Ocena wątku:
  • 1 głosów - średnia: 4
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Ukryte sprawy z wakacji.
#1
Telewizja nie tylko ogłupia, ale i głupia jest. Jest to o tyle ciekawe, że cieszy się w naszym "nowoczesnym" społeczeństwie wielkim powodzeniem. Wśród masy programów rozrywkowych czy dokumentalnych mamy także dostęp do tak zwanych "paradokumentów", które z dokumentem mają tyle wspólnego co parabank z bankiem.
Co to jest "paradokument"? Jest to historia odgrywana przez aktorów, jednak udająca zapis z prawdziwych wydarzeń. Rozgrywa się ona bądź na sali sądowej, bądź w biurze detektywa, bądź też na komendzie policji. W bardziej ambitnych produkcjach tego typu nie widać nigdzie kamerzysty czy dźwiękowca, a efekt "dokumentalności" osiąga się przez cenzurę brutalnych fragmentów, przekleństw i rejestracji samochodowych, czy wstawki z ukrytych kamer.
Ale są i bardziej szalone produkcje. Wyobraźcie sobie śniadanie w ciepły, wiosenny poranek. Siedzi ojciec, siedzi matka, siedzą mniej lub bardziej wyrośnięte dzieci, a tuż obok stoi ekipa filmowa.
- Mamo? - pyta dziecko. - Co tu robią ci panowie?
- Nie wiem, synku - odpowiada matka. - Wszak nie spodziewamy się żadnych problemów.
Nigdy, ale to NIGDY nie wpuszczajcie do siebie ekipy telewizyjnej na śniadanie. Nawet jeśli jesteście szczęśliwą rodziną z obrazka, to wiedzcie, że coś się zdarzy! Żona zdradzi, mąż zajdzie w ciążę, córka zacznie sypiać z wujkiem, syn zacznie pić w wieku siedmiu lat, a pies zostanie burmistrzem Warszawy. Zaczną się awantury, a ludzie bez skrępowania zaczną wyzywać się od najgorszych przed kamerą, choć ekipa nawet nie myśli interweniować w czasie pobicia czy gwałtu. Za to grzecznie odchodzi, gdy ktoś zakrywa dłonią obiektyw i w mocnych, wypikanych słowach każe im "uciekać". Co pewien czas dobrowolnie siada przed kamerą jakiś członek rodziny i zwierza się mniej lub bardziej zszokowany ze swoich przemyśleń na temat krewnych i spowinowaconych. Co ciekawe, najczęściej wygląda to tak, jakby kilka rozrzuconych wstawek kręcono w jednym czasie. I tak pewna pani w tej samej bluzce najpierw rozpacza z powodu zdrady męża, potem zastanawia się, czy to na pewno była zdrada, a na końcu cieszy się, że mąż nie zdradził jej z żadną kobietą, tylko z listonoszem.
Wszystkiemu towarzyszy lektor stale komentujący to, co się dzieje na ekranie - na przykład mówi, że bohaterka jest zszokowana, po czym kamera pokazuje "czterdziestosiedmiolatkę", która mówi "Jestem zszokowana!". Często-gęsto nawsadzane przerwy reklamowe służą chyba wyłącznie temu, by ten sam narrator mógł (po zapoznaniu się widza z ofertą najbliższego sieciowego monopolowego) streścić całą historię w dwudziestu sześciu zdaniach.
Oczywiście po jakimś czasie nadchodzi hepi-end, a pan zza ekranu ogłasza, że do domu Nowaków znów zawitał spokój. Ale gdy w domu bezpiecznie, zawsze można wyjechać na wakacje do hiszpańskiego Lorette de Mare, gdzie spotkają inną ekipę telewizyjną, która sfilmuje ich przy spożywaniu mięsnego jeża. Zastanawiające, że ta ekipa siedzi stale w tym Lorette de Mare lub na Gran Canarii i czatuje na Bogu ducha winnych Polaków, jakby Hiszpanie nie mieli żadnych zmartwień. I ściąga na nich kłopoty. Albo to nasi rodacy już tak mają, że jak tylko gdzieś wyjada, to robi się młyn? A może to efekt tego nagromadzenia naszych rodaków w hiszpańskich kurortach?
Jakby tego było mało, te programy się kalkuje. Obok Trudnych sprawPamiętniki z wakacji, Dlaczego ja? a nawet TuskVisionNetwork niemal dokładnie sklonował jeden z tych programów i nazwał go Ukrytą prawdą - nawet loga za bardzo nie zmieniali. Zresztą nawet z odcinka na odcinek niewiele się zmienia, gdyż zajmowane przez bohaterów lokale, a nawet aktorzy (nieraz pierwszoplanowi) są ci sami. Az miło wiedzieć, że nie ma zbyt wielu ludzi dość szalonych, byt brać udział w produkcji tych gniotów.
Absurd? Możliwe, gdyż reżyserią Trudnych Spraw zajmuje się niejaki Okił Khamidov, reżyser Świata według Kiepskich. Najwyraźniej Andrzej Grabowski nie miał czasu na kręcenie nowych odcinków, albo nie mógł jechać na Gran Canarię. W każdym razie otrzymaliśmy parodię dokumentu, która bawiąc, niczego nie uczy. No, może tego, żeby nie wpuszczać do domu ludzi kamerami - dla bezpieczeństwa żony, dzieci, psa i sąsiadki.
"Problem w tym, mili moi, że za mało tu kowboi, a za dużo się wypasa świętych krów"
Z. Hołdys, Lonstar, "Countrowersja" 

Kroniki Białogórskie: tom I - http://www.via-appia.pl/forum/showthread.php?tid=2143 (kto szuka ten znajdzie wersję płatną Wink ); tom II - http://www.via-appia.pl/forum/showthread.php?tid=9341.

kronikibialogorskie.pl, czyli najbrzydsza strona www w internetach
Odpowiedz
#2
A ja z bratem oglądam czasem "Trudne sprawy" - żeby się pośmiać Big Grin Są niestety programy tak głupie, że aż śmieszne.
"Świat według Kiepskich" to moim zdaniem inna bajka: tu chodzi o swego rodzaju satyrę, przedstawienie "stereotypowego Polaka" w krzywym zwierciadle. Nawet nieźle to wychodzi, muszę przyznać.
"KGB chciało go zabić, pozorując wypadek samochodowy, ale trafił kretyn na kretyna i nawet taśmy nie zniszczyli." - z "notatek naukowych" Mestari

Odpowiedz
#3
Jak to dobrze, że nie oglądam telewizji! No, może czasem kanał MiniMini oraz Travel. Zetknąłem się jednak z tymi żałosnymi produkcjami u teściów, gdzie odbiornik jest włączony non stop i to głośno. W sumie to dość smutne, że ludzie śledzą te głupstwa, zamiast wyjść na spacer, albo poczytać coś ciekawego, nawet w internecie.

Jeśli chodzi o Kiepskich to, podobnie jak Mestari, mam dość pozytywne zdanie. Podoba mi się taka przerysowana parodia i satyra na polskie przywary.
Odpowiedz
#4
I tym razem kłaniam Ci się nisko. Przeanalizowałeś te idiotyzmy fragment po fragmencie i było to celne i trafne. Aż Ci współczuje, bo żeby tak zagłębić się w temat musiałeś kilka odcinków obejrzeć. Trudne to musiało być przeżycie. Parę razy się uśmiechnąłem bo tekst mocno nasycony ironią, ale trafną bardzo. Błędów nie sprawdzałem, bo dopiero wstałem i mi się nie chce Tongue Jedna tylko uwaga. Warszawa ma swoją panią pHezydent, a konkretne dzielnice swoich burmistrzówSmile
Odpowiedz
#5
Dla mnie telewizja tak naprawdę mogłaby mieć tylko 2 kanały: TVN24 i sportowy Big Grin
i ja zawsze myślałem, że prorządowa jest Jedynka xD

"Trudne Sprawy" i im podobne oglądałem z nudów, żeby się pośmiać i jako takie mi nie przeszkadzają. Co więcej, zdecydowanie wolę je od kartonowych telenowel i amerykańskich komedii gdzie psy gadają i pierdzą, a głupi dziesięciolatek kopie tyłki dwóm dorosłym mężczyznom Tongue
Odpowiedz
#6
Mestari i Hillwaker: Tak, ŚWK to zupełnie inna bajka, ale wybór reżysera dla Trudnych Spraw i tak dalej zdaje się nieprzypadkowy. Ktoś po prostu chciał zrobić szokujące seriale, a nie pomyślał, że głównym źródłem wstrząsu będzie poziom wykonania.

Okruszku: oglądałem raz, dla zobaczenia co to jest, a potem kilka razy dla tak zwanej beki i by obejrzeć błędy realizacji.

Jeśli Warszawa ma prezydenta, to pies zostający jej burmistrzem zdaje się tym bardziej absurdalny.

Szaden: Niedawno wyszła sprawa wywiadu, w którym Edward Miszczak, dyrektor programowy TVN tak argumentował zdjęcie programu Szymona Majewskiego z wizji: "On się sprawdzał, kiedy emocje leżały na ulicach. A lemingi nie chcą, żeby się specjalnie śmiano z Platformy Obywatelskiej."

"Problem w tym, mili moi, że za mało tu kowboi, a za dużo się wypasa świętych krów"
Z. Hołdys, Lonstar, "Countrowersja" 

Kroniki Białogórskie: tom I - http://www.via-appia.pl/forum/showthread.php?tid=2143 (kto szuka ten znajdzie wersję płatną Wink ); tom II - http://www.via-appia.pl/forum/showthread.php?tid=9341.

kronikibialogorskie.pl, czyli najbrzydsza strona www w internetach
Odpowiedz
#7
A ja uważam, że Szymona zdjęto z anteny, bo jego program już się zwyczajnie przejadł. Po dwóch sezonach wyraźnie dało się odczuć zmęczenie materiału...
Odpowiedz
#8
Może się przejadł, ale walenie z grubej rury, że TVN nie lubi śmiać się z PO zdradza pewne oznaki prorządowości.
"Problem w tym, mili moi, że za mało tu kowboi, a za dużo się wypasa świętych krów"
Z. Hołdys, Lonstar, "Countrowersja" 

Kroniki Białogórskie: tom I - http://www.via-appia.pl/forum/showthread.php?tid=2143 (kto szuka ten znajdzie wersję płatną Wink ); tom II - http://www.via-appia.pl/forum/showthread.php?tid=9341.

kronikibialogorskie.pl, czyli najbrzydsza strona www w internetach
Odpowiedz
#9
Moim zdaniem zdradza też pewne oznaki głupoty. Żaden dyrektor szanującej się stacji czy to telewizyjnej, czy radiowej nie powinien walnąć takiej gafy Tongue
Odpowiedz
#10
Jest w tym trochę prawdy. Odnoszę wrażenie, że coraz ciężej jest się doszukać wartościowego programu, gdy w większości stacji dominują talk show, telenowele i powtórki znanych już na pamięć filmów.
Nawet stacje słynne z całkiem dobrych dokumentów tracą swój poziom. Jedna i ta sama tematyka jest wielokroć wałkowana, tylko w nieco innej, może nieco lepszej oprawie. Wszystko odbywa się tak, by na nowo przyciągnąć widza, i to nie koniecznie nowymi informacjami.
Rzecz w tym, że telewizja odgrywa w naszym życiu coraz więcej ról. Staje się wypełniaczem czasu, zagłuszeniem samotności, przyjacielem i towarzyszem. Często zastępuje całą naszą rozrywkę, spychając na boczny tor nasze zainteresowania, potrzeby i rzeczywiste życie.
W końcu istotnie nas ogłupia...
No ale nie można też dać się zwariować. Zobaczenie od czasu do czasu "Dr. Hausa", czy innego serialu wielkiej szkody nie poczyni. Trzeba umieć korzystać z mediów z głową i nie sugerować się każdą wygłaszaną przez nie "mądrością", przekładając to później na życie codzienne.
Jeśli przeciętnemu Kowalskiemu jakiś program pozwala na chwilę "wyłączyć się" i zredukować stres, to nie widzę problemu, jeśli jest jakiś umiar w przyjmowaniu takich treści.
Faktem jednak pozostaje, że nowych dokumentów "sensacyjno - psychologicznych" przybywa, które na dobrą sprawę nie wnoszą nic dobrego, ani też nie mają wartości edukacyjnych.
[Obrazek: Piecz2.jpg]






Odpowiedz
#11
Papka. Dobrze o tym zarapował Eldo w kawałku pt. Relacje. Mi się też nie chce wierzyć, że kultura się tak bardzo spsiła. Ale, ludzie - macie wybór. Przecież jest kilka kanałów, nie musicie oglądać tego jak nie chcecie. Więc, skoro programy te zyskują ogromną popularność, to wina nas samych.
Protest!
A tekst dobry... Wink
Miejmy nadzieję, że baba do lekarza będzie przychodzić, póki żyjemy.
Odpowiedz
#12
Huh Oczywiście, TV to kompletne dno.
Jest co prawda trochę programów które BYmnie zainteresowały. jednak wolę przeczytać książkę czy coś napisać. Bo, jeżeli już jest temat, dobry temat to tak go spartol że strach.
Więc partolenie mnie nie interesuje.
Gratki Rafał, myślę jednak że nie tylko Ty dostrzegasz ten problem.
Dobrze, mówisz, piórem, to fakt.
Więc protest.wyrzucajmy TV do śmietnika. Big Grin
[Obrazek: 51882617.jpg]


http://www.youtube.com/watch?v=F09QrI6L44I
Ilustracje do tomików, opowieści, okładki. [/b] [b]Grafika. Ilustracje do bajek.
Odpowiedz
#13
Rafale, czytam Twoją publicystykę. I ciężko mi z Tobą polemizować, ponieważ pod Twoim zdaniem, póki co, podpisuję się wszystkimi czterema łapami. Chyba mamy zbyt podobny światopogląd... Cieszę się, że nie jestem jedynym "fanatykiem" i "oszołomem" w pobliżu, dobrze jest wiedzieć, że ktoś myśli i czuje podobnie Wink

Tekst jak zawsze zgrabnie napisany, porusza rzeczy istotne w sposób niekomercyjny i ironiczny. Jestem na tak i czekam na kolejny Twój osąd nad upadającym światem

pozdrawiam

kapadocja
Marks BorderPrincess napisał(a):Kto tam był sędzią, bo czegoś nie czaje. Skoro Laik zaledwie kopnął w udo, a Andrzej trafił z pięści w twarz, to czemu Laik wygrał turniej?

Odpowiedz
#14
Spóźnione "dzięki" za komentarze.

Piramida88: Problem z tym, że "tele" "wizja" powinno oznaczać "przenoszenie" "obrazu". Problem w tym, że aby coś się sprzedało musi być przerobione. Mamy mutowizję (od "mutatio" - "zmiana", a więc zniekształcenie obrazu) lub wręcz creowizję (od "creo, creare, creavi, creatum" - "stwarzać"). O ile jasnym jest, że film jest jasną fikcją i każdy trzeźwo myślący widz pojmie o co biega, to manipulacja faktami (nie odnoszę tego do żadnego serwisu informacyjnego) czy ich tworzenie jest haniebne i niedopuszczalne, acz nagminne.

Lantus: Ludzie mają wybór. Tylko że często nie mają sił go dokonać. Wielu ludzi na antenie analogowej odbiera tylko TVP1,2, Polsat i TVN. Cóż to za wybór? Poza tym, aby zrobić dobry program trzeba zrobić go dobrze. A to kosztuje. Nie można ryzykować zatrudnienia debiutanta - stąd Okił Khamidov von Kiepski na planie "Trudnych Spraw". Najlepiej sprzedają się ponadto rzeczy tanie - tanie historie (mąż rzucił żonę, bo ta zdradzała go z kominiarką) i tanie morały ("I Rafał uderzył się w pierś").

Starysta: Jak wyżej. Telewizja ma potencjał, by robić coś więcej niż przygrywać do żucia kotleta. Ale jest popyt na schaboprzygrywajki. Jak się klienci wkurzą i przerzucą na ambitniejsze programy, to i stacje TV będą musiały podnieść poprzeczkę. "Jakby babcia miała wąsy..."

Kapadocja: Czasami fanatyzm i oszołomstwo są przejawami myślenia jakiegokolwiek, a w tych czasach to cenniejsze niż złoto.

Raz jeszcze dzięki wielkie za komentarze.
"Problem w tym, mili moi, że za mało tu kowboi, a za dużo się wypasa świętych krów"
Z. Hołdys, Lonstar, "Countrowersja" 

Kroniki Białogórskie: tom I - http://www.via-appia.pl/forum/showthread.php?tid=2143 (kto szuka ten znajdzie wersję płatną Wink ); tom II - http://www.via-appia.pl/forum/showthread.php?tid=9341.

kronikibialogorskie.pl, czyli najbrzydsza strona www w internetach
Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości