23-05-2012, 18:54
Wiatr w maju wydmy czesał przy bezludnej plaży
Ramiona twe podmuchem z warkoczy obnażył
I zastygł nieruchomo w ich miedzianym blasku
Niczym owad zamknięty w żywicznym potrzasku
Tak powstał najcudniejszy ze wszystkich bursztynów
Cenniejszy od diamentów i akwamarynów
Piękniejszy od szmaragdów z królewskich diademów
Nie będący pochodną węgla ani krzemu
Choć nie rozszczepia światła powierzchnia chropawa
Samorodny jak perła gorący jak lawa
Parzył mnie lekko w palce gdy o pierwszym brzasku
Skuszony jego lśnieniem podniosłem go z piasku
Ramiona twe podmuchem z warkoczy obnażył
I zastygł nieruchomo w ich miedzianym blasku
Niczym owad zamknięty w żywicznym potrzasku
Tak powstał najcudniejszy ze wszystkich bursztynów
Cenniejszy od diamentów i akwamarynów
Piękniejszy od szmaragdów z królewskich diademów
Nie będący pochodną węgla ani krzemu
Choć nie rozszczepia światła powierzchnia chropawa
Samorodny jak perła gorący jak lawa
Parzył mnie lekko w palce gdy o pierwszym brzasku
Skuszony jego lśnieniem podniosłem go z piasku
Piotr Knasiecki
http://www.via-appia.pl/media/gildia/Piecz2.jpg
http://www.via-appia.pl/media/gildia/Piecz2.jpg