Cytat:Wielkimi kulfonami ci piszę: TO JEST CYTAT, Z EW. MATEUSZA. SŁOWA JEZUSA.
A owszem są to słowa Jezusa. Powiedziałbym prawda tak prawdziwa, że prawdziwsza być nie może. Zapytam tylko, czy Miriad, jak sam o sobie pisze "mistrz wszystkich mistrzów" raczył sobie zadać trud, i przeanalizować całe kazanie Jezusa. A może kontekst w jakim zostało wypowiedziane? Może poczyta przypisów biblijnych? Tak zamiast mnie zarzucać niedouczenia.
Ja tylko Ci powiem tyle, że często uczeni całe życie poświęcają na zrozumienie, czasem przetłumaczenie jednej zaledwie ewangelii. Ty zaś próbujesz postępować jak niektórzy dziennikarze, używający zdań wyrwanych zupełnie z kontekstu.
Cytat:No ludzie od zawsze bywają naiwni, ja wiem. Tylko po co?
Ludzie nie są naiwni, ludzie dokonują wyboru: Kładę przed Tobą światło i ciemność, życie i śmierć..... wybór należy do Ciebie. Ja opowiedziałem się po stronie cywilizacji życia i czekam na Królestwo Niebieskie. Na tym czy na tamtym świecie. Może po obydwu stronach. Wiem, że niechybnie przyjdzie. Ty zaś rób co chcesz.
Cytat:Ty serio nie kumasz, czy tylko udajesz głupiego?
Pomijając kwestię, że za ten zwrot zgodnie z regulaminem mógłbym Ci "wlepić" bana.....
No ale niech tam. Na postawione przez Ciebie pytanie. Wszystko zależy od tego czy uznam prezentowane racje. Załóżmy hipotetycznie, że zakaz heteroseksualizmu usankcjonowany jest w religii którą wyznaję (no i oczywiście normach społecznych itd. ale to na drugim miejscu). Wtedy uznaję, że to co robię jest nieodpowiednie. I albo (jeśli to możliwe) poddaję się działaniom terapeutycznym, jeśli zaś nie staram się wybrać życie w czystości. Nie jest wykluczone, że moje żądze "wygrają" czasem pojedynek z wolą i umysłem. Wtedy jednak nie staram się głosić wszem i wobec, że to z nimi wszystkimi jest coś nie w porządku, a uznaję że ja jestem słaby.
Jeśli natomiast byłby to wymysł jakiegoś obłąkanego rządu, miałbym to serdecznie w dupie. Znalazłbym sobie jakieś spokojne, a oddalone od zgiełku miejsce i tam oddawał się spokojnie, nie czyniąc z tego sensacji i nie gorsząc otoczenia oddawał bym się przyjemnościom życia heteryckiego. Kropka.
Prawda jest taka, że pary homoseksualne żyły w świecie od zawsze. Oczywiście były kultury, które ich gnębiły (judaizm, islam), ale w większości mogli egzystować spokojnie. Nie robiono zazwyczaj niezdrowej sensacji, gdy dwóch panów, czy dwie panie prowadziły sobie wspólne gospodarstwo. Powiem więcej, dawało dożyć się późnych lat kojarząc słowo "pedał" tylko z rowerem. To była najzdrowsza społecznie sytuacja. Zauważ, że problemy zaczęły się dopiero po nadmiernym, a niepotrzebnym nagłośnieniu zjawiska.
Cytat:Zatrzymałeś się chyba w wieku dojrzewania i za dużo w tobie buzuje.
Nie wiem mój drogi, ile Ty masz lat. Ja liczę sobie ich 42 i jak się zdaje - dojrzewanie zostawiłem tak daleko za sobą, że właściwie wydaje się już tylko baśnią jakąś mglistą. Co do buzowania, to uwierz, że chciałbym.... Ale niestety nie ma tak dobrze.
Ma to swoje dobre strony, bo nadmiar hormonów nie utrudnia myślenia, a i doświadczenie jakby dłuższe, więc jest z czego czerpać. No i mniej człowiek skory do banów.
Cytat:No czyli dokładnie jak sądziłem. Nic a nic nie wiesz o miłości.
No i znów pudło..... Wiek mój drogi... Miałem coś koło 25 lat na poznanie różnych odcieni wszystkich trzech rodzajów, i siloe, i eros, a nawet ( w pewnym sensie) agape. Wiele wyborów też musiałem dokonać, a uwierz, zazwyczaj nie były łatwe.
Co zaś o brak znajomości "tych spraw" przez księży, to się nie martw. Konfesjonał to świetny kurs w tych sprawach. Usłyszałbyś tam o takich zranieniach sfery uczuć, o jakich nawet nie śniłeś......
Cytat:Nie, orientacji nie determinuje, i jest to kolejny dowód na naturalne źródło różnorodności, którą tak odrzucacie, bo się jej, widocznie, boicie, oraz brak jakiegokolwiek schematu, charakteryzującego przecież choroby. Nie złapiesz orientacji - możesz złapać dewiacje (jeśli będziesz cały czas myślał o rypaniu, to w sumie dość duże prawdopodobieństwo) albo po prostu otworzyć się na inną, czy obie płcie......
No to od początku... Orientacja seksualna to takie ładne słowo - które na dobrą sprawę zaczęło funkcjonować w latach '70 ubiegłego wieku. No bo przecież po owym spektakularnym "skreśleniu" nie wypadało już mówić, że homoseksualizm jest dewiacją, albo zaburzeniem. No bo by to sugerowało przecież wprost, że jednak coś jest nie tak... Ukuto więc poprawną politycznie orientację.
Pisząc, że same zaburzenia hormonalne w życiu płodowym stwarzają pewną podatność, aczkolwiek nie determinują że wspomniany w dorosłości będzie miał partnera homoseksualnego chciałem Ci wskazać, że zjawisko jest złożone i sięga również uwarunkowań środowiskowo - społecznych. Te wydają się conajmniej tak samo ważne, (lub nawet ważniejsze), bo u dużej części osób homoseksualnych nie stwierdza się zmian w budowie i funkcjonowaniu mózgu. Tak, wbrew pozorom takie badania też się robi.
Dziwne wydaje mi się jednak, że destrukcyjne działania środowiska (choć niewyczerpująco) opisane w poleconym Ci artykule, uznajesz za "żródło naturalnej różnorodności". Jak rozumiem negatywne oddziaływania społeczne rodzin patologicznych zwiększające wskaźniki uzależnień, czy przestępczości również uznasz za "żródło naturalnej różnorodności"?
Cytat:Wyleczyli się? Po prostu rozmiar kocopołu, że orientacja to choroba, niepodobna zmierzyć i ja nie wiem, czy śmiać się, czy płakać nad twoją wiarą w to.
A i owszem. Jeśli osoba homoseksualna przychodzi do terapeuty i twierdzi, że nie chce być postrzegana jako gej. Przed terapią deklaruje, że tylko stosunki z mężczyznami dają mu satysfakcję. To jeśli po terapii ocenia stosunki z kobietą za satysfakcjonujące i nie czuje potrzeby szukać męskich partnerów, to jest wyleczenie.
Tak (w odpowiedzi na twoje pytanie), jeśli grupa osób uprzednio homoseksualnych zacznie "rypać" panie, osiągając w tym przypadku zadowolenie, a przy tym utraci seksualne zainteresowanie panami, uznam to za wyleczenie.
Że orientacja to nie choroba? No cóż, niestety mimo upływu wszystkich tych lat nie udało się tych kwestii terminologii medycznej wygonić. No cóż, homoseksualizm nadal się diagnozuje wykorzystując objawy.... Niestety, mimo zaklinania rzeczywistość piszczy... Dla porównania znów dwie definicje medyczne:
Cytat:homoseksualizm - oznacza podejmowanie zachowań seksualnych z osobami tej samej płci, przy istniejącej możliwości swobodnego wyboru partnera erotycznego; o homoseksualizmie rzeczywistym można mówić wtedy, gdy zachowania te są preferowane i mają charakter stały — podstawowe znaczenie dla rozpoznania homoseksualizmu ma homoerotyczna motywacja, a nie sam rodzaj praktyk seksualnych, które nie muszą być zgodne z preferencjami seksualnymi; homoseksualizm występuje u osobników obu płci.
pedofilia - jest to akt lub fantazjowanie o angażowaniu się w aktywność seksualną z dziećmi przed okresem dojrzewania, jako preferowaną, lub też wyłączną metodę osiągnięcia podniecenia seksualnego”
O tak, wiem, że nie cierpisz, kiedy przywołuję w dyskusji inne zaburzenia preferencji seksualnych. No ale cóż, sam przyznasz, że definicje są podobne.....
Cytat:możesz złapać dewiacje (jeśli będziesz cały czas myślał o rypaniu, to w sumie dość duże prawdopodobieństwo
No i znów pozwolę się z Tobą nie zgodzić. Przeciętny facet myśli o "rypaniu" tak z kilkanaście razy dziennie (cytuję jakieś tam wyniki badań). Jest to więc raczej przejaw zdrowia. No i nie wiem na jakiej podstawie sądzisz, że myślę o tym w sposób ciągły? No wybacz, na to już za stary jestem, nie ten poziom testosteronu.
Tak na marginesie: Przyszedł mi do głowy pewien niewybredny żart z pudełeczkiem wazeliny w roli głównej, skoro juz tak mocno gejów bronisz. No ale dla dobra sprawy się powstrzymam. Zważ więc moją dobrą wolę w kwestii poziomu dyskusji.