Liczba postów: 1 255
Liczba wątków: 142
Dołączył: Jul 2013
27-06-2014, 21:36
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 27-06-2014, 21:49 przez chmurnoryjny.)
(po wysłuchaniu t.n)
1.
no urodziłem się
odziany waletem ojciec nie był
królem matka
damą a co do
asa z braku rękawów
nie ma o czym i o kim wspominać zresztą
cholera mnie bierze od urodzenia pasjami już
taki mój typ jestem rozsadza mnie od czasu
gdy ojciec
zasadził mnie jak drzewo w ogródku
matki zanim na kolanach
dom jakoś nie był w smak
2.
od razu poszła bomba podobno właściwie biegunka
więc narodziny były praktycznie poślizgowe a świat
mnie przywitał stylistyką
ultra-turpistyczną nie było
wyjścia po wyjściu na świat trzeba było zakląć choć
póki co jedynie wrzaskiem z jedynie sobie znanego
powodu więc niech nadal pozostanie tajemnicą jak
się zaczęło tak leci i trwa gównianym sed-
s-nem
rozwolnienie
zad-
-
twardzenie wahadłowo z częstotliwością ryku osła
uszy
po sobie po męsku bywa że targam jak
man-
-
daty za przejazd na gapę gapię się chwilami w
nic
by
coś z nagła wystrzeliło jak
feniks z mokrego pudełka
zapałek mitem iskrą co
merde'a o-
kupa-cją wody
spuszczonej w ustępie którego międzynarodowy
skrót znaczy u nas tyle co
W-róg C-
zuwa wisi zzuwa
zwisy aż po
siwi-
zna-nie mylone ze srebrem
o włos po-
-
ślizgiem i
ch*** by w to strzelił gdyby stało się mu jak należy a tak
zamiast ataku pozostaje wybuch po
fasolce dalekiej od magii z baśni
3.
która
wyszła po angielsku (
głupim jasiem) i rośnie j
ak na drożdżach
siwuchą chyba się świat za-
ch***-wiał
w tyle co kot na ptaka (i tak
się jakoś
shit-ta-
tam i świta-
tu) taję
z wywieszonym
językiem o co
tu chodzi (
cholera jak w snach) (bo przetasować to
czy nadal nosić długie rękawy na wypadek
fortelu i farta) (
pytajnik
nie zniósł nawiasu) (
hamlet leczy się
na chama na hamaku przeczesując pamięć za
yorrickiem kołysanką
po-nie-w-czasie bez myśl-
-ni-
c-(
z)-ków i
pauz) (w tej błazenadzie
nadal
niejasno)
Liczba postów: 1 695
Liczba wątków: 452
Dołączył: May 2010
28-06-2014, 08:06
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 28-06-2014, 08:09 przez Pasiasty.)
nie wiem jakiego 't.n' się słucha, ale tak, analnie-kanalnie brzmi tu miejscami nawet człowieki mogą nie nadążać za zwrotami (wymiotami) akcji, ale zawsze pozostaje się tylko cofnąć (bo cofki to przecież tu są wskazane nawet) i wszystko się klarownie rozpełza z poślizgiem jak rzygowiny na betonie. Nawet cenzura jest tak komunistycznie nawiasem cofa (bo cofki nie są na receptę ani na kartki) nas do epoki, która wszakże nie jest aż tak delako cofnięta jak zatwardzenie, ale tylko za rogiem tam gdzie kloszard niedawno moczyku trochę zostawił, żeby zapaszek był tak swojsko miastowy jak to się na dworcach czy w podziemnych przejściach zwykło czuć, zanim buce z unii powysyłali dotacje na odmalowania i odrestaurowanie, żeby było tak po hełropejsku (bo w hełropie cofki się trzyma aż się dojdzie tam, gdzie można się ich legalnie pozbyć). Ten dom na kolanach na początku trochę nieczytelny, imho, ale może ja niewtajemniczony jakiś w tajniki zasadzania się w ogródku, gdyż sam takowego żem nie posiadał (dziecko bloków i kontenerów). Na motyw hamletowski się uśmiechnąłem, klamruje mi tu bardzo tą frustrację peela, który już się pozamiatał i sam już nie wie na co i po co przeklina, bo w szaleństwie może i jest przyczyna, w błazenadzie niekoniecznie. Niektórym to nawet Bracia Marx i Monty Python to jest Puszka Pandory. No ale gdyby tak każdy wiedział osochosi, to w czym byłaby przyjemność odkrywania i poznawania (nie tylko otaczających cofek, które już są w promocjach) świata przedstawionego lub zupełnie skitranego, jak też w ogóle samych siebie. Że też przytoczę tu na puentę fragment tekstu hiphopowego, którego jestem przeca autorem:
nikt się nie rodzi zupełnie już okdryty
jak wyryty z jednej marmurowej płyty
a w środku w pełni już odkryty
poznany na każdą sytuację już przygotowany
niepodatny na zmiany i zidentyfikowany
taki przypadek jest niespotykany.
bez myślniczków i pauz, w nawiasie mówiąc, pomiędzy przecinkami, z dala od kropek, w zbiorze liter, których wydźwięk pozostawia ten nieposmak w ustach, który (cofka na prezydenta!) każdy z nas na porządku dziennym doświadcza, albowiem "leeeeeeeżę, leeeeżę, uwaliłem się jak zwierzę czyyystą wóóódką...." xDDDD
to be a struggling writer first you need to know how to struggle
Liczba postów: 1 255
Liczba wątków: 142
Dołączył: Jul 2013
Liczba postów: 2 913
Liczba wątków: 227
Dołączył: Sep 2011
30-06-2014, 12:18
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 30-06-2014, 12:40 przez Piramida88.)
Oni lubią nie znać się na rzeczy i nie wiedzieć, być ignorantomózgiem chłonnym acz niewykorzystanym dlatego, że potem mają wrażenie(podobne do tęczy)iż wokoło pełno jest artystów a nie artysTFU!!!
(takie zjawisko, zjawiskowo)
----------------------
To u góry to zabawka, właściwie żaden tam projekt wieżowca czy kolejna francuska duma wieży EGO
(sam wiesz prawda?) - po prostu kolejny uśmiech dzięki literom
(tańcował chmurek z literkami i uszył wiersz ) Nie wiem, w sumie to po trochu kusi mnie napisać interpretacje i fandzolić nad każdym brodzeniem BARDzeniem(1.2.3.) z osobna, ale na co Ci to??
Chyba jest ok miejscami, ale to tylko szkic szkic szkic
jak nadepnęłam to przepraszam:*