18-02-2011, 13:52
Nie lubię poezji, ale niektóre stany umysłu nastrajają do grafomańskich prób pisania styropianem po szkle . Dlatego też zamieszczam dwa teksty: "Herbata z listkiem" i "Palacza", które niby mają mieć coś wspólnego z poezją. Dobra wiadomość dla krytyków: Z pisaniem wierszem miałem styczność tylko skrobiąc te dwa teskt, dalej nie zamierzam plamić swym analfabetyzmem tegoż gatunku .
Palacz
jestem palaczem w swoim ciele
gdy spaceruję w zimnym mieście
dorzucam wciąż do swego serca
czerń kalorycznego węgla
w swoim sercu węgiel spalam
z ust i nosa bucha para
a w uszach graja dzikie bębny
idące psalmy i gawędy
śni mi się płaszcz czarny jak noc
i czarna noc długa jak płaszcz
zapewniam cię, że niebezpieczny
jest w obłąkanych oczach strach
śni mi się godzina zemsty
kiedy świat stanie przede mną
zapewniam cię, że bladość twarzy
jest barwą wojenną
mogłem strumienie spóścić z żył
albo rozchuśtać się pod mostem
gardzę powszednią kromką śmierci
żyje swym buntowniczym postem
młody i silny psychopata
bez godła i sztandaru
w którego głowie tańczy szaman
a w sercu pali czarny palacz
Palacz
jestem palaczem w swoim ciele
gdy spaceruję w zimnym mieście
dorzucam wciąż do swego serca
czerń kalorycznego węgla
w swoim sercu węgiel spalam
z ust i nosa bucha para
a w uszach graja dzikie bębny
idące psalmy i gawędy
śni mi się płaszcz czarny jak noc
i czarna noc długa jak płaszcz
zapewniam cię, że niebezpieczny
jest w obłąkanych oczach strach
śni mi się godzina zemsty
kiedy świat stanie przede mną
zapewniam cię, że bladość twarzy
jest barwą wojenną
mogłem strumienie spóścić z żył
albo rozchuśtać się pod mostem
gardzę powszednią kromką śmierci
żyje swym buntowniczym postem
młody i silny psychopata
bez godła i sztandaru
w którego głowie tańczy szaman
a w sercu pali czarny palacz