Ocena wątku:
  • 0 głosów - średnia: 0
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Budowanie porządku światowego na piasku
#91
Cytat:Nie było potopu, bo na ziemi nie ma tyle wody Smile

Poza tym, nie raz badano warstwy gleby, które powstawały dziesiątki i setki lat temu - ani śladu potopu.

Są też inne zdania na ten temat


https://www.youtube.com/watch?v=4KmzAyc3DK8
Bój się prawdziwego Boga i przestrzegaj jego przykazań. Na tym bowiem polega cała powinność człowieka.  Bo prawdziwy Bóg podda wszelki uczynek osądzeniu w związku z każdą ukrytą rzeczą, czy to dobrą, czy złą. ( Kaznodziei 12: 13,14 )


Odpowiedz
#92
"Ryby w pozach sugerujących panikę" Big Grin

Toż to seria pseudonaukowych absurdów, poszukaj sobie danych, o tych "specjalistach" z filmu. Zapawene żaden z nich nie jest nawet naukowcem.

Skoro Noe zabrał ze sobą wszystkie zwierzęta to gdzie są dinozaury?
I don't mean to sound bitter, cold, or cruel, but I am, so that's how it comes out.
Odpowiedz
#93
Cytat:"Ryby w pozach sugerujących panikę" Big Grin

Toż to seria pseudonaukowych absurdów, poszukaj sobie danych, o tych "specjalistach" z filmu. Zapawene żaden z nich nie jest nawet naukowcem.

Skoro Noe zabrał ze sobą wszystkie zwierzęta too gdzie są dinozaury?

Dlaczego mam ufać bezgranicznie ,,specjalistom'' którzy wypowiadają się w filmiku który podrzuciłeś?

Noe nie brał do arki dinozaurów, zapewne wyginęły w potopie
Bój się prawdziwego Boga i przestrzegaj jego przykazań. Na tym bowiem polega cała powinność człowieka.  Bo prawdziwy Bóg podda wszelki uczynek osądzeniu w związku z każdą ukrytą rzeczą, czy to dobrą, czy złą. ( Kaznodziei 12: 13,14 )


Odpowiedz
#94
Cytat:Noe nie brał do arki dinozaurów, zapewne wyginęły w potopie
...
Odpowiedz
#95
Cytat:Noe nie brał do arki dinozaurów, zapewne wyginęły w potopie

...
Antonia? - 35 lat i 60 kilogramów czystej skromności. Angel
Odpowiedz
#96
(12-11-2015, 15:57)Antonia napisał(a):
Cytat:Noe nie brał do arki dinozaurów, zapewne wyginęły w potopie

...



Jeżeli wyrażenie hebrajskie tłumaczone na „wielkie potwory morskie” (po hebrajsku: tanninim’) obejmuje dinozaury, które w dużej mierze żyły na podmokłych, bagnistych terenach, oznaczałoby to, że były stworzone w piątym dniu (Rodz. 1:21). Gdyby więc nawet żyły aż do potopu, nie trzeba było zabierać do arki po parze tak olbrzymich zwierząt. Dla spełnienia Boskiego nakazu wystarczyło zabranie do środka mniejszych przedstawicieli danej rodziny, czyli „rodzaju”.
Bój się prawdziwego Boga i przestrzegaj jego przykazań. Na tym bowiem polega cała powinność człowieka.  Bo prawdziwy Bóg podda wszelki uczynek osądzeniu w związku z każdą ukrytą rzeczą, czy to dobrą, czy złą. ( Kaznodziei 12: 13,14 )


Odpowiedz
#97
Cytat:Jeżeli wyrażenie hebrajskie tłumaczone na „wielkie potwory morskie” (po hebrajsku: tanninim’) obejmuje dinozaury, które w dużej mierze żyły na podmokłych, bagnistych terenach, oznaczałoby to, że były stworzone w piątym dniu (Rodz. 1:21). Gdyby więc nawet żyły aż do potopu, nie trzeba było zabierać do arki po parze tak olbrzymich zwierząt. Dla spełnienia Boskiego nakazu wystarczyło zabranie do środka mniejszych przedstawicieli danej rodziny, czyli „rodzaju”.


