10-07-2018, 12:03
(10-07-2018, 11:50)nebbia napisał(a):Baby iluzjonistów muszą być... praktyczniejsze od swoich małżonków(10-07-2018, 08:38)Bruno Schwarz napisał(a): Możesz być z pozoru zwyczajnym mieszkańcem miasteczka i jak inni chodzić na spacery do parku, kupować od ulicznego sprzedawcy bukiew, dokarmiać wiewiórki albo łabędzie, a gdzieś tam w środku być prawdziwym cudotwórcą.
To wydaje się możliwe po zjedzeniu nadmiernej ilości owoców Fagus sylvatica, zawierających substancje szkodliwe, by nie rzec narkotyczne, lub psychodeliczne.
A swoją drogą, co my tam wiemy, np. o niezwykłych, cudotwórczych możliwościach mijanego przechodnia?
Poczytałam z uśmiechem, i jeszcze:
Ale żona miała już dosyć tych wszystkich potrawek z królika, pieniążków w wannie albo wypranych asów.
jak zwykle - zawsze baby winne
Pozdrawiam
nebbia
PS. Prażone tracą swoje "magiczne" właściwości (słyszałem od wiewiórek)