Liczba postów: 1 862
Liczba wątków: 65
Dołączył: Jul 2010
Pamiętam, że miałem sądny dzień. Od samego rana prześladował mnie pech i w końcu straciłem nadzieję na poprawę losu. Gdy wracałem z pracy, znalazłem nowiutką dwudziestogroszówkę, jednak po chwili wszystko wróciło do normy. Przed wejściem do domu obsikał mnie pies, a urocze niemowlę znajomych zwymiotowało na mój widok. Przy kolacji wysiadł telewizor i miałem już naprawdę dosyć. Nie chcąc przeżywać kolejnych katuszy, postanowiłem pójść wcześnie spać i jeszcze przed dziewiątą wylądowałem w łóżku. Nie mogłem jednak zasnąć, gdyż sąsiadka wyprawiała zaległe imieniny. Wygłaszane za ścianą toasty zagłuszały myśli i poczułem wzbierającą we mnie złość. Jak zwykle w takiej sytuacji sięgnąłem po leżącą na stoliku lotkę i wymierzyłem jej ostrze w wiszący naprzeciwko łóżka obrazek. Wiedziałem, że jedynie celne trafienie może ukoić moje skołatane nerwy.
Gdy zbierałem się do ostatniego rzutu, usłyszałem ciche chlipanie i zobaczyłem, że pajacyk z obrazka wyjmuje ze swojej piersi lotkę. - Pik, pik... - zamruczał pajacyk i zeskoczył po chwili na łóżko. - Czy nie sądzisz, że trochę przeginasz? - pajacyk podszedł do mnie i spojrzał mi głęboko w oczy. - Przecież każda przyjaźń ma swoje granice.
Liczba postów: 303
Liczba wątków: 7
Dołączył: Jan 2010
12-07-2010, 19:15
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 12-07-2010, 20:23 przez Borek.)
Wydaje mi się, że ten nieszczęsny pajacyk to metafora drugiej osoby, we współczesnym świecie, w którym zatraciliśmy już wszelkie wartości i ideały. Każdy z nas ma czasem zły dzień, i prawie każdy z nas potrzebuje kogoś by się wygadać, wyżalić, często wyżyć. Jak bohater tego opowiadania na pajacyku. Przerzuca wszystkie swoje problemy (lotka), na przyjaciela (pajacyka), po czym, zadowolony z siebie chce zasnąć, tylko pajacyk mu mu przeszkadza. Ma dość takich relacji.
Smutne to takie.
Instytucja przyjaciela padła, zastąpił go kompan do kieliszka, z którym można spędzić czas, pośmiać się, a potem się rozejść. Zjebaliśmy sprawę i to dokumentnie.
Nie wiem czy dobrze, to interpretuje.
Pozdrawiam: Borek.
Borek- istota człekopodobna, ze skłonnościami do nałogów. Nie myśląca, nie czująca, konsumująca. Pragmatyk, darwinista społeczny. Politycznie: monarchista. Z zawodu: przynieś, podaj, pozamiataj w odlewni stali, oraz grafoman do wynajęcia, tłumacz mang.
Liczba postów: 1 862
Liczba wątków: 65
Dołączył: Jul 2010
"Zjebaliśmy sprawę i to dokumentnie" - piękne zdanie i słuszna myśl.
Pozdrawiam.
Liczba postów: 1 695
Liczba wątków: 452
Dołączył: May 2010
Zgadzam się z Borkiem w stu procentach. Co do tego 'my', to nie jestem pewien, ale to szczegół. Ja bylem zawsze 'pajacykiem', także nie czuje się w obowiązku jednoczyć z populacją. Ostatecznie bowiem, kiedy problemy i złe dni przeminą, a zastąpią je te umiarkowane, pajacyk zostanie zastąpiony przez jakąś mimozę, której nie trzeba nic mówić, i nie trzeba w nią lotek rzucać, można ją po prostu wyp...
I tu może lepiej pasuje to 'zjebaliśmy' ;p
Namaste, Tygerski
to be a struggling writer first you need to know how to struggle
Liczba postów: 1 135
Liczba wątków: 31
Dołączył: Nov 2009
Och, nie! Biedny pajacyk!
Jak on mógł mu to zrobić?
"KGB chciało go zabić, pozorując wypadek samochodowy, ale trafił kretyn na kretyna i nawet taśmy nie zniszczyli." - z "notatek naukowych" Mestari
Liczba postów: 303
Liczba wątków: 7
Dołączył: Jan 2010
Takie mi się jeszcze skojrzenie nasunęło:
http://stripfield.cba.pl/103_baddayPL.html
Borek- istota człekopodobna, ze skłonnościami do nałogów. Nie myśląca, nie czująca, konsumująca. Pragmatyk, darwinista społeczny. Politycznie: monarchista. Z zawodu: przynieś, podaj, pozamiataj w odlewni stali, oraz grafoman do wynajęcia, tłumacz mang.
Liczba postów: 333
Liczba wątków: 21
Dołączył: Jan 2010
Ciekawa metafora zawarta w tak krótkim tekście. Niewiele można dodać po poprzednikach, zgadzam się z nimi. Ale jeśli przyjaźń istnieje (w co wątpię) to raczej nie ma granic. Ale to taka mała dygresja, pozdrawiam, Kaprys
Liczba postów: 168
Liczba wątków: 1
Dołączył: Nov 2009
przyjaźń istnieje, kaprysie, tylko jest rzadka jak kwiat paproci... a co do miniaturki, to po jej lekturze zaczynam być twoim fanem Szach-Mat... Bart
Liczba postów: 1 862
Liczba wątków: 65
Dołączył: Jul 2010
El Tigre, Mestari, Borek, kaprys_losu, Bart,
dzięki za komentarze.
Pozdrawiam.
Liczba postów: 22
Liczba wątków: 4
Dołączył: Jul 2010
Trochę przypomina mi to moje życie. Pajacykiem byłby mój brat, a ja byłabym tym biednym zdenerwowanym mężczyzną Przypominam, że mam 13 lat dlatego to naturalne, że biję się z moim bratem Zgadzam się z wszystkimi powyższymi komentarzami
Agrippa Von Nettesheim
Muzyka uspokaja umysł, ułatwia wzlot myśli, a gdy trzeba, pobudza do walki.
Liczba postów: 1 862
Liczba wątków: 65
Dołączył: Jul 2010
JoachimJoanna,
dzięki za komentarz.
Pozdrawiam.
Liczba postów: 238
Liczba wątków: 3
Dołączył: Jun 2010
Cytat:zobaczyłem, że pajacyk z obrazka wyjmuje ze swojej piersi lotkę. - Pik, pik... - zamruczał pajacyk i zeskoczył po chwili na łóżko. - Czy nie sądzisz, że trochę przeginasz? - pajacyk podszedł do mnie i spojrzał mi głęboko w oczy. - Przecież każda przyjaźń ma swoje granice.
Dialog od nowej linijki.
Wielka litera.
Drugie zbędne.
Hm... Może dlatego, że nie uznaję przyjaźni, to tekst nie był dla mnie pod tym względem do końca zrozumiały, jednak ma w sobie to coś, co sprawiło, że mimo swej prostoty, spodobał mi się.
Il-wieħed li jixtieq li jkun oriġinali u gost
Hypocrisy...
1/2011[/p] 2/2011
Liczba postów: 1 862
Liczba wątków: 65
Dołączył: Jul 2010
Hayley,
dzięki za komentarz.
Pozdrawiam.
Liczba postów: 573
Liczba wątków: 23
Dołączył: Nov 2009
Przyjaźń to pojęcie względne i każdy ją inaczej definiuje no nie? Dlatego właśnie często widzimy dwie osoby które się lubią i spośród których jedna uważa drugą za przyjaciela, a druga pierwszej nie.
Ale wracając do miniatury, płynnie się czyta i bardzo fajnie napisane. Przyznam że nawet lekko się zaśmiałem na początku miniatury. Ogólnie podoba mi się Twój sposób pisania Szachu.
Liczba postów: 5
Liczba wątków: 2
Dołączył: Jan 2011
15-01-2011, 17:25
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 15-01-2011, 17:26 przez Hey.)
Gdy przeczytałam tytuł skojarzyło mi się z tym pajacykiem z akcji żywienia biednych dzieci. Sam tekst podoba mi się, ma taki lekko allenowski klimat.
|