No, a zatem, moimi mili, wydaje mi się, że ta puenta pozwala Nam na zakończenie tej dyskusji.
Antonia? - 35 lat i 60 kilogramów czystej skromności. Angel
Odpowiedz
#98
'Noe nie brał do arki dinozaurów, zapewne wyginęły w potopie'
- myślę, że mamy nową myśl tygodnia.

Noe, spaprałeś sprawę.

Ja gdzieś słyszałem taką teorię, że dinozaury nigdy nie istniały tylko Bóg umieścił ich szczatki pod ziemią w trakcie tworzenia świata. Pewnie by sprawdzić naszą wiarę. Trolling najwyższego poziomu Big Grin
I don't mean to sound bitter, cold, or cruel, but I am, so that's how it comes out.
Odpowiedz
#99
Cytat:Trolling najwyższego poziomu

Tak, też mi to przyszło do głowy.
Antonia? - 35 lat i 60 kilogramów czystej skromności. Angel
Odpowiedz
Cytat:Trolling najwyższego poziomu Big Grin

Czy Trolling?
Raczej odmienny poglądSmile
Bój się prawdziwego Boga i przestrzegaj jego przykazań. Na tym bowiem polega cała powinność człowieka.  Bo prawdziwy Bóg podda wszelki uczynek osądzeniu w związku z każdą ukrytą rzeczą, czy to dobrą, czy złą. ( Kaznodziei 12: 13,14 )


Odpowiedz
Cytat:Bóg nie zmusza nikogo żeby przestrzegał jego zasad , praw czy norm. Daje możliwość wyboru, także przestrzega jakie będą tego konsekwencje.
Sęk w tym, że on jest i nauczycielem i karzącym i karą i całym tym systemem. To on to wymyślił, od zasad po konsekwencje. To nie jest tak, jak porównuje gorzki, że ktoś upomina cię, nie baw się zapałkami, bo się sparzysz. Tylko tak, że ktoś zapalił te zapałki i podstawia ci pod nos - nie rusz, zostaw, bo się sparzysz. A gdy się sparzysz, okazuje się, że jesteś oblany terpentyną; a kto cię nią oblał? To nie jest wolna wola, mieć dwa wyjścia i tylko jedno akceptowalne przez pana i władcę. To jest tresura i znęcanie się. Należy to po prostu przyznać, bo zaprzeczając temu mijacie się z sensem religii, której przecież chcecie się oddać.
Jaka to by była miłość, gdybym teraz oczekiwał od mojej miłości, że się pode mnie ułoży i jej wola będzie moją wolą? Żadna. Ale taka nie będzie.
I tego naprawdę da się nauczyć i życzę wam, że się nauczycie.
Cytat:Pasy bezpieczeństwa używane w samochodach mogą krępować ruchy pasażera, niestety wiele osób straciło życie ponieważ nie miało zapiętych pasów w czasie wypadku.
Wiele osób straciło i straci jeszcze życie, dość potwornie, ponieważ się zapięli i nie mogli wydostać z auta.
Tylko że co to ma do rzeczy? Undecided
Odpowiedz
Cytat:Wiele osób straciło i straci jeszcze życie, dość potwornie, ponieważ się zapięli i nie mogli wydostać z auta.
- mały offtop, nie znoszę tego argumentu. Szczególnie gdy jadę z kimś samochodem i ta osoba nie zapina pasa, podając to jako powód.
To tak jakby mówić, że karetki pogotowia są złe bo czasem kogoś potrącą. Pasy ratują życie milionom osób, zabijają najwyżej kilka. Poza tym - w każdym samochodzie powinien być nóż do pasów. Zresztą, każdy powinien mieć nóż zawsze przy sobie!
I don't mean to sound bitter, cold, or cruel, but I am, so that's how it comes out.
Odpowiedz
Cytat:a gdzieś słyszałem taką teorię, że dinozaury nigdy nie istniały tylko Bóg umieścił ich szczatki pod ziemią w trakcie tworzenia świata. Pewnie by sprawdzić naszą wiarę. Trolling najwyższego poziomu

A to ja to puściłem w którejś dyskusji. Oczywiście jako rodzaj eksperymentu myślowego, nie żadnej "objawionej" prawdy. W sumie jak ktoś jest Wszechmogący, to czemu ma sobie nie zrobić świata z wielkimi gnatami pod powierzchnią gruntu, tak zupełnie dla zabawy Smile. No okey, ale nie myślałem, że ktoś weźmie ten mój eksperyment poważnie Smile

Miriad.

Cytat:Zapoznaj się z faktami, a pojmiesz. Aberracje są normą. Jeśli powołujesz się na naturę, homoseksualizm jest normą.

No to wreszcie przyznałeś mi rację poniżej podaję definicję słowa "aberracja".

Cytat:Aberracja (łac. ab – od i errare – błądzić, także aberratio – zabłąkanie się, zbłądzenie) – odchylenie, zboczenie, np. od normalnego stanu, zachowania, przyjętych norm postępowania, sposobu myślenia czy też działania jakiegoś urządzenia. Odstępstwo od normy lub zasady.

Tak jest homoseksualizm jak i pozostałe parafilie (spomiędzy których został wykreślony) jest aberracją, czyli właśnie zaburzeniem, odstępstwem od tej normy o której tak usilnie wspominasz. Fakt, jest zjawiskiem stosunkowo powszechnym, ale nie jest normą. Normą są heteroseksualni. Nie ma więc znaku równości. Hetoro =norma, homo= (jak sam napisałeś) aberracja. czekaj, czy ja w definicji tego słowa nie widzę czasem "zboczenie" Wink.

Jeśli zaś chodzi o moje porównanie Homoseksualizm - Pedofilia, nie chodziło mi o moralną ocenę zjawiska, jedynie o fakt, że jeden i drugi nie czuje pociągu do kobiet. Ani jeden, ani drugi nie zawinił nic w kwestii swojej aberracji, a żałujemy tylko jednego.
corp by Gorzki.

[Obrazek: Piecz1.jpg]
Odpowiedz
O tych dinozaurach słyszałem gdzieś jeszcze z ust 'poważnego naukowca'.

Homoseksualizm owszem, jest zaburzeniem, tak samo jak fetysze. Choć sądzę, że związki te nie samym pociągiem seksualnym stoją. Jeśli komuś radość sprawia chłostanie się wzajemnie pejczem w lateksowych strojach to czemu ma tego nie robić (a to też zaburzenie preferencji seksualnej)?

Moim zdaniem porównywanie homoseksualizmu (który to jest nieprzymuszonym związkiem dwóch dorosłych, świadomych osób), do pedofilii jest zawsze nie na miejscu.
I don't mean to sound bitter, cold, or cruel, but I am, so that's how it comes out.
Odpowiedz
Cytat:To tak jakby mówić, że karetki pogotowia są złe bo czasem kogoś potrącą. Pasy ratują życie milionom osób, zabijają najwyżej kilka. Poza tym - w każdym samochodzie powinien być nóż do pasów. Zresztą, każdy powinien mieć nóż zawsze przy sobie!
Tylko, że wszystko jest względne i prawie nic nie jest czarno-białe - zupełnie nie o to jednak chodziło. Przypadek pasów był tu analogią, która miała w rzekomości coś tu udowadniać. Niejeden motocyklista wybiera brak kasku, bo ogranicza widoczność, i też mogę triumfalnie uznać, iż oznacza to, że seks bez zabezpieczenia jest paradoksalnie bezpieczniejszy na przykład. To jest znowu sofistyka, dokładniej petitio principi. "Bóg ma rację i kropka, więc..." jego nauki są pasami samochodowymi. Odpowiadam zatem w ten sam ton.
Cytat:Jeśli zaś chodzi o moje porównanie Homoseksualizm - Pedofilia, nie chodziło mi o moralną ocenę zjawiska, jedynie o fakt, że jeden i drugi nie czuje pociągu do kobiet. Ani jeden, ani drugi nie zawinił nic w kwestii swojej aberracji, a żałujemy tylko jednego.
Mów za siebie, ja żadnego nie żałuję. Ale tak jak mówiłem - obszerniej się nie wypowiem, bo nowy tematy wyrośnie.
No dziwne, że akurat pedofilów się katolicy jakoś nie czepiają z taką pasją, jak homosiów. Ej, szkoda, że nie wezwałeś jeszcze do dyskusji hitlerowców. I swoją drogą... ładnieś sobie w kolano strzelił Big Grin akurat pedofilów wybrałeś Big Grin

Gorzki
No przyznałem rację prawdzie ;> Homoseksualizm jest "zboczeniem", jeśli lubisz to słowo, od normy (podkreślam. bo nie jest to zboczenie seksualne, to orientacja. podstawowa wiedza się kłania - z nomenklatury seksuologii chociażby, gdzie zboczenie jest rozumiane jednoznacznie, tu zaś nie ma to słowo zastosowania); jest to "zboczenie od normy" całkiem podobnie jak religia. To nie jest naturalne (a na tyle częste, że jest to norma. wyjątki są po prostu naturalne. więc powoływanie się na naturę akurat nie pomaga religii wcale), coś tu nie pykło, ale sam homoseksualizm jak i sama religia problemem nie są. Gdy homoś nastaje na wolność reszty, jest problem. Gdy heteryk nastaje na swobodę homosia, to samo (nie, gorzki, nie mówimy w tym momencie o swobodzie, która sama jest natarczywa, zatem zasługuje na odpowiedź. domaganie się równości nie jest inwazyjne, uprzedzam; na opresję nie zasługuje). Gdy osoby religijne burzą spokój homosiów i heteryków - znowu problem. Zresztą i tak w religii nie o to chodzi, chodzi o opluwanie cudzych uczuć, które bynajmniej złe nie są. I to opluwanie wyjątkowe a wyjęte z magicznego kapelusza, autorytarne i arbitralne. Do tego hipokryzyjne, ale to już z kolei można olać, to jeszcze inna kwestia.
Tyle aberracji od natury, a wyście się uparli na sprawy seksu. Dziwne, że katolicy nie mierzą sobie skrzywienia prącia i dysproporcje warg sromowych. W końcu są skale norm i przekraczających je odchyleń - a temat wasz ulubiony i święty. Czyli seks. Oraz te same uwarunkowania. Czyli wrodzone. (głównie, bo i teoretyzuje się, że penisa akurat można w okresie dojrzewania.. przegiąć)
Wstrzemięźliwość jest zupełnie obca naturze, to bieg pod jej prąd.
Życie w kosmosie to jedna wielka fluktuacja.
Ufanie w głos znikąd tak, że oddaje się za niego życie, to już nie tylko zboczenie, przechył, wykolejenie natury, ale dodatkowo precedens w całym królestwie zwierząt. I swoją postacią przypomina chorobę.

Tylko że problemy pojawiają się dopiero wtedy, gdy natura przegrywa. Choćby i z empatią. Oczywiście nie było to przedmiotem naszej rozmowy, bo zaparłeś się, że nic nie masz do homosiów i nie sterują tobą literki z jakiejś antycznej księgi, a się okazało inaczej. Ale warto zaznaczyć, choćby dlatego, żebyś nie miał złudzeń: gdyby homoseksualizm przerósł heteroseksualizm, widzielibyśmy problem. Któremu i tak nie potrzebna jest ni trochę religia, oparta na zupełnie mylnych pobudkach (już bez dodawania w nieskończoność, że i pobudkach nieprzemyślanych a radykalnych). Tak jak ty nie wygrasz z homoseksualizmem, tak on nie wygra z tobą. Bo to walka o nic. Twoje jest twoje, jego jest jego, nawet sobie w paradę nie wchodzicie (choć no.. dobra, może trochę heterycy, chciał nie chciał, wchodzą tym drugim, ktoś powie, bo maja większe swobody. z kolei homoseksualiści już np są opieczętowani katolickim klejmem i mają problem choćby okazać sobie uczucia na ulicy)
Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości