11-09-2016, 20:37
Sith, używasz w Swoich wypowiedziach sformułowania "zawsze". W każdym sposobie opisywania świata (pomijając szkolne zabawy z nieskończonością) problem z opisem zaczyna się często w miejscu, w którym pojawia się owo "zawsze".
Każdy filozof (czyli po prostu każdy) przez całe życie odpowiada sobie na pytanie o istnienie transcendencji - tego, co niepoznawalne, tego, co nie podlega owym aparatom opisu... i każdy swoją rację pozna po śmierci.
Pozostaje kwestia etyki. Dawno temu zadałem sobie pytanie, czy wiara bądź wątpliwości dotyczące tego, co transcendentne, są niezbędne do przyjęcia praw dekalogu. Odpowiedziałem sobie, że nie. Życie stało się prostsze.
(11-09-2016, 19:45)sithisdagoth napisał(a): Moim zdaniem wszystko co fizyczne - matertia, energia, grawitacja etc. jest wynikiem jednego ogólniejszego prawa, którego nie jesteśmy jeszcze w stanie poznać, a które istnieje od zawsze.Skoro ten sklepik, Wszechświatem zwany, działa od iluś tam lat (mniejsza o istotę czasu), to nie ulega wątpliwości, że ogólniejsze prawo jest. Czy istnieje od zawsze? Skoro zdecydowałem się abrtrahować od istoty czasu, nie wypada zabierać głosu. Nie jest problemem istnienie samej reguły. Problemem jest aparat opisu, którego, pomimo prób licznych, jak gwiazdy na niebie, na razie nikt nie wymyślił.
Każdy filozof (czyli po prostu każdy) przez całe życie odpowiada sobie na pytanie o istnienie transcendencji - tego, co niepoznawalne, tego, co nie podlega owym aparatom opisu... i każdy swoją rację pozna po śmierci.
Pozostaje kwestia etyki. Dawno temu zadałem sobie pytanie, czy wiara bądź wątpliwości dotyczące tego, co transcendentne, są niezbędne do przyjęcia praw dekalogu. Odpowiedziałem sobie, że nie. Życie stało się prostsze.