wytknięto. Oto mój typ na najdziwaczniejsze Chociaż to
Cytat:Postrzępione, smutne cienie przesłaniają liche światło spływające łaskawymi, coraz oszczędniejszymi skrawkami do mojego prywatnego dna.
też jest karkołomne.
Z mojego punktu widzenia najgorsze jest to, że nic nie zrozumiałem. Nie wiem, o co chodzi. Podejrzewam, że przekaz jest zakłócony formą trudną do przyjęcia. Może tekst nie odleżał tyle czasu, ile powinien?
Liczba postów: 1 163
Liczba wątków: 486
Dołączył: Nov 2009
Cytat:Z mojego punktu widzenia najgorsze jest to, że nic nie zrozumiałem. Nie wiem, o co chodzi. Podejrzewam, że przekaz jest zakłócony formą trudną do przyjęcia. Może tekst nie odleżał tyle czasu, ile powinien?
Lubisz oczywistości, co?
To poetycka proza, podoba mi się takie podejście do twórczości.
Pozdrawiam, oczywiście nie wszystkim takie podejście podchodzi, ale mi jak najbardziej - tak trzymaj, Kruku.
Miejmy nadzieję, że baba do lekarza będzie przychodzić, póki żyjemy.
Liczba postów: 910
Liczba wątków: 31
Dołączył: Jun 2011
Cytat:Widzę, że "dziwaczność" zdań już ci wytknięto.
Dla mnie to kwestia upodobań, jak już napisałam. Akurat tych zdań, które zacytowałeś nie uważam za zbyt przekombinowane... chyba widywałam jeszcze gorsze
Dzięki za opinię miriad. Zdaję sobie sprawę z tego, że nie do wszystkich przemawiam
Cytat:To poetycka proza, podoba mi się takie podejście do twórczości.
Pozdrawiam, oczywiście nie wszystkim takie podejście podchodzi, ale mi jak najbardziej - tak trzymaj, Kruku.
Dzięki Lantus.
Liczba postów: 2 245
Liczba wątków: 29
Dołączył: Sep 2012
27-03-2013, 21:08
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 27-03-2013, 21:13 przez miriad.)
To może ja wyjaśnię, bo chyba czegoś nie wiesz.
Cytat:Moja głowa stopniowo opada i kołysze się, powstrzymuję ją, jeszcze chwilę patrzenia na siebie samą.
To jest błąd. Minimum brakuje słowa "przez" - po jeszcze. Chociaż osobiście dałbym też jakieś "żeby".
Cytat:Pokrzywione skrzydła o pozlepianych piórach sterczące z okolic łopatek drżą, trudno im utrzymać się w pionie, to dla nich spory wysiłek. Postrzępione, smutne cienie przesłaniają liche światło spływające łaskawymi, coraz oszczędniejszymi skrawkami do mojego prywatnego dna.
To są wszystko przydawki dla skrzydeł (a innych przymiotników masz tu więcej). Bo "cienie" to własnie określenie skrzydeł, no nie? Zrobisz jak zechcesz, ale wierz mi - to nie jest dobra maniera. Radzę już teraz ograniczać przymiotniki. Kwestia upodobań po prostu może zaprowadzić tam, gdzie nikt nie zachce nas czytywać; nei z przyjemnością. Tak, dowiaduję się, że to się komuś podoba. Dla mnie to wielka tajemnica.
A tak między nami. Tekstom poetyckim znajduję sens i rację, nawet kilka mi się podoba. Ale trzeba to dobrze wykonać. Doda też stara się być poetycka. I TU jest kwestia do rozstrzygnięcia.
Liczba postów: 910
Liczba wątków: 31
Dołączył: Jun 2011
Cytat:Cytat:
Moja głowa stopniowo opada i kołysze się, powstrzymuję ją, jeszcze chwilę patrzenia na siebie samą.
To jest błąd. Minimum brakuje słowa "przez" - po jeszcze. Chociaż osobiście dałbym też jakieś "żeby".
Więc wtedy brzmiałoby to Moja głowa stopniowo opada i kołysze się, powstrzymuję ją, jeszcze przez chwilę patrzenia na siebie samą.
Przecież to brzmi niepoprawnie. Było by w porządku gdyby ciąg dalszy po przecinku brzmiał: "jeszcze przez chwilę będę patrzeć na siebie samą."
Co do nadmiaru przymiotników i przydawek: nie wiedziałam, że jest to uznawane za błąd. Wydawało mi się, że każdy używa ich w zależności od potrzeby.
Dopiero dzisiaj siadłam i trochę przeczytałam o prozie poetyckiej, bo wcześniej to miałam o niej jakieś mgliste pojęcie. Tak więc widzisz, że nie starałam się nawet celować w taki gatunek.
Liczba postów: 2 297
Liczba wątków: 119
Dołączył: Dec 2011
27-03-2013, 21:41
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 27-03-2013, 21:41 przez Hanzo.)
Mi się wydaje tak - w tekście długim owszem, nadmiar przymiotników i przydawek jest wadą. Ale miniaturkę chyba warto "zagęścić".
To subiektywna opinia, nie poparta żadnymi autorytetami czy czymś.
|