Historia III RP w 9 minut
#16
Cytat:Coś mi się wydaje, że panowie żyją gdzieś w kosmosie. No jeśli ja musiałbym się żenić, żeby skorzystać z informacji medycznej o kimś, to by już naprawdę był niezły precedens. Moi drodzy państwo, by móc umożliwić komukolwiek wgląd do własnej dokumentacji medycznej wystarczy wypełnienie i podpisanie jednego świstka. Wystarczy zapytać o upoważnienie w dowolnej rejestracji. Takie upoważnienie obowiązuje choćby po to, by mieć wgląd do informacji rodziców, dziadków, krewnych, czy kogokolwiek.
Z tym świstkiem się zgodzę, ale serio - po co utrudniać, zwłaszcza jeśli poszkodowany nie może złożyć oświadczenia woli. Bez tego wgląd do dokumentacji ma bodaj tylko przedstawiciel ustawowy.

Cytat:Dziedziczenie zaś, czy wspólnota majątku, to również tylko kwestia sporządzenia aktu woli. Zapewniam, nic trudnego. Nawet dużo mniej z tym zachodu, niż z rzeniaczką.
Not rly. Zapisy testamentowe posiadają swoje ograniczenia w przypadku dziedziczenia osoby niespokrewnionej czy nie będącej małżonkiem (zachowek & stuff) a wspólnota majątkowa jako ustrój majątkowy jest zależna od więzi osobistej - nie można jej ustanowić pomiędzy osobami nie będącymi małżonkami. Chyba że sobie założysz spółkę osobową, ale to raczej słabe rozwiązanie, powiedziałbym.

Cytat:Tu wystarczyło by zamienić słowo "demokracja" słowem "republika".
A demokracja się z republiką wykluczają? Nie powiedziałbym.
Odpowiedz
#17
Faktycznie, masz rację. Jeśli dojdzie do nagłego wypadku i poszkodowany jest bez świadomości, to jest kłopot. Bo nawet informacje medyczne o ciotce, bracie ciotecznym, czy rodzicu trudno bez takiego upoważnienia wydębić.

Sprawy spadkowe też są dosyć trudne, choć nie aż tak bardzo. W przypadku osoby homo, która z natury rzeczy nie ma krewnych zstępnych (dzieci), zachowek może należeć się jedynie rodzicom. No ale mniejsza o to.

Raczej nie dojdziemy w tej kwestii do porozumienia, nasze poglądy bowiem są w tej kwestii przeciwstawne. Aby zakończyć dyskusję przedstawię po prostu swoje zdanie:

Jestem przeciwny jakimkolwiek formom prześladowania osób homoseksualnych a w szczególności: nakładania jakichkolwiek kar (jak to miało miejsce w przeszłości w niektórych krajach, choćby w Anglii), zmuszania do podjęcia terapii, dyskryminacji w pracy, ośmieszania itp.
Jednocześnie uważam, że ich związki nie powinny być w żaden sposób prawny uznawane. Sprawy ich dotyczące powinny również całkowicie zniknąć z przestrzeni publicznej. Mam tu na myśli media, debatę społeczną, sztukę. Temat ten powinien stać się swego rodzaju tabu w przestrzeni publicznej. Kary zaś powinny dotyczyć prób złamania tego tabu. Szkodliwość społeczna nie dotyczy bowiem samych osób homoseksualnych, ponieważ one istniały, istnieją i będą istnieć w społeczeństwie. Szkodliwa jest jedynie PROMOCJA takich zachowań jako normalnych. Pamiętaj bowiem, że istnieje całkiem duża (dużo większa niż nawet osób homoseksualnych) grupa osób biseksualnych, dla których to, czy stworzą związek homo, czy hetero zależy od wielu czynników, w tym od stopnia przyzwolenia społecznego.

Cytat:A demokracja się z republiką wykluczają? Nie powiedziałbym.

Tu muszę przyznać się do lekkiej nieścisłości. Użyłem słowa republika, bo jest nam bliższe, Arystoteles używał słowa "politeja" a Platon "Demokracja sprawiedliwa".
No właściwie się wykluczają. Właśnie, to "znalezienie wspólnego gruntu" stanowi tą różnicę. Demokracja to w praktyce ślepa wypadkowa działających w społeczeństwie sił. Republika to rozumny kompromis, ten właśnie rozumnie znaleziony dla ogólnego dobra wspólny grunt. U nas niestety od początku demokracji działa ta ślepa wypadkowa sił, często związanych jedynie z interesami konkretnej grupy społecznej. Jest przy zazwyczaj wiele brudnej manipulacji.

Mimo, że sprzyjam konkretnemu obozowi politycznemu (wcale tego nie ukrywam), to niestety widzę, że z obu stron tego szukania "wspólnego gruntu" nie ma, albo jest bardzo mało. Jeszcze mniej tego gruntu znajduję w polityce UE. Na mój ogląd jest to cały czas działanie wypadkowej przeciwstawnych sił.
corp by Gorzki.

[Obrazek: Piecz1.jpg]
Odpowiedz
#18
Cytat:Raczej nie dojdziemy w tej kwestii do porozumienia, nasze poglądy bowiem są w tej kwestii przeciwstawne. Aby zakończyć dyskusję przedstawię po prostu swoje zdanie
Warto rozmawiać.

Cytat:Jednocześnie uważam, że ich związki nie powinny być w żaden sposób prawny uznawane.
Ja reprezentuję klasyczne cywilistyczne stanowisko: jeśli dwoje dorosłych, świadomych ludzi chce wstąpić w związek ze sobą, to powinni mieć taką możliwość.

Cytat:Sprawy ich dotyczące powinny również całkowicie zniknąć z przestrzeni publicznej. Mam tu na myśli media, debatę społeczną, sztukę. Temat ten powinien stać się swego rodzaju tabu w przestrzeni publicznej.
Ja uważam, że społeczeństwo musi rozmawiać o problemach je trapiących i nie powinno być żadnego tabu, jeśli społeczeństwo ma być zdrowe - zamiatanie wszelkich kwestii tego rodzaju pod dywan jest bardzo szkodliwe. Jeśli osoby homoseksualne czują się dyskryminowane i chcą mieć możliwość stworzenia doniosłego prawnie związku, mają prawo za tym lobbować.

Cytat:Kary zaś powinny dotyczyć prób złamania tego tabu.
Przecież to cenzura prewencyjna i naruszanie konstytucyjnej wolności słowa.

Cytat:Szkodliwa jest jedynie PROMOCJA takich zachowań jako normalnych.
Ale jaka promocja, gdzie, jak, po co? Domaganie się równego traktowania i żądanie tego, co się należy to promowanie homoseksualizmu? Jak można w ogóle promować jakąś orientację seksualną? Czy jak idę z dziewczyną "za rękę" to promuję heteroseksualizm?

Cytat:Pamiętaj bowiem, że istnieje całkiem duża (dużo większa niż nawet osób homoseksualnych) grupa osób biseksualnych, dla których to, czy stworzą związek homo, czy hetero zależy od wielu czynników, w tym od stopnia przyzwolenia społecznego.
Generalnie ludzie powinni móc tworzyć związki z osobami, które kochają. Płeć ma tu zupełnie x-rzędne znaczenie.

Cytat:Demokracja to w praktyce ślepa wypadkowa działających w społeczeństwie sił. Republika to rozumny kompromis, ten właśnie rozumnie znaleziony dla ogólnego dobra wspólny grunt. U nas niestety od początku demokracji działa ta ślepa wypadkowa sił, często związanych jedynie z interesami konkretnej grupy społecznej.
Ja nie widzę nic szczególnie złego w reprezentowaniu wartości i poglądów tylko pewnych grup społecznych przez swoich reprezentantów. Na tym polega konstrukcja społeczeństwa - to arena, na której ścierają się różne siły i poglądy, najważniejsze, aby odbywało się to w relatywnie cywilizowany sposób i we wzajemnym szacunku, o ile to możliwe.

Cytat:Mimo, że sprzyjam konkretnemu obozowi politycznemu (wcale tego nie ukrywam), to niestety widzę, że z obu stron tego szukania "wspólnego gruntu" nie ma, albo jest bardzo mało.
Ja się cieszę, że powstają "partie interesów" reprezentujące poszczególne grupy, bardzo mi tego w polskiej polityce brakowało - partie starające się dotrzeć do wszystkich to populizm mocno. Z poszukiwaniem "wspólnego gruntu" jest trudno i będzie jeszcze przez jakiś czas dopóki polska scena polityczna na dobrą sprawę się nie usystematyzuje.
Odpowiedz
#19
No właśnie z tym równym traktowaniem to ogólnie jest problem. Bo jeśli dorosły i świadomy człowiek chce wypić dajmy na to wypić wino w parku, to go się dyscyplinuje grzywną. Jeśli dorosły i świadomy człowiek chce pobiegać po parku na golasa, to go się zamyka. W pierwszym przypadku za "promowanie" alkoholizmu, w drugim ekshibicjonizmu. Społeczność obydwa działania uznaje za szkodliwe, ze względu na zły przykład (katolik powie - zgorszenie). Dlaczego więc dwaj panowie, czy dwie panie obnoszące się ze swym niewłaściwym (delikatne wyrażenie) związkiem mają takowy "promować"?

Cytat:Generalnie ludzie powinni móc tworzyć związki z osobami, które kochają. Płeć ma tu zupełnie x-rzędne znaczenie.

Tu się właśnie różnimy. Ja zaś sądzę, że po to ludziom dano rozum i wolę, by czynili to co jest słuszne, a nie co się żywnie podoba.

Cytat:Ja się cieszę, że powstają "partie interesów" reprezentujące poszczególne grupy, bardzo mi tego w polskiej polityce brakowało - partie starające się dotrzeć do wszystkich to populizm mocno. Z poszukiwaniem "wspólnego gruntu" jest trudno i będzie jeszcze przez jakiś czas dopóki polska scena polityczna na dobrą sprawę się nie usystematyzuje.

Ja zaś myślę trochę inaczej. Są dwie sprawy, jedna to co jest (lub wydaje mi się że jest dla mnie dobre), druga, to właśnie to, co jest słuszne. Dla mnie dobrym i przyjemnym może się wydawać zasuwanie przez teren zabudowany tak ze 150 na liczniku. Słuszne jest zaś tam 50km/h. Jako człowiek odpowiedzialny winienem wybrać te 50. Prawda?

To samo tyczy się grup interesów. Komuś może wydawać się dobrym zalegalizowanie np. używania THC. Ale wziąwszy pod uwagę negatywne skutki, słusznym jest, by pozostało zakazane.
Właśnie owo "słuszne" powinno przyświecać wszystkim grupom społecznym. Jeśli bowiem wystąpi równowaga sił przeciwnie w społeczeństwie działających nastąpi zatrzymanie jakiegokolwiek ruchu i polityczna stagnacja (co zdarza się w wielu państwach, gdzie po wyborach miesiącami nie udaje się wyłonić rządu). Jeśli w państwie działa zbyt wiele przeciwstawnych sił, staje się ono słabe i podatne na ataki (w tym gospodarcze) z zewnątrz.
Takie jest moje zdanie.
corp by Gorzki.

[Obrazek: Piecz1.jpg]
Odpowiedz
#20
Cytat:Bo jeśli dorosły i świadomy człowiek chce wypić dajmy na to wypić wino w parku, to go się dyscyplinuje grzywną. Jeśli dorosły i świadomy człowiek chce pobiegać po parku na golasa, to go się zamyka.
Jest zasadnicza różnica między związaniem się z kimś a pospolitymi wykroczeniami.

Cytat:Społeczność obydwa działania uznaje za szkodliwe, ze względu na zły przykład (katolik powie - zgorszenie). Dlaczego więc dwaj panowie, czy dwie panie obnoszące się ze swym niewłaściwym (delikatne wyrażenie) związkiem mają takowy "promować"?
Miłość nie jest czymś szkodliwym ani niewłaściwym. Wszyscy jesteśmy, a przynajmniej powinniśmy być, równi wobec prawa.

Cytat:Tu się właśnie różnimy. Ja zaś sądzę, że po to ludziom dano rozum i wolę, by czynili to co jest słuszne, a nie co się żywnie podoba.
Jak dla mnie, dwoje kochających się ludzi, którzy chcą być ze sobą i chcą po prostu być szczęśliwi w ramach uregulowanej prawnie relacji jest jak najbardziej słuszne.

Cytat:Ja zaś myślę trochę inaczej. Są dwie sprawy, jedna to co jest (lub wydaje mi się że jest dla mnie dobre), druga, to właśnie to, co jest słuszne. Dla mnie dobrym i przyjemnym może się wydawać zasuwanie przez teren zabudowany tak ze 150 na liczniku. Słuszne jest zaś tam 50km/h. Jako człowiek odpowiedzialny winienem wybrać te 50. Prawda?
Czym innym jest realizowanie programu politycznego, jakkolwiek wymyślny by nie był, który musi być zresztą stworzony w oparciu o pewne przepisy, a czym innym stwarzanie bezpośredniego zagrożenia dla innych ludzi.

Cytat:To samo tyczy się grup interesów. Komuś może wydawać się dobrym zalegalizowanie np. używania THC. Ale wziąwszy pod uwagę negatywne skutki, słusznym jest, by pozostało zakazane.
Po to właśnie powinno się rozpowszechniać instytucję debaty publicznej.

Cytat:Właśnie owo "słuszne" powinno przyświecać wszystkim grupom społecznym.
To "słuszne" potrafi być bardzo relatywne, choćby dlatego, że zestaw poglądów politycznych: lewicowych albo prawicowych wynika z różnych podejść do ujęcia społeczeństwa, państwa oraz wielu innych aspektów egzystencji jednostki i kolektywu oraz relacji pomiędzy nimi. "Wspólny grunt" w przypadku przeciwstawnych sobie opcji politycznych występuje praktycznie wyłącznie w sytuacjach kryzysowych - i może to dobrze.

Cytat:Jeśli bowiem wystąpi równowaga sił przeciwnie w społeczeństwie działających nastąpi zatrzymanie jakiegokolwiek ruchu i polityczna stagnacja (co zdarza się w wielu państwach, gdzie po wyborach miesiącami nie udaje się wyłonić rządu). Jeśli w państwie działa zbyt wiele przeciwstawnych sił, staje się ono słabe i podatne na ataki (w tym gospodarcze) z zewnątrz.
Całkowita stagnacja jest IMO niemożliwa - społeczeństwo w danym kraju zawsze będzie w danej chwili albo bardziej pro-x albo pro-y. Ja uważam, że im więcej grup społecznych ma swoją reprezentację "na górze" - tym lepiej. Choć może wydawać się, że właśnie coś takiego mogłoby doprowadzić do stagnacji, to pozwolę się nie zgodzić; przykładowo: lewicowe ugrupowania z reguły będą się ścierały z pro-wolnorynkową prawicą, ale liberalna prawica, która jest także liberalna obyczajowo, choćby w pewnym zakresie, mogą się na polu obyczajowym dogadać do pewnego stopnia - w polskich realiach jestem w stanie sobie wyobrazić współpracę, dajmy na to, Razem z .Nowoczesną w pewnych kwestiach światopoglądowych, choć w kwestiach gospodarczych konsensusu prawdopodobnie nie udałoby się osiągnąć absolutnie.
Odpowiedz
#21
Cytat:Kpł 11, 9-12 9 Będziecie jedli następujące istoty wodne: wszystkie istoty wodne, w morzach i rzekach, które mają płetwy i łuski, będziecie jedli. 10 Ale każda istota wodna, która nie ma płetw albo łusek w morzach i rzekach spośród wszystkiego, co się roi w wodzie, i spośród wszystkich zwierząt wodnych, będzie dla was obrzydliwością. 11 Będą one dla was obrzydliwością, nie jedzcie ich mięsa i brzydźcie się ich padliną. 12 Wszystkie istoty wodne, które nie mają płetw albo łusek, będą dla was obrzydliwością.
Gorzki, przyznaj, że lubisz nienawidzić ludzi, którzy się kochają, ale bóg robi dla nich wyjątek ze swoją boską małostkową miłością i postanawia ich nienawidzić. Jeśli idziesz na bogiem ślepo, czemu nie uprzesz się na ludzi jedzących kraby i małże? Powinno to być dla ciebie obrzydliwością. Strzelam w ciemno, że nie jest - jak możesz żyć, jako grzesznik, który nic na swoje grzechy nie poradzi? Chyba że mi powiesz, że nabędziesz wstrętu do krewetek, bo masz taki um - albo że już go nabyłeś. Osoba, trzymająca się zasad bożych, która nie jest ni nie była w małżeństwie, jest albo starym prawiczkiem, który siłą rzeczy grzeszy "ręcznie", albo zimnokrwistym cudzołożnikiem. Bo czy żałuje, że cudzołożył? Tak szczerze. Wyobrażamy sobie taką postać? Zresztą, im bliżej ktoś ma do obrazu boga, tym większym jest zagrożeniem dla siebie i otoczenia. W ogóle państwo nie ma prawa nakładać żadnych pęt z zakresu życia prywatnego na obywatelu z samej definicji państwa. Ścigaj ekshibicjonistów, jeśli wypraktykujesz, że sieją niepokoje, ścigaj pedofilów w sukienkach, naciągających głupszych od siebie, jeśli rozpoznasz, że to oszustwa finansowe, szkodzące społeczeństwu. Ale, na boga (chce się rzec) nie pchaj się ludziom do alkowy, bo sam nie masz szczęścia w tym rejonie - zwracam się en masse, do ludu. LUDU! Oddziel państwo od zabobonu, wierz sobie w co chcesz, ale nie bełtaj ludziom w poukładanych, albo zmierzających do poukładania i szczęsności, życiach.
Odpowiedz
#22
Miriad:

No faktycznie strzelasz na ślepo:
Cytat:1 Apostołowie i bracia, przebywający w Judei, dowiedzieli się, że również poganie przyjęli słowo Boże. 2 Kiedy Piotr przybył do Jerozolimy, ci, którzy byli pochodzenia żydowskiego, robili mu wymówki1. 3 «Wszedłeś do ludzi nieobrzezanych - mówili - i jadłeś z nimi». 4 Piotr więc zaczął wyjaśniać im po kolei: 5 «Modliłem się - mówił - w mieście Jafie i w zachwyceniu ujrzałem jakiś spuszczający się przedmiot, podobny do wielkiego płótna czterema końcami opadającego z nieba. I dotarł aż do mnie. 6 Przyglądając mu się uważnie, zobaczyłem czworonożne zwierzęta domowe i dzikie płazy i ptaki powietrzne. 7 Usłyszałem też głos, który mówił do mnie: "Zabijaj, Piotrze, i jedz!" 8 Odpowiedziałem: "O nie, Panie, bo nigdy nie wziąłem do ust niczego skażonego lub nieczystego". 9 Ale głos z nieba odezwał się po raz drugi: 10 "Nie nazywaj nieczystym tego, co Bóg oczyścił". Powtórzyło się to trzy razy i wszystko zostało wzięte znowu do nieba.
Tak więc w chrześcijaństwie nie ma zakazów żywieniowych. Czyli spokojnie mogę wcinać małże, ślimaki, krewetki i takie tam. Szczególnie małże są super.

Cytat:Gorzki, przyznaj, że lubisz nienawidzić ludzi, którzy się kochają, ale bóg robi dla nich wyjątek ze swoją boską małostkową miłością i postanawia ich nienawidzić.
Znowu pudło. Nie czuję ani grama nienawiści. Co najwyżej troskę. Troskę o nich i tych, których do zgorszenia doprowadzić mogą.
Nie ubliżyłem nigdy nikomu o przeciwnej orientacji. Ale napomniałem spokojnie i kulturalnie. Tak jak napomniałem mojego bardzo dobrego rozwiedzionego kumpla, który na randki zaczął chodzić.
Czy powiedzenie komuś : "Źle robisz, bo gubisz duszę swoją i tej drugiej osoby, a przy tym jeszcze może gorszysz innych", jest dyskryminacją? Jest napomnieniem. Ja mam obowiązek powiedzieć "Opamiętaj się".

Wiesz, może trudno Ci sobie wyobrazić ludzi, którzy bez seksu (w każdej postaci) się latami obywają, ale takowi istnieją. Zapewniam Cię, że od tego się nie umiera, a nawet żyje się całkiem przyjemnie.

Nie jestem, ani nie byłem w małżeństwie (a czy będę, to już sprawa bożej Opatrzności), ale nie czuję się ani starym prawiczkiem, ani zimnokrwistym cudzołożnikiem (polecam Ci sprawdzić, kiedy współżycie podchodzi pod cudzołóstwo, a kiedy "jedynie" pod nieczystość bo znów mylisz pojęcia), ani nie odczuwam specjalnie chęci na walenie gruchy. Jeśli masz z tym problem, to nie martw się, zaręczam Ci, z wiekiem przechodzi.

Państwo zaś ma prawo takowe pęta nakładać, a nawet to dzięki Bogu z pozytywnymi skutkami czyni, choćby ścigając takie zjawiska jak kazirodztwo, czy czyny seksualne z nieletnimi (pedofilia bowiem nie podlega ściganiu, ale leczeniu bo to zaburzenie psychiczne).

O właśnie. Dobrześ powiedział: Do alkowy. Ja się bynajmniej nie pcham nikomu do alkowy. Gdybyś uważnie przeczytał mój wywód kilka postów wcześniej, zauważyłbyś się nigdzie nie pcham.
Dopóki ci państwo hołdują swoim aberracją w alkowach, mnie to nawet nie interesuje. Ale jeśli się z tym obnoszą po ulicach, wołają o legalizację związków, promują się w filmach, serialach itp..... O, to już nie jest moje włażenie do ichniejszej alkowy, ale ich włażenie w przestrzeń publiczną. No i niestety sianie zgorszenia.

Wojbik:
Nie chcę już naprawdę roztrząsać tematów związanych z homoseksualizmem. Właściwie powiedziałem już wszystko. Cokolwiek powiem, będzie to jedynie kręcenie się w kółko. Może bym i nie był tak radykalny (kiedyś nie byłem), ale sprawy dotykają bardzo bliskiego mi otoczenia. Widziałem jak były popełniane błędy. Widziałem jak duży i destrukcyjny może być wpływ środowiska przyzwalającego a nawet w pewien sposób gloryfikującego działania homoseksualne. Najbardziej boli mnie to, że widziałem, mogłem zadziałać, ale zbyt późno się zorientowałem. Tak, że to jest moja osobista porażka. Teraz wiem, że wcześniej zbyt wiele spraw lekceważyłem. Niektóre błędy są niestety niewybaczalne i mówię to, oskarżając siebie. Niektóre porażki zaś smakują goryczą bardzo długo, czasem aż do końca.
Poza wszystkim, uważam jednak, że tak jak nie można stawiać znaku równości między zdrowiem i chorobą, tak i pomiędzy normą, a dewiacją.

Cytat:Całkowita stagnacja jest IMO niemożliwa - społeczeństwo w danym kraju zawsze będzie w danej chwili albo bardziej pro-x albo pro-y. Ja uważam, że im więcej grup społecznych ma swoją reprezentację "na górze" - tym lepiej..

Z historycznego punktu widzenia taką sytuację mieliśmy choćby tuż przed przewrotem majowym Piłsudskiego bardzo wiele partii, ciągłe przewroty gabinetowe i całkowity brak działań nakierowanych na gospodarkę kraju. Choć i potem rządy nie były zbyt trwałe. Zresztą, u początków III RP gdy tych małych grup interesów było bardzo wiele, też rządy zbyt trwałe nie były, a i proces decyzyjny był bardzo trudny, wymagający za każdym razem montowania koalicji i koalicyjek.

To, o czym piszesz, że obywatele są albo pro - x, albo pro - y, to racja, ale działa pod warunkiem, że tych sił politycznych jest dwie, może trzy i różnią się wyraźnie między sobą programami. Wybory są co 4 lata, jeśli sił jest dużo, i o podobnych rozmiarach, to rośnie prawdopodobieństwo "zaklinczowania się". Wtedy zazwyczaj cierpi gospodarka i bezpieczeństwo państwa.
corp by Gorzki.

[Obrazek: Piecz1.jpg]
Odpowiedz
#23
Aha, czyli wybierasz jeden ustęp bilbii, gdzie nie ma ściśle określone, iż MOŻESZ I POWINIENEŚ jeść i sympatią darzyć małże i krewetki, a ustęp, gdzie ewidentnie i ściśle bóg przykazuje, abyś nie jadł, a wręcz abominacją otaczał te zwierzęta morskie, zamierzasz zignorować, zdyskredytować, puścić w niepamięć, zapomnieć i udać, że nie istnieje. W sumie przebiegłe i oklasków warte. Tak samo w przypadku homoseksualizmu - jedną promocję miłości odrzucasz, ale wybierasz sobie, drogą selekcji, takie akurat teksty biblijne, gdzie się obala tę ideę i wdraża się aneks, dotyczący homoseksualizmu. Wyczuwam ewidentny pociąg do zaszczuwania ludzi, którzy kochają i się w tym kochaniu spełniają, o zgrozo.
Cytat:Tak więc w chrześcijaństwie nie ma zakazów żywieniowych
Gorzki, ja nie wiem, czy zauważyłeś, ale jak byk wyszukałem ci taki zakaz. To jest z biblii, w języku polskim. Użyj umiejętności czytania.
Cytat:Nie ubliżyłem nigdy nikomu o przeciwnej orientacji.
Stary, twój pociąg do kobiet to zgorszenie, nie promuj tego.
Tak się obraża ludzi. Jesteś więcej, niż dorosły, a jeszcze nie wiesz, jak działa empatia i co to znaczy obrazić człowieka?
Piszesz tak, jakbyś ludziom wyświadczał życzliwość, a promowanie miłości stawiał na równi z szerzeniem zepsucia. Przecież ubliżasz ludziom, fundamentem tego, czym są, a promujesz zabobon i czcze gusła, które są przecież równe z naciągactwem i ogłupiają człowieka, który bez nich, zwłaszcza dziś, ma znakomite szanse na prawidłowy rozwój intelektualny i duchowy.
Cytat:polecam Ci sprawdzić, kiedy współżycie podchodzi pod cudzołóstwo, a kiedy "jedynie" pod nieczystość bo znów mylisz pojęcia
Wszelkie praktyki seksualne nie objęte małżeństwem to cudzołóstwo, sprawdziłem. Fajny jednak wymyk, czyli jednak z zimną krwią się oszukujesz. Ode mnei zero słowa potępienia, przeciwnie, całkiem normalne, że musisz się jakoś przed sobą i bogiem tłumaczyć i iść na lżejsze "przewiny" w twoich oczach. Byłem tylko ciekaw.
Cytat:Państwo zaś ma prawo takowe pęta nakładać, a nawet to dzięki Bogu z pozytywnymi skutkami czyni, choćby ścigając takie zjawiska jak kazirodztwo, czy czyny seksualne z nieletnimi (pedofilia bowiem nie podlega ściganiu, ale leczeniu bo to zaburzenie psychiczne).
No nie bardzo, bo księża chodzą swobodnie po ulicach. Zresztą w ogóle nie o nich mowa, a o osobach o innej orientacji seksualnej, które świadomie się ze sobą wiążą. Nie zmieniaj tematu ani nie mieszaj w to zupełnie innych grup ludzi, bo btw już przemieszałeś wszystkie orientacje tym powyższym, więc na dobrą sprawę strzelasz sobie w stopę.
Państwo zaś ma prawo wszelakie, tak się składa, owszem, ja tylko mówię, że mieć go nie powinno. Jakie interesy ma władza państwa w tym, z kim dzielisz życie? Żadne. Jeszcze ograniczając cię w tej swobodzie robi odwrotnie - interesom swoim szkodzi. Robi się wewnętrzne rozprężenie w społeczeństwie, podziały i marnowanie energii na debaty nic nie znaczące dla tego, czym państwo z definicji jest. Pomnaża się niepokoje, zamiast im zaradzać. Odpowiednia edukacja uzmysłowiłaby ci, że nic nie jest w stanie wpłynąć na twoją orientację, a zabobon hamuje twój rozwój.
Cytat:Ale jeśli się z tym obnoszą po ulicach, wołają o legalizację związków, promują się w filmach, serialach
No nie, promowanie miłości, to paskudny zwyczaj, masz rację, jak każdy katolik w sumie.
Do alkowy pchasz się, gorzki, metaforycznie. Na pewno masz w sobie tyle bystrości, by wyczuć, co miałem na myśli. Naprawdę wiele wyobraźni nie potrzeba. Zwyczajnie postaw się w miejscu przeciwnika. Gdyby teraz większość była innego zdania i próbowała cię wyleczyć z rzeczy, która w zasadzie definiuje to, kim jesteś.
Odpowiedz
#24
Cytat:Aha, czyli wybierasz jeden ustęp bilbii, gdzie nie ma ściśle określone, iż MOŻESZ I POWINIENEŚ jeść i sympatią darzyć małże i krewetki, a ustęp, gdzie ewidentnie i ściśle bóg przykazuje, abyś nie jadł, a wręcz abominacją otaczał te zwierzęta morskie, zamierzasz zignorować, zdyskredytować, puścić w niepamięć, zapomnieć i udać, że nie istnieje. W sumie przebiegłe i oklasków warte.

Zastanawiam się, czy nie wiesz, czy udajesz. Przede wszystkim Nowy Testament znosi niektóre nakazy i zakazy Starego Prawa. Choćby konieczność obrzezania. Widziałeś może żeby chrześcijanie obrzezywali swoje dzieci w 6 czy 9 dniu życia? Tu (dzieje apostolskie) masz właśnie taki przykład zniesienia. Gdyby nie ten fragment, to katolicy nie jedli by wieprzowiny i kilku jeszcze innych potraw zakazanych w starym prawie.. Zaręczam Cię, że Katolicy jedzą "owoce morza". Kościół żadnego zakazu w kwestiach kulinarnych w swych naukach i zasadach nie ma (nie licząc nakazanych postów). Nawet Świadkowie Jehowy powołują się na ten zapis. Choć oni bardziej restrykcyjnie traktują inny, mówiący o nie przyjmowaniu krwi (bodaj z listu świętego Pawła). Posłuchaj Miriad, ja tych zasad nie tworzę, tylko je respektuję.

Cytat:Wszelkie praktyki seksualne nie objęte małżeństwem to cudzołóstwo, sprawdziłem. Fajny jednak wymyk, czyli jednak z zimną krwią się oszukujesz. Ode mnei zero słowa potępienia, przeciwnie, całkiem normalne, że musisz się jakoś przed sobą i bogiem tłumaczyć i iść na lżejsze "przewiny" w twoich oczach. Byłem tylko ciekaw.

No nie wiem gdzie sprawdzałeś, ale chyba w kolejnym miejscu prezentującym obiegową opinię. Tu cytuję za Katechizmem Kościoła Katolickiego:"KKK 2380 Cudzołóstwo. Słowo to oznacza niewierność małżeńską. Gdy dwoje partnerów, z których przynajmniej jeden jest w związku małżeńskim, nawiązuje stosunki płciowe, nawet przelotne, popełniają oni cudzołóstwo". Oczywiście wszystkie inne pozamałżeńskie zachowania seksualne (łącznie z waleniem gruchy) są grzechem, tylko, że podpadają pod inny paragraf. Spowiadać zaś się i tak z tego trzeba. W czym miałbym się więc tłumaczyć, czy usprawiedliwiać, bo cię w tym miejscu nie rozumiem.

Cytat: Odpowiednia edukacja uzmysłowiłaby ci, że nic nie jest w stanie wpłynąć na twoją orientację, a zabobon hamuje twój rozwój.

Nie chce mi się już naprawdę gadać o tych sprawach. Jak już wspomniałem, jest to dla mnie mocno nieprzyjemne, zaś niektórzy z nas mają zwyczaj takowe tematy uparcie wyciągać. No ale niech tam.

Po pierwsze: Interesowałem się i interesuję (o ile czas pozwala) zagadnieniami z zakresu psychologii i pokrewnych. Trochę jest to związane z moim zawodem, więcej, bo mnie interesuje. Gdybyś porządnie fałdów przysiadł i literatury psychologicznej liznął, byś wiedział, jak duży wpływ na późniejszą orientację (a właściwie bardziej na wybór przyszłego partnera) ma oddziaływanie środowiska. To jest trochę jak z uzależnieniami. Przy odpowiednich wpływach człowiek podatny na uzależnienia się nie uzależni. Przy innych, niekorzystnych, człowiek teoretycznie całkiem odporny się uzależni. Podstawowym błędem jest rozpatrywanie homoseksualizmu i biseksualizmu jako ostro rozgraniczonych, wykluczających się elementów. Tak nie jest. Często ludzie hetero przeżywają jakiś okres fascynacji (erotycznej również) człowiekiem tej samej płci. Natomiast homo, płci przeciwnej. To wszystko jest tak naprawdę mocno rozmyte. Nawet mogę Ci powiedzieć z całą dozą pewności, że właściwie każdy z nas jest poniekąd (w jakimś stopniu) biseksualny. Właściwie ostatecznie formatuje nas środowisko i nasza wola.

Poza tym homoseksualizm był uznawany za parafilię obok pedofilii, gerontofilii, zoofilii i kilku innych podobnych. Jeśli nie wiesz jakie były okoliczności jego skreślenia z listy chorób psychicznych WHO, to przytaczam Ci odpowiedni fragment:
Cytat:Pierwszym znaczącym sukcesem lobby gejowskiego było skreślenie homoseksualizmu z listy chorób psychicznych przez Amerykańskie Towarzystwo Psychiatryczne w latach 70. Dwadzieścia lat później Światowa Organizacja Zdrowia (WHO) poszła w ślady Amerykanów. Pierwszy raz w historii o skreśleniu czegoś z listy chorób zadecydowały nie badania naukowe, a referendum przeprowadzone wśród psychiatrów i psychologów. Dobór osób głosujących nie był, zresztą, reprezentatywny. Celowo nie zapytano o zdanie dość licznej grupy specjalistów o odmiennych poglądach.
Czyli skreślenie to było wynikiem plebiscytu, a nie poważnych, bezstronnych i miarodajnych badań.

Cytat: Zwyczajnie postaw się w miejscu przeciwnika. Gdyby teraz większość była innego zdania i próbowała cię wyleczyć z rzeczy, która w zasadzie definiuje to, kim jesteś.

Znów uprawiasz demagogię. W żadnym miejscu nie wskazałem na przymus leczenia, a jedynie na istnienie takiej możliwości.
A i owszem postawię się w takiej sytuacji. Jeśli silnej woli by mi starczyło, a mam jej naprawdę sporo. To żyłbym zgodnie ze wskazaniem kościoła w samotności. W sumie wiem że potrafię, bo wyrzekłem się niegdyś związku z całkiem sympatyczną rozwódką, której po dziś dzień w miarę możliwości pomagam. Jeśli zaś tej woli by mi brakło, zapewne rypałbym gdzieś w domowym zaciszu po sodomicku tego hipotetycznego partnera przeżywając swoją słabość i porażkę woli. Napewno zaś nie chwaliłbym się tym przed całym światem.

Jeśli myślisz, że orientacja seksualna, czyli w zasadzie popędy determinują człowieka, to naprawdę bardzo człowieczeństwo spłycasz. A gdzie wola, gdzie determinacja? Gdzie wszystkie wartości wyższe?
corp by Gorzki.

[Obrazek: Piecz1.jpg]
Odpowiedz
#25
Cytat:Zastanawiam się, czy nie wiesz, czy udajesz. Przede wszystkim Nowy Testament znosi niektóre nakazy i zakazy Starego Prawa. Choćby konieczność obrzezania. Widziałeś może żeby chrześcijanie obrzezywali swoje dzieci w 6 czy 9 dniu życia? Tu (dzieje apostolskie) masz właśnie taki przykład zniesienia. Gdyby nie ten fragment, to katolicy nie jedli by wieprzowiny i kilku jeszcze innych potraw zakazanych w starym prawie.. Zaręczam Cię, że Katolicy jedzą "owoce morza". Kościół żadnego zakazu w kwestiach kulinarnych w swych naukach i zasadach nie ma (nie licząc nakazanych postów). Nawet Świadkowie Jehowy powołują się na ten zapis. Choć oni bardziej restrykcyjnie traktują inny, mówiący o nie przyjmowaniu krwi (bodaj z listu świętego Pawła). Posłuchaj Miriad, ja tych zasad nie tworzę, tylko je respektuję.
Przecież o tym właśnie mowa. Wybieracie sobie prawa, nakazy i zakazy, jakie wam się podobają. A że wybieracie te chore i spaczone z punktu widzenia etyki, to daje do myślenia. Bóg obrzydliwym uczuciem darzy te stworzenia i nigdzie nie pisze wprost, że mu się to odwidziało. Ja wiem, że biblia jest pełna sprzeczności i bóg raz mówi a raz be, ale chciał nie chciał - na kochanie krabów, co głosu nie mają (acz krzyczą, wrzucane do wrzątku) przystajecie z entuzjazmem, ale do kochania się dwójki ludzi już lubicie się wtrącać.
Cytat:A Ja wam powiadam: Każdy, kto pożądliwie patrzy na kobietę, już się w swoim sercu dopuścił z nią cudzołóstwa
Ja wiem, że to trochę nie fair, ale ej - nie ja pisałem twoją biblię, nie ja winny jestem tego, że to miszmasz i chaos, tu można, tam zaraz się okazuje, że nie można. Otóż cudzołóstwo popełnić można wcale nie posiadając żony. Przykro mi Sad
p.s. cytat z mateusza.
Cytat:W czym miałbym się więc tłumaczyć, czy usprawiedliwiać, bo cię w tym miejscu nie rozumiem.
A ja nie każę ci się usprawiedliwiać. Zwrócę nawet uwagę, że wcale nie mówiłem o tobie, tylko o kawalerach/pannach, którzy pozwalają sobie na miłość nicejską bez ożenku/za mąż pójścia, a których okłada twoja wiara klejmem grzechu.
Cytat:Nie chce mi się już naprawdę gadać o tych sprawach. Jak już wspomniałem, jest to dla mnie mocno nieprzyjemne, zaś niektórzy z nas mają zwyczaj takowe tematy uparcie wyciągać. No ale niech tam.
No właśnie nie wyciągajcie ich i po problemie. Wytłumacz to kościołowi, bo te durnie stamtąd nadal ludziom wodę mącą. Że już pominę, jak wielka to hipokryzja - przecież kler to właśnie wylęgarnia dewiacji, ale i zwykli geje się znajdą. No ale tak, nie nam o tym rozprawiać, racja - tak samo, jak i nic do tego nie powinna mieć instytucja państwa.
Cytat:Gdybyś porządnie fałdów przysiadł i literatury psychologicznej liznął, byś wiedział, jak duży wpływ na późniejszą orientację (a właściwie bardziej na wybór przyszłego partnera) ma oddziaływanie środowiska.
No właśnie herezja, mój drogi, bo stanowisko naukowe w tej kwestii jest jasne jak gwint. Istnieje nawet coś takiego, jak płeć mózgu, która rozwija się w fazie prenatalnej i naprawdę nikt ci do tego środowiska brzusiowego u mamusi nie zajrzy i nie puści zajączka ekranem telewizora, choćby nie wiem, jakie wszeteczności tam nadawali.
Cytat:Często ludzie hetero przeżywają jakiś okres fascynacji (erotycznej również) człowiekiem tej samej płci. Natomiast homo, płci przeciwnej. To wszystko jest tak naprawdę mocno rozmyte. Nawet mogę Ci powiedzieć z całą dozą pewności, że właściwie każdy z nas jest poniekąd (w jakimś stopniu) biseksualny. Właściwie ostatecznie formatuje nas środowisko i nasza wola.
No i widać, że dziecko biblii. Teraz to mówi do rzeczy, ale tak to się zapiera, że homoseksualizm jest wynaturzeniem i chorobą. Gorzki Sad Proszę ja ciebie. Jak się zarzekasz, że czytasz i się edukujesz, to edukuj się właściwie i czytaj więcej, zalecam.
Cytat:Czyli skreślenie to było wynikiem plebiscytu, a nie poważnych, bezstronnych i miarodajnych badań.
Więc poczytaj poważne i miarodajne badania i dopiero wtedy mi powiedz, że ktokolwiek kiedykolwiek wyleczył kogoś z orientacji seksualnej. Okrzyknę cię bogiem, serio.
Cytat:Jeśli zaś tej woli by mi brakło, zapewne rypałbym gdzieś w domowym zaciszu po sodomicku tego hipotetycznego partnera przeżywając swoją słabość i porażkę woli
??? W co ty brniesz?? czytasz ty w ogóle, co napisałem? POSTAW SIĘ W SYTUACJI OPRESJONOWANEGO. Mianowicie: że ciebie, heteryka, z racji twojej orientacji, która jest mniejszościowa, się zaszczuwa, mówi o zgorszeniu, chorobie i chce się spętać a leczyć. Rozumiesz? Nie rób z siebie geja, w ogóle nie o to mi chodziło Big Grin Ale ciekawostką jest to, że piszesz o "rypaniu" nagle, jak w ogóle nie o to idzie, tylko cały czas podkreślam "miłość", kochanie się dwóch ludzi. Od razu widać, jak wy na to patrzycie. Miłość to nie tylko "rypanie", zaręczam ci. Słabo z tobą, jeśli tak na to patrzysz. W ogóle jakie słowo Big Grin Eh eh.

Cytat:Jeśli myślisz, że orientacja seksualna, czyli w zasadzie popędy determinują człowieka, to naprawdę bardzo człowieczeństwo spłycasz. A gdzie wola, gdzie determinacja? Gdzie wszystkie wartości wyższe?
Nie umniejszam tym wartościom. Po prostu zabierz swoją orientację, a masz innego człowieka. Zabierz jakąś 'wartość wyższą' (np wiarę w ludzika w chmurach) a wiele byś się nie zmienił; w tym wypadku nawet tylko zmądrzał. Nie byłbyś jednak nagle zorientowany na zupełnie inny towar, a mus ci wiedzieć, że pożądanie gra ZNACZĄCĄ (delikatnie podkreślając) rolę w twoim życiu i wpływa na twoje decyzje. No chyba, że pozwalasz sobie wejść w spodnie komuś/czemuś, co będzie tobą sterować. Wtedy faktycznie - nie pociąg tobą kieruje, a ktoś/coś, co na dobrą sprawę wcale nie musi istnieć. Zatem tym bardziej nie TY, a czyjaś propaganda. Płciowość ma BARDZO dużo wspólnego z tożsamością, mój drogi Sad Chcesz się kaleczyć i odłączać od płciowości, twoja broszka. Nie namawiaj do tego innych, ładnie proszę.
Odpowiedz
#26
Cytat:Nie umniejszam tym wartościom. Po prostu zabierz swoją orientację, a masz innego człowieka. Zabierz jakąś 'wartość wyższą' (np wiarę w ludzika w chmurach) a wiele byś się nie zmienił; w tym wypadku nawet tylko zmądrzał.

O wybacz, tu się bardzo (przynajmniej w moim przypadku) mylisz. Gdyby nie zasady związane z przynależnością do Kościoła, zapewne mógłbym skorzystać z pewnych .... powiedzmy, umiejętności, a to nie byłoby dobre... No ale mniejsza o to.

Cytat:??? W co ty brniesz?? czytasz ty w ogóle, co napisałem? POSTAW SIĘ W SYTUACJI OPRESJONOWANEGO. Mianowicie: że ciebie, heteryka, z racji twojej orientacji, która jest mniejszościowa, się zaszczuwa, mówi o zgorszeniu, chorobie i chce się spętać a leczyć.

Kazałeś mi się postawić w sytuacji geja, dostałeś jasną odpowiedź, czego więc jeszcze sobie w tej kwestii życzysz?. Po prostu wiedziałbym, że to ze mną jest coś nie tak. Że moje żądze są chore, więc albo dałbym radę je przezwyciężyć, albo bym się im oddawał mając świadomość, że źle robię.
Słowo "miłość" nie jest tu właściwe. Przyjaciele też się miłują. Syn do ojca, czy córka do matki odczuwa miłość. Miłują się rodzeństwa. Nie ma w tym nic niestosownego. Bo jest to ta właściwa miłość, po grecku "siloe" pozbawiona pierwiastka erotycznego, czyli w tym przypadku odpowiednia.
Ja umyślnie sprowadziłem "miłość erotyczną" w tym przypadku do "rypania". Bo dokładnie na tej płaszczyźnie zasadza się sodomia.

Jak już ci wspomniałem, miłości są w zasadzie trzy: siloe, agape i eros. Dla ludzi tej samej płci, rodziców i dzieci, rodzeństwa przeznaczona jest siloe, czyli miłość opiekuńcza. Zamiana jej na "eros" w istocie sprowadza się do owego nieszczęsnego "rypania".

Co zaś do terapii homoseksualizmu, proszę linki:
http://www.homoseksualizm.edu.pl/index.p...izmu-dziaa
http://www.fronda.pl/a/dr-nicolosi-jak-l...14875.html
Jeśli zaś opracowano terapie, to pewna grupa lekarzy musi wyżej wymieniony nadal uznawać za chorobę mimo całego tego "homo-marksizmu" jaki na świecie mamy. Ubiegając ripostę mam również świadomość, że duża część środowiska medycznego jest przeciw ich stosowaniu. No ale taki dwugłos towarzyszył powstawaniu większości nowych terapii. Nie mnie to sądzić, nie jestem lekarzem, wskazuję jednak istnienie takowych metod.

"No właśnie herezja, mój drogi, bo stanowisko naukowe w tej kwestii jest jasne jak gwint. Istnieje nawet coś takiego, jak płeć mózgu, która rozwija się w fazie prenatalnej i naprawdę nikt ci do tego środowiska brzusiowego u mamusi nie zajrzy i nie puści zajączka ekranem telewizora, choćby nie wiem, jakie wszeteczności tam nadawali."

A oczywiście że istnieje płeć mózgu. W którym miejscu powiedziałem coś przeciwnego. Ba są nawet pewne różnice (statystyczne) pomiędzy mózgami osób homo i hetero w obrębie konkretnej płci. Powiedziałem statystyczne, ponieważ sama budowa mózgu człowieka to nie odbitka od sztampy, ale zawsze unikat ze swoistymi cechami. Może się zdarzyć kobieta z "praktycznie męskim" mózgiem funkcjonująca całkiem po kobiecemu i wice wersa. Do tego dochodzi jeszcze oddziaływanie hormonów i wiele innych.
Musisz mieć świadomość, że próby przyporządkowania na "sztywno" cech osobowości cechom anatomicznym mózgu to już pieśń przeszłości. Oczywiści cechy te mają znaczenie. Stanowią jednak tylko elementy o wiele większego zbioru zmiennych wpływających na nasze ukształtowanie. Gdyby to było tak proste, mówiło by się, że homoseksualizm jest wyłącznie genetycznie uwarunkowany (tak jak np. interseksualizm). Natomiast czytając o podłożu homoseksualizmu dowiesz się, że jego przyczyny nie są dokładnie znane. Jednak wymienia się wiele możliwych przyczyn. Jedyna biologiczna to w zasadzie zaburzenia hormonalne w okresie ciąży, które mogą nieprawidłowo ukształtować "ośrodek płci" w mózgu. Nie determinują one jednak, że taka osoba będzie napewno homoseksualna. Pozostałe czynniki, to jednak wpływ oddziaływań środowiska, które Ty tak bardzo chcesz umniejszyć. Polecam do przeczytania artykuł:http://supernowosci24.pl/skad-biora-sie-...-przyczyn/ Tam też znajdziesz słówko o okolicznościach skreślenia homoseksualizmu z listy chorób.

Cytat:No właśnie nie wyciągajcie ich i po problemie. Wytłumacz to kościołowi, bo te durnie stamtąd nadal ludziom wodę mącą. Że już pominę, jak wielka to hipokryzja - przecież kler to właśnie wylęgarnia dewiacji, ale i zwykli geje się znajdą. No ale tak, nie nam o tym rozprawiać, racja - tak samo, jak i nic do tego nie powinna mieć instytucja państwa.

Otóż właśnie, że taktowne milczenie na te tematy obu stron byłoby najbardziej dla wszystkich korzystne. Im więcej szumu wokół tematu, tym więcej pojawia się niezdrowych emocji.
Przede wszystkim kościół nigdy nie występował przeciw osobom o orientacji homoseksualnej. Nie ma również nic zdrożnego w tym, że taka osoba jest kapłanem, czy zakonnikiem. Zważ, że nie jest piętnowana sama skłonność, ale grzech sodomicki. Powiem nawet więcej. W przypadku osób homoseksualnych kościół nie zaleca wcale by "na siłę" stawali się heteroseksualni. Kościół zaleca im życie w czystości.
Współczesna debata społeczna wygląda tak, jakby brak seksu był tak śmiertelnie niebezpieczny, jak brak dajmy na to wody. To podstawowy błąd. Bez seksu, zaręczam Cię, można żyć.

Cytat: Wybieracie sobie prawa, nakazy i zakazy, jakie wam się podobają. A że wybieracie te chore i spaczone z punktu widzenia etyki, to daje do myślenia
Nie jak się podobają, ale jak wykłada znaczenia Biblii urząd nauczycielski Kościoła. Nie mnie to sądzić, ale albo przyjąć, albo odrzucić. Tyle, że religia to sprawa "zero - jedynkowa". Albo przyjmuje się wszystko hurtem, albo nic.

Przytoczony przez Ciebie werset odnosi się zaś do grzechu pożądliwości, czyli w istocie do 9 przykazania, gdzie nadal masz "nie pożądaj żony bliźniego swego" (również męża). Każda inna pożądliwość "podchodzi" pod grzechy nieczyste. Pożądliwość w tym sensie, że myślisz o drugim człowieku jak o rzeczy mającej służyć do zaspokojenia twoich żądzy. Tu podstawą kwalifikacji winy jest owo sprowadzenie człowieka do poziomu przedmiotu.

Cytat:Otóż cudzołóstwo popełnić można wcale nie posiadając żony.
A i owszem że tak. Wystarczy przespać się z cudzą żoną (lub mężem). Reszta podchodzi pod grzechy nieczystości.
Jak widać, w wikipedii zamieszczają artykuły również ludzie nie do końca zorientowani. We wskazanym przez Ciebie autor przedstawił pogląd obiegowy nie wnikając w naturę rzeczy. Ja tu za źródło miarodajne uznaję Katechizm Kościoła Katolickiego. Do niego też Cię odsyłam. Czyli argument znów z Twojej strony nie trafiony.

