budujesz wokół siebie mgłę
szarozielonych oparów narkotyku
odczuwasz swędzenie
mamroczesz pod nosem, opędzasz się
od chemicznych wróżek
dźwięk chłoniesz jak miód
skapujący z jednorazowej łyżeczki
nosa ani na chwilę nie wyjmujesz
z przekwitłych kwiatów
o tak przesłodkim aromacie
w głowie rośnie ci mur
siła niezniszczalna
jak biel gołębi pocztowych
nieomylność stokrotek
żółć szpitalnych ścian
huk czerwonych cegieł
układa cię do snu
szarozielonych oparów narkotyku
odczuwasz swędzenie
mamroczesz pod nosem, opędzasz się
od chemicznych wróżek
dźwięk chłoniesz jak miód
skapujący z jednorazowej łyżeczki
nosa ani na chwilę nie wyjmujesz
z przekwitłych kwiatów
o tak przesłodkim aromacie
w głowie rośnie ci mur
siła niezniszczalna
jak biel gołębi pocztowych
nieomylność stokrotek
żółć szpitalnych ścian
huk czerwonych cegieł
układa cię do snu
13.08.12
opinie wyrażane przez Liwaj są jej subiektywnym zdaniem - zwyczajnie dzieli się własnymi wrażeniami, uczciwie, nie pomijając żadnych kwestii, bo wierzy, że inni postąpią tak samo w stosunku do oceny jej utworów.