Via Appia - Forum

Pełna wersja: *** ("budujesz...")
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
budujesz wokół siebie mgłę
szarozielonych oparów narkotyku
odczuwasz swędzenie
mamroczesz pod nosem, opędzasz się
od chemicznych wróżek
dźwięk chłoniesz jak miód
skapujący z jednorazowej łyżeczki
nosa ani na chwilę nie wyjmujesz
z przekwitłych kwiatów
o tak przesłodkim aromacie

w głowie rośnie ci mur
siła niezniszczalna
jak biel gołębi pocztowych
nieomylność stokrotek
żółć szpitalnych ścian

huk czerwonych cegieł
układa cię do snu

13.08.12
Czyżby droga narkomana na odwyk? Jeśli tak, podoba mi się. Bardzo fajnie ujęte. Ze strony technicznej... Nie znam się, ale nie rozdzielałabym " mamroczesz pod nosem " zwłaszcza, że w dalszej części nie występują przerzutnie. Pozdrawiam Smile
(13-08-2012, 21:52)blackpepper napisał(a): [ -> ]Czyżby droga narkomana na odwyk? Jeśli tak, podoba mi się.

nie, nie jest o drodze na odwyk. więc nie podoba się? ; )

przerzutnia usunięta
W takim razie się nie wypowiem chcąc zachować resztki honoru Tongue
Przepraszam, że nie skomentowałam wcześniej, musiałam jak widać powrócić znowu.
Twoje wiersze owiane są jakąś tajemnicą, domyślnością i nie uważam, żeby złem było kilka interpretacji tak jak np. ta blackpapper.
Przyznam szczerze, że rzadko ,,docieram'' do Twoich utworów, jakoś się migam od nich Wink, ale ten podoba mi się.
Czy jeśli moja interpretacja będzie błędna, nie obrazisz się?
Odczuwam to nieco inaczej, jako ścianę między podmiotem a odgradzanymi ludźmi :
,,budujesz wokół siebie mgłę''.
Nie wiem, czy kwestią wiersza jest tu dosłowne czy całkowicie metaforyczne znaczenie tych ,,oparów''. Dla mnie istotne jest dobre opisanie tego ,,odgrodzenia''. Dobre porównania.
Być może to, co sobie tam w łepetynie wymyśliłam jest błędne, aczkolwiek każdy zabiera coś dla siebie. Nie obraź się. Dałam 5.
Pozdrawiam
Ins.
obrażam się śmiertelnie, bo ja nie wiem o czym jest ten wiersz :<

dzięki ; )
A może jako scianę między kolejnymi częściami samego siebie? Narkomani wyniszczają swój organizm i psychikę.
Ważne, że jest logiczne, nawet jeśli nie wiesz o czym.
Nie chwyciło mnie. 4/5
Pozdrawiam!
SympatycznySmile
dziękuję za tak wyczerpujący komentarz. co konkretnie jest w tym wierszu sympatyczne?
Świat z łyżeczki obrasta w mur.....huk czerwonych cegieł
układa cię do snu.....czyli powrót...hm może to tak wygląda nie wiem, wiersz dosyć obrazowy, ciekawy. Pozdrawiam
Witaj Liwaj!

Twoje wiersze zawszy były dziwne. Dziwne w sposób który bardzo lubię. Nie podajesz czytelnikowi na tacy gotowego schematu odbioru. Zmuszasz odbiorcę do czynnej interpretacji przez co narażasz się na dużo większą krytykę a niejednokrotnie zapewne brak zrozumienia Smile.

Ma interpretacja pewnie oklepana a już stuprocentowo prosta obrazuje wiersz jako narkotyczny trans. O odwyku raczej nie ma tu mowy. Jedynie szpitalne sale mogą dawać złudzenie chęci ucieczki ale tak nie jest. Nie pamiętam nazwy jeśli się mylę przepraszam uniżenie w dodatku na klęczkach jednakże wydaje mi się że tym narkotykiem jest eter lub meskal. Który to uderza powoli stopniując swą moc. Początkowo klnie się dilera - sprzedał ci nędzy towar. W ostatnich natomiast fazach prosi Boga o pomoc. Przychodzą straszliwe sny pełne przeraźliwych koszmarów. Tak więc dochodzi do huku cegieł no i snu.

Reasumując wierszy pisany "dla" nie "o" sprawie. Nie łatwo jest dobrać tak słowa by nie miały sensu jednocześnie pozostawiając wiele otwartych furtek. Czy da się go źle odczytać? Nie! Nie da się przegapić przekazu który sami wyciągamy z wersów. Blackpepper nie ma co się "wstydzić?" własnej interpretacji. Powiem więcej trzeba się jej kurczowo trzymać. Świat nie powinien dyktować człowiekowi jak go ma widzieć.

Gwiazdek dam cztery na pięć. Pomimo iż to nadal dobry wierszyk wydaje mi się tworzyłaś już dużo lepsze prace.

Pozdrawiam
Patryk.

ps. dawno haiku nie gościło na forum Smile
dziękuję za komentarz

i mam pomysł.