Z promieni słońca,
wzdłuż muru z cegieł czerwonych,
idę znów,
myślę,
czekam.
Z pośród tysięcy słów,
co kłębią się
w mojej duszy,
odnajduję jedno,
najpiękniejsze słowo,
najsłodsze,
najmilsze mi.
Wśród chórów anielskich,
głośniej i mocniej,
niż trąby potężne,
rozbrzmiewa mi ono,
króciutkie słowo,
imię wspaniałe.
Ono łapie mnie,
ukrywa,
zamyka serce me
i trzyma z daleka.
Złamać więzy,
wykrzyczeć,
dotrzeć do...
Do najsłodszej.
ocena: 1,5/10 (Kheira)
Ocena: 1/10 - Nebraska
wzdłuż muru z cegieł czerwonych,
idę znów,
myślę,
czekam.
Z pośród tysięcy słów,
co kłębią się
w mojej duszy,
odnajduję jedno,
najpiękniejsze słowo,
najsłodsze,
najmilsze mi.
Wśród chórów anielskich,
głośniej i mocniej,
niż trąby potężne,
rozbrzmiewa mi ono,
króciutkie słowo,
imię wspaniałe.
Ono łapie mnie,
ukrywa,
zamyka serce me
i trzyma z daleka.
Złamać więzy,
wykrzyczeć,
dotrzeć do...
Do najsłodszej.
ocena: 1,5/10 (Kheira)
Ocena: 1/10 - Nebraska