Ocena wątku:
  • 0 głosów - średnia: 0
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Pożegnanie z lirą
#1
Wraz z lirą
opuściłem dobrze znane brzegi…
Drzwi niedomknięte, skrzypiące
- domykam.
Za nimi tysiące posklejanych słów,
pospinanych w równe pięcioszeregi.
I te ostatnie – butne, brudne i zatrute.
Sam przecież kreśliłem tej budowli zręby.
Pamiętam nawet dzień jej narodzenia.
A teraz szczerzą na mnie literalne zęby
i prorokując warczą - do widzenia…
Więc – żegnaj...

11022011
Każda droga jest prosta, gdy wiedzie do celu.
A cel jest jasny, jeśli w mroku jak pochodnia świeci.
Znajdziesz ścieżkę tajemną wśród zarosłych wielu
i skrzydło drugie niechybnie odszukasz
- rycerzu błędny, zdradzony rumieńcem
Odpowiedz
#2
czyta się lekko i dobrze. Wiersz w starym, dobrym stylu. Błędy - po "butne" przecinek, do widzenia rozdzielnie. Popieram.



Pisz i czytaj.



Pozdrawiam.
Odpowiedz
#3
DziękujęSmile
Dziękuję również za zwrócenie uwagi na oczywiste błędy. Wiersz napisany został spontanicznie i równie spontanicznie, bez korekty, wklejonySmile
Każda droga jest prosta, gdy wiedzie do celu.
A cel jest jasny, jeśli w mroku jak pochodnia świeci.
Znajdziesz ścieżkę tajemną wśród zarosłych wielu
i skrzydło drugie niechybnie odszukasz
- rycerzu błędny, zdradzony rumieńcem
Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości