Ocena wątku:
  • 2 głosów - średnia: 4.5
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Potrzebna
#1
Po pracowitym i w miarę rozrywkowym dniu Jasiek próbował nauki pływania w miednicy nadgryzionej czasem.
Gubiła emalię jak stare mury tynk. Trzeba było uważać, by nie skaleczyć ręki o zadry metalu. Chłopiec tego nie dostrzegał. Miał swój basen, choć wiedział, że rówieśnicy kąpią się w takim prawdziwym, do którego kupuje się bilety wstępu.
W wyobraźni było to coś nieosiągalnego, coś co będzie mógł poznać gdy zostanie dorosłym.
Tylko Jasiek nie wie, czy chce być dorosłym. Mama przecież jest. No i co? Też wielu rzeczy nie poznała, nawet nie wie jak ten basen, prawdziwy, wygląda.

Kiedy wieczorem chłopiec przez przymknięte powieki gasi dzień, widzi matkę siedzącą przy oknie, za którym nic, tylko gładka ciemność.
Często dotyka dłońmi listków pelargonii, tak jakby je głaskała. Pewnie to jej sprawia radość, tak jak głaszcze główki swoich maluchów i mówi, że kocha ponad wszystko. Tylko dzieci czasami zawisną ozdobną dekoracją na szyi i poprzytulają się do czerwonych pajęczynek na jej policzkach, a pelargonia przecież tego nie zrobi.
Myśli Jaśka rozjeżdżały się snem, przywołując w myślach anioła stróża, który ma go strzec od złego. Tak mówi mama, ale chłopiec nie bardzo wie, co to złe. Jutro pójdzie do przedszkola, to się pewnie dowie.

Ranek zagrał promieniami słońca na powiekach, poprowadził wzrok na uszykowane świąteczne ubranie. Nie może być gorszy, powiedziała mama, wciągając na stopki syna białe skarpetki, które nie bardzo mu się podobały. Takie jakieś dziewczyńskie, w ażurowe wzory, nie widział, aby chłopcy z podwórka takie nosili. Poświęci się, dzisiaj wyjątkowo, ale jutro założy swoje tenisówki. To nic, że prawy palec wychodzi samoistną dziurą, widocznie prawa noga mu szybciej rośnie. Teraz będzie gole wbijał lewą, to powinny się wyrównać.
Wiecznie piejącego kogucika z kępki włosów mama przygładziła mokrą dłonią, studząc jednocześnie rozpaloną z emocji głowę.
W kieszeń, po kryjomu, włożył procę. Jakąś broń trzeba mieć pod ręką, nigdy nic nie wiadomo. Trzeba być ostrożnym, jak mówi mama. A on swoje wie.

Zapamiętał powitanie na podwórku, kiedy sprowadzili się tu przed rokiem. Nie dość, że go wyśmiano za zbyt duże spodnie, to jeszcze naderwano ucho.
Jasiek musi być twardy, jak przystało na mężczyznę. Dlatego gdy płacze, to cichutko i tak, żeby nikt nie widział. No, bo po co mają się z niego śmiać, że baba nie chłop, a przede wszystkim nie chce, aby się o niego martwiono.
Wystarczy tych trosk w rodzinie. Mama jest od niego siedem razy starsza, ale Jasiek nie umie tego policzyć i nie wie, czy mama jest już jak te staruszki na ławkach w parku. A nie siedzi z nimi tylko dlatego, że ma Małgosię i jego, czy jest jeszcze młoda, tylko tak ją życie zmarnowało, jak sama mówi. Jasiek musi się też dowiedzieć, co znaczy „zmarnowało życie”?
Wie już, co znaczy „zmarnować szansę”. Tak powiedziała do niego ciocia. Przyszła kiedyś i zaproponowała mamie, że weźmie do siebie Jaśka . Na stałe. I wychowa go jak własnego syna. Ale Jasiek przecież ma matkę, siostrę i nie może być, ot tak, zabrany jak siatka z zakupami. Mama płakała. On wczepił się w nią, obłapiając w pasie i patrzył na ciocię tak, jak wydawało mu się, że spoglądał bazyliszek z bajki. I chyba to było właśnie to spojrzenie, bo ciocia poszła, a w progu powiedziała, że zmarnował szansę.
Odpowiedz
#2
Cytat:Kiedy wieczorem chłopiec przez przymknięte powieki gasi dzień, widzi matkę, siedzącą przy oknie, za którym nic, tylko gładka ciemność.

Cytat:Często dotyka dłońmi listków pelargonii, tak, jakby je głaskała.

Cytat:Tylko, że dzieci czasami zawisną ozdobną dekoracją na szyi

Lekko chaotyczny styl, tu refleksja, tam wspomnienie, zaraz ciag dalszy - oczywiście takie rzeczy mogą być wymieszane, ale bez bałaganu. Jak to się mówi, uporządkowany bałagan, czy jakoś tak; wiesz, co mam na myśli Wink
Podoba mi się Twój sposób pisania, taki lekki; udało Ci się osiągnąć efekt perspektywy dziecka. Czyli masz w ręku właściwe narzędzie, ale praca nim wykonana nie jest dobra. Wyszło Ci takie streszczenie, zarys, brakuje rozwinięcia, jednak niekoniecznie fabuły - chodzi mi o to, że nie musi tu być akcji.
Z przeszłości Jasia są tu jakieś skrawki, które jednak nie mówią zbyt dużo. Można by też nieco uzupełnić obraz mamy, wprowadzić trochę klimatu epoki itd.
Ma potencjal.
Komentując dzielę się osobistymi, subiektywnymi odczuciami, nie poczuwam się do znajomości prawdy absolutnej Wink

W cieniu
Nie ma
Czarne płaszcze

[Obrazek: Piecz1.jpg] 

Odpowiedz
#3
Ładny styl, podoba mi się Twój dobór słów, konstrukcja zdań, obserwacja rzeczywistości. Takie szczegóły, które dodają smaku każdemu tekstowi. Być może miniaturka trochę o niczym, wyrwany z kontekstu fragment, ale mi to w najmniejszym stopniu nie przeszkadza. Przecież nie każdy tekst musi być o czymś. Czasem takie obrazki wypadają dużo lepiej od długich, rozbudowanych fabularnie opowiadań. I Twój wypadł świetnie Smile

4/5 za niewielki chaos, o którym wspomniała Kruk (nie mam pojęcia czy powinnam odmienić Twój nick do formy żeńskiej :p)
ano, to już jak sobie życzysz Big Grin ja tam lubię obie formy Wink/K.

Pozdrawiam!
Would you like to say something before you leave?
Perhaps you'd care to state exactly how you feel?
We say goodbye before we've said hello
I hardly even like you
I shouldn't care at all

Odpowiedz
#4
Kruk napisał:
Lekko chaotyczny styl, tu refleksja, tam wspomnienie, zaraz ciag dalszy - oczywiście takie rzeczy mogą być wymieszane, ale bez bałaganu. Jak to się mówi, uporządkowany bałagan, czy jakoś tak; wiesz, co mam na myśli
Podoba mi się Twój sposób pisania, taki lekki; udało Ci się osiągnąć efekt perspektywy dziecka. Czyli masz w ręku właściwe narzędzie, ale praca nim wykonana nie jest dobra. Wyszło Ci takie streszczenie, zarys, brakuje rozwinięcia, jednak niekoniecznie fabuły - chodzi mi o to, że nie musi tu być akcji.
Z przeszłości Jasia są tu jakieś skrawki, które jednak nie mówią zbyt dużo. Można by też nieco uzupełnić obraz mamy, wprowadzić trochę klimatu epoki itd.
Ma potencjal.

--------------------------------------------------------------------------------
Zgadza się jest chaos, ale w głowie malucha jest chaos, nie potrafi jeszcze analizować, zbiera fakty, obserwuje.
To jest fragment większej całości, gdzie jest i akcja i retrospekcja i obraz mamy ...i siostry, a także ojca, którego już nie ma.
Dziękuję za czytanie i słowo u mnieSmile
Odpowiedz
#5
Będzie c.d.n.? Gdybym mógł to dałbym 5 gwiazdek.
Wiersze mam grafomańskie, a rymy jak psy bezpańskie.
Brudne i mętne, jakby z powalonej głowy wzięte.
Nie wkładam w nie wiele pracy, są głupie... jak pies bacyCool
Odpowiedz
#6
Dobra, rozwinę swoją wypowiedź...

Tekst mi się bardzo spodobał. Ciekawy, pokazuje świat na inny sposób. Rzeczywiście, chaotyczność rzuca się w oczy, ale autor to wyjaśnił. Trochę nie zrozumiałem, to jego pierwszy dzień w przedszkolu? Bo myślę, że w wieku 3 lat niezbyt się myśli o takich rzeczach, no i też nie sądze, że w wieku 2 lat mu wyprawili to powitanie na podwórku. Trochę mi też nie pasuje to, że nie podobają się mu skarpetki i jutro założy tenisówki. Nie widzę w tym zbyt dużego związku, szczerze mówiąc...
Ogólnie tekst pomysłowy, błędów nie zauważam (zresztą nie wysilam się zbytnioSmile), tekst dobry, gdybym mógł dałbym 4/5.

Życzę weny,
Test0wanie.
Wiersze mam grafomańskie, a rymy jak psy bezpańskie.
Brudne i mętne, jakby z powalonej głowy wzięte.
Nie wkładam w nie wiele pracy, są głupie... jak pies bacyCool
Odpowiedz
#7
Katniss, to miłe, że znajdujesz w moim tekście jakieś plusy.Smile
A Ir_ to forma żeńska...od Irena.
Pozdrawiam.
Odpowiedz
#8
Test0wanie, fajnie, że zaglądasz do tego tekstu...ale nigdzie nie napisałam, że Jasiek ma 3 lata.
Jasiek idzie do przedszkola, ale nie musi mieć akurat "wieku przedszkolnego", może mieć 4 a nawet 5 lat.
Po prostu mie miał takiej możliwości.
Pozdrawiam.
Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości