Dla odmiany postanowiłem wstawić wiersz... Napisany bez żadnego planu, raczej pod wpływem impulsywnej myśli... Niektórzy zalecali, bym zrobił z tego jakąś prozę, ale ocenę, mam nadzieję, że nie będzie zbyt surowa, pozostawiam Wam.
Szachy
Atakować!
rzekł dowódca
Odeprzeć atak!
rzekł dowódca
pijąc poranną kawę
i spoglądając na plan bitwy.
Walczmy więc!
Jeśli zginiemy, zostaniemy ukarani!
Oficerowie nam nie darują,
jesteśmy dla nich przecież tacy ważni...
Atakować! Nie poddawać się! Ostrzelać wroga!
Uciekają! Nie dajcie im uciec!
Nie uciekać! Dezerterzy zostaną ukarani!
Pole bitwy. Krew bluzga. Dusze bluzgają. Ludzie padają.
Przyjaciele giną. Stosy rosną. Kolejki do nieba rosną. Piekło się cieszy.
Wszędzie strach.
Wszędzie nienawiść.
Miotane przekleństwa trafiają na opór okopów z modlitw.
Śmierć. Kruki. Przybywają, by zrobić zapasy na zimę.
Niedobrze
rzekł dowódca
spoglądając na rozlaną kawę.
ocena: 1/10 (Kheira)
Szachy
Atakować!
rzekł dowódca
Odeprzeć atak!
rzekł dowódca
pijąc poranną kawę
i spoglądając na plan bitwy.
Walczmy więc!
Jeśli zginiemy, zostaniemy ukarani!
Oficerowie nam nie darują,
jesteśmy dla nich przecież tacy ważni...
Atakować! Nie poddawać się! Ostrzelać wroga!
Uciekają! Nie dajcie im uciec!
Nie uciekać! Dezerterzy zostaną ukarani!
Pole bitwy. Krew bluzga. Dusze bluzgają. Ludzie padają.
Przyjaciele giną. Stosy rosną. Kolejki do nieba rosną. Piekło się cieszy.
Wszędzie strach.
Wszędzie nienawiść.
Miotane przekleństwa trafiają na opór okopów z modlitw.
Śmierć. Kruki. Przybywają, by zrobić zapasy na zimę.
Niedobrze
rzekł dowódca
spoglądając na rozlaną kawę.
ocena: 1/10 (Kheira)