Cytat:A ja nie każę ci się usprawiedliwiać. Zwrócę nawet uwagę, że wcale nie mówiłem o tobie, tylko o kawalerach/pannach, którzy pozwalają sobie na miłość nicejską bez ożenku/za mąż pójścia, a których okłada twoja wiara klejmem grzechu.
Ależ oczywiście, że jest to grzech. Mówiąc ogólnie, wszystkie czynności seksualne poza małżeństwem są grzechem. Grzeszność zaś jest cechą ludzką. Dobrze jest być świadomym swojej grzeszności.
Gorzej, gdy człowiek uznaje, że to nie on, ale zasady są złe. Otóż zasady są dobre, tylko my ludzie jesteśmy zbyt słabi by ich dochowywać. Ale to właśnie uznanie swojej grzeszności jest pierwszym krokiem na drodze do świętości, której i Tobie życzę.
corp by Gorzki.

[Obrazek: Piecz1.jpg]
Odpowiedz
#27
Cytat:Kazałeś mi się postawić w sytuacji geja, dostałeś jasną odpowiedź, czego więc jeszcze sobie w tej kwestii życzysz?. Po prostu wiedziałbym, że to ze mną jest coś nie tak. Że moje żądze są chore, więc albo dałbym radę je przezwyciężyć, albo bym się im oddawał mając świadomość, że źle robię.
Ty serio nie kumasz, czy tylko udajesz głupiego?
Nie stawiaj się w sytuacji geja, bo nie umiesz, to raz. Dwa - nie tego oczekuję. Postaw się W SWOJEJ sytuacji (jesteś heterykiem, jak mniemam) z tą różnicą, że lesbijek i gejów jest więcej i to oni mają "monopol na wiedzę", wyciągając z kapelusza królika, który przekonuje o tym, że heteroseksualizm to choroba i zło.
Proste jak drut no.
Cytat:Ja umyślnie sprowadziłem "miłość erotyczną" w tym przypadku do "rypania". Bo dokładnie na tej płaszczyźnie zasadza się sodomia.
No widzisz stary, ty byś ino rypał, dlatego powtarzam: nawet nie staraj się postawić w sytuacji geja czy lesbijki. Bo zupełnie ci to nie wychodzi, zatrzymałeś się chyba w wieku dojrzewania i za dużo w tobie buzuje.
Cytat:Zamiana jej na "eros" w istocie sprowadza się do owego nieszczęsnego "rypania".
No czyli dokładnie jak sądziłem. Nic a nic nie wiesz o miłości. I to pewnie tu pies pogrzebany Sad Trochę to samo z klerem - nic o niej nie wiedzą, sprowadzają do seksu, czy gorzej, rypania, i tak już im to zostanie na wieki. Bo co może wiedzieć o miłości ktoś, kto nigdy takiej nie zazna? W sumie to smutne, ale smutniejsze jest to, że jeszcze się taki (w sensie kler, nie ty) wypowiada.
Cytat:Nie determinują one jednak, że taka osoba będzie napewno homoseksualna.
Nie, orientacji nie determinuje, i jest to kolejny dowód na naturalne źródło różnorodności, którą tak odrzucacie, bo się jej, widocznie, boicie, oraz brak jakiegokolwiek schematu, charakteryzującego przecież choroby. Nie złapiesz orientacji - możesz złapać dewiacje (jeśli będziesz cały czas myślał o rypaniu, to w sumie dość duże prawdopodobieństwo) albo po prostu otworzyć się na inną, czy obie płcie. Tak czy inak, nie szkodząc nikomu, nie mam nic do ciebie wówczas (tego hipotetycznego "ciebie"), ale występowanie takiego przypadku chcesz podciągnąć po homoseksualizm i tym go podsumować? Grupa homoseksualistów zacznie "rypać" panie, gotowyś nazwać ich heterykami? Wyleczyli się? Po prostu rozmiar kocopołu, że orientacja to choroba, niepodobna zmierzyć i ja nie wiem, czy śmiać się, czy płakać nad twoją wiarą w to.
Co ciekawe, kobiecy mózg w męskim ciele dopuszcza się sodomii, idąc drogą tradycyjnego związku, czyli wiążąc się z płcią przeciwną ciała - ale zarazem tą samą płcią mózgu. Czemu, to akurat nie ważne (nacisk społeczeństwa) ale taki przypadek znowuż zostawia osobę w czarnej d***, bo ni w te, ni wewte.
Cytat:Tyle, że religia to sprawa "zero - jedynkowa". Albo przyjmuje się wszystko hurtem, albo nic.
Big Grin musi być przecudnie robić z tobą interesy.
No ludzie od zawsze bywają naiwni, ja wiem. Tylko po co? Sad czemu. To zwyczajnie dziwi.
Cytat:A Ja wam powiadam: Każdy, kto pożądliwie patrzy na kobietę, już się w swoim sercu dopuścił z nią cudzołóstwa
Wielkimi kulfonami ci piszę: TO JEST CYTAT, Z EW. MATEUSZA. SŁOWA JEZUSA.
To wy, kierujący waszym życiem kler, wybieracie sobie, interpretujecie, co kto de facto powiedział. Jak byk stoi, każdy widzi, co jezus rzekł. To samo z krewetkami. Ale nie Smile Przyczepimy się do lesbijek.
Odpowiedz
#28
Cytat:Wielkimi kulfonami ci piszę: TO JEST CYTAT, Z EW. MATEUSZA. SŁOWA JEZUSA.
A owszem są to słowa Jezusa. Powiedziałbym prawda tak prawdziwa, że prawdziwsza być nie może. Zapytam tylko, czy Miriad, jak sam o sobie pisze "mistrz wszystkich mistrzów" raczył sobie zadać trud, i przeanalizować całe kazanie Jezusa. A może kontekst w jakim zostało wypowiedziane? Może poczyta przypisów biblijnych? Tak zamiast mnie zarzucać niedouczenia.
Ja tylko Ci powiem tyle, że często uczeni całe życie poświęcają na zrozumienie, czasem przetłumaczenie jednej zaledwie ewangelii. Ty zaś próbujesz postępować jak niektórzy dziennikarze, używający zdań wyrwanych zupełnie z kontekstu.

Cytat:No ludzie od zawsze bywają naiwni, ja wiem. Tylko po co?

Ludzie nie są naiwni, ludzie dokonują wyboru: Kładę przed Tobą światło i ciemność, życie i śmierć..... wybór należy do Ciebie. Ja opowiedziałem się po stronie cywilizacji życia i czekam na Królestwo Niebieskie. Na tym czy na tamtym świecie. Może po obydwu stronach. Wiem, że niechybnie przyjdzie. Ty zaś rób co chcesz.

Cytat:Ty serio nie kumasz, czy tylko udajesz głupiego?
Pomijając kwestię, że za ten zwrot zgodnie z regulaminem mógłbym Ci "wlepić" bana.....
No ale niech tam. Na postawione przez Ciebie pytanie. Wszystko zależy od tego czy uznam prezentowane racje. Załóżmy hipotetycznie, że zakaz heteroseksualizmu usankcjonowany jest w religii którą wyznaję (no i oczywiście normach społecznych itd. ale to na drugim miejscu). Wtedy uznaję, że to co robię jest nieodpowiednie. I albo (jeśli to możliwe) poddaję się działaniom terapeutycznym, jeśli zaś nie staram się wybrać życie w czystości. Nie jest wykluczone, że moje żądze "wygrają" czasem pojedynek z wolą i umysłem. Wtedy jednak nie staram się głosić wszem i wobec, że to z nimi wszystkimi jest coś nie w porządku, a uznaję że ja jestem słaby.
Jeśli natomiast byłby to wymysł jakiegoś obłąkanego rządu, miałbym to serdecznie w dupie. Znalazłbym sobie jakieś spokojne, a oddalone od zgiełku miejsce i tam oddawał się spokojnie, nie czyniąc z tego sensacji i nie gorsząc otoczenia oddawał bym się przyjemnościom życia heteryckiego. Kropka.

Prawda jest taka, że pary homoseksualne żyły w świecie od zawsze. Oczywiście były kultury, które ich gnębiły (judaizm, islam), ale w większości mogli egzystować spokojnie. Nie robiono zazwyczaj niezdrowej sensacji, gdy dwóch panów, czy dwie panie prowadziły sobie wspólne gospodarstwo. Powiem więcej, dawało dożyć się późnych lat kojarząc słowo "pedał" tylko z rowerem. To była najzdrowsza społecznie sytuacja. Zauważ, że problemy zaczęły się dopiero po nadmiernym, a niepotrzebnym nagłośnieniu zjawiska.

Cytat:Zatrzymałeś się chyba w wieku dojrzewania i za dużo w tobie buzuje.
Nie wiem mój drogi, ile Ty masz lat. Ja liczę sobie ich 42 i jak się zdaje - dojrzewanie zostawiłem tak daleko za sobą, że właściwie wydaje się już tylko baśnią jakąś mglistą. Co do buzowania, to uwierz, że chciałbym.... Ale niestety nie ma tak dobrze.
Ma to swoje dobre strony, bo nadmiar hormonów nie utrudnia myślenia, a i doświadczenie jakby dłuższe, więc jest z czego czerpać. No i mniej człowiek skory do banów.

Cytat:No czyli dokładnie jak sądziłem. Nic a nic nie wiesz o miłości.
No i znów pudło..... Wiek mój drogi... Miałem coś koło 25 lat na poznanie różnych odcieni wszystkich trzech rodzajów, i siloe, i eros, a nawet ( w pewnym sensie) agape. Wiele wyborów też musiałem dokonać, a uwierz, zazwyczaj nie były łatwe.
Co zaś o brak znajomości "tych spraw" przez księży, to się nie martw. Konfesjonał to świetny kurs w tych sprawach. Usłyszałbyś tam o takich zranieniach sfery uczuć, o jakich nawet nie śniłeś......

Cytat:Nie, orientacji nie determinuje, i jest to kolejny dowód na naturalne źródło różnorodności, którą tak odrzucacie, bo się jej, widocznie, boicie, oraz brak jakiegokolwiek schematu, charakteryzującego przecież choroby. Nie złapiesz orientacji - możesz złapać dewiacje (jeśli będziesz cały czas myślał o rypaniu, to w sumie dość duże prawdopodobieństwo) albo po prostu otworzyć się na inną, czy obie płcie......
No to od początku... Orientacja seksualna to takie ładne słowo - które na dobrą sprawę zaczęło funkcjonować w latach '70 ubiegłego wieku. No bo przecież po owym spektakularnym "skreśleniu" nie wypadało już mówić, że homoseksualizm jest dewiacją, albo zaburzeniem. No bo by to sugerowało przecież wprost, że jednak coś jest nie tak... Ukuto więc poprawną politycznie orientację.

Pisząc, że same zaburzenia hormonalne w życiu płodowym stwarzają pewną podatność, aczkolwiek nie determinują że wspomniany w dorosłości będzie miał partnera homoseksualnego chciałem Ci wskazać, że zjawisko jest złożone i sięga również uwarunkowań środowiskowo - społecznych. Te wydają się conajmniej tak samo ważne, (lub nawet ważniejsze), bo u dużej części osób homoseksualnych nie stwierdza się zmian w budowie i funkcjonowaniu mózgu. Tak, wbrew pozorom takie badania też się robi.
Dziwne wydaje mi się jednak, że destrukcyjne działania środowiska (choć niewyczerpująco) opisane w poleconym Ci artykule, uznajesz za "żródło naturalnej różnorodności". Jak rozumiem negatywne oddziaływania społeczne rodzin patologicznych zwiększające wskaźniki uzależnień, czy przestępczości również uznasz za "żródło naturalnej różnorodności"?

Cytat:Wyleczyli się? Po prostu rozmiar kocopołu, że orientacja to choroba, niepodobna zmierzyć i ja nie wiem, czy śmiać się, czy płakać nad twoją wiarą w to.
A i owszem. Jeśli osoba homoseksualna przychodzi do terapeuty i twierdzi, że nie chce być postrzegana jako gej. Przed terapią deklaruje, że tylko stosunki z mężczyznami dają mu satysfakcję. To jeśli po terapii ocenia stosunki z kobietą za satysfakcjonujące i nie czuje potrzeby szukać męskich partnerów, to jest wyleczenie.
Tak (w odpowiedzi na twoje pytanie), jeśli grupa osób uprzednio homoseksualnych zacznie "rypać" panie, osiągając w tym przypadku zadowolenie, a przy tym utraci seksualne zainteresowanie panami, uznam to za wyleczenie.

Że orientacja to nie choroba? No cóż, niestety mimo upływu wszystkich tych lat nie udało się tych kwestii terminologii medycznej wygonić. No cóż, homoseksualizm nadal się diagnozuje wykorzystując objawy.... Niestety, mimo zaklinania rzeczywistość piszczy... Dla porównania znów dwie definicje medyczne:

Cytat:homoseksualizm - oznacza podejmowanie zachowań seksualnych z osobami tej samej płci, przy istniejącej możliwości swobodnego wyboru partnera erotycznego; o homoseksualizmie rzeczywistym można mówić wtedy, gdy zachowania te są preferowane i mają charakter stały — podstawowe znaczenie dla rozpoznania homoseksualizmu ma homoerotyczna motywacja, a nie sam rodzaj praktyk seksualnych, które nie muszą być zgodne z preferencjami seksualnymi; homoseksualizm występuje u osobników obu płci.

pedofilia - jest to akt lub fantazjowanie o angażowaniu się w aktywność seksualną z dziećmi przed okresem dojrzewania, jako preferowaną, lub też wyłączną metodę osiągnięcia podniecenia seksualnego”

O tak, wiem, że nie cierpisz, kiedy przywołuję w dyskusji inne zaburzenia preferencji seksualnych. No ale cóż, sam przyznasz, że definicje są podobne.....

Cytat:możesz złapać dewiacje (jeśli będziesz cały czas myślał o rypaniu, to w sumie dość duże prawdopodobieństwo
No i znów pozwolę się z Tobą nie zgodzić. Przeciętny facet myśli o "rypaniu" tak z kilkanaście razy dziennie (cytuję jakieś tam wyniki badań). Jest to więc raczej przejaw zdrowia. No i nie wiem na jakiej podstawie sądzisz, że myślę o tym w sposób ciągły? No wybacz, na to już za stary jestem, nie ten poziom testosteronu.

Tak na marginesie: Przyszedł mi do głowy pewien niewybredny żart z pudełeczkiem wazeliny w roli głównej, skoro juz tak mocno gejów bronisz. No ale dla dobra sprawy się powstrzymam. Zważ więc moją dobrą wolę w kwestii poziomu dyskusji.
corp by Gorzki.

[Obrazek: Piecz1.jpg]
Odpowiedz
#29
Już tak odwracasz moje słowa na nicy, że witki opadają. Ale przynajmniej masz w głowie jedną słuszną ideę, ino nie wprowadzasz jej w czyn.
Cytat: Ja opowiedziałem się po stronie cywilizacji życia i czekam na Królestwo Niebieskie. Na tym czy na tamtym świecie. Może po obydwu stronach. Wiem, że niechybnie przyjdzie. Ty zaś rób co chcesz.
Amen. Naucz się tego, co piszesz, pokornie proszę, będziesz lepszym człowiekiem.
Odpowiedz
#30
A co pan Miriad myślał. Że się wystraszę, położę uszy po sobie. Otóż nie. Tak jak napisałem powyżej. Ty możesz robić co za stosowne uznam. Ja zaś będę walczył czynnie z lewacką propagandą, która dla mnie w szczególności jest jednym wielkim zgorszeniem.
Powiedziano bowiem Non possimius - nie pozwalam, i ja się nie godzę. Tobie zaś jeszcze raz przytaczam fragment Pisma Świętego.

Cytat:Patrz! Kładę dziś przed tobą życie i szczęście, śmierć i nieszczęście. Ja dziś nakazuję ci miłować Pana, Boga twego, i chodzić Jego drogami, pełniąc Jego polecenia, prawa i nakazy, abyś żył i mnożył się, a Pan, Bóg twój, będzie ci błogosławił w kraju, który idziesz posiąść. Ale jeśli swe serce odwrócisz, nie usłuchasz, zbłądzisz i będziesz oddawał pokłon obcym bogom, służąc im - oświadczam wam dzisiaj, że na pewno zginiecie, niedługo zabawicie na ziemi, którą idziecie posiąść, po przejściu Jordanu. Biorę dziś przeciwko wam na świadków niebo i ziemię, kładąc przed wami życie i śmierć, błogosławieństwo i przekleństwo. Wybierajcie więc życie, abyście żyli wy i wasze potomstwo, miłując Pana, Boga swego, słuchając Jego głosu, lgnąc do Niego; bo tu jest twoje życie i długie trwanie twego pobytu na ziemi, którą Pan poprzysiągł dać przodkom twoim

Od siebie zaś dodam: Odstąp duchu zła od Brata mojego Miriada. Odstąpcie bestio fałszu i wszelkiego kłamstwa. Weż Go w opiekę Panie Nieba i Ziemi, by wyprostowały się jego drogi, by oczy jego ujrzały Twe światło. By powrócił zbłąkany do Domu Twego i Owczarni. Amen.
corp by Gorzki.

[Obrazek: Piecz1.jpg]
Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości