Ocena wątku:
  • 1 głosów - średnia: 2
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Wolf 342
#1
Pierwsze opowiadanie oparte o universum zmontowane razem z Ascexem... w sensie że budowaliśmy swoje universa razem, pomagając sobie wzajemnie. Tak więc, spodziewajcie się że w światach z Wolf 342 i Nieznanym znajdziecie sporo podobieństw Big Grin

Zwracam uwagę, że to jest TYLKO rozdział pierwszy ... żeby mi nikt nie strzelał tekstami że mu się zakończenie nie podoba -_-

ROZDZIAŁ I

-Mamy problem, kapitanie.
-Jaki, Nijas? - Konstantin Mihailovich, kapitan i właściciel frachtowca "Kosowo", przerwał wpatrywanie się bez celu w ekran komputera i odwrócił się w stronę pierwszego oficera, Nijasa Danaiłowa. Jednocześnie poczuł jak mimowolnie cierpnie mu skóra na karku – na terytorium Republiki Ukrainy i Naddniestrza problemy miały nieprzyjemną tendencję do błyskawicznego przeradzania się w bezpośrednie zagrożenia życia. A ta sytuacja tylko pogorszyła się od czasu przegranej wojny z Konfederacją Bałkańską, pod banderą której znajdowało się "Kosowo". Republika straciła w niej połowę floty, co doprowadziło do wprost niebywałej anarchii. To co ocalało z jej marynarki zajmowało się tłumieniem dążeń separatystycznych poszczególnych planet, co rozzuchwaliło będących poważnym problemem już wcześniej piratów.
-Niezidentyfikowany okręt sześć milionów kilometrów za rufą. - Zameldował pierwszy oficer. - Właśnie włączyli silniki i ostro przyśpieszają. Systemy kamuflażu uniemożliwiają zidentyfikowanie, to i tak cud że udało nam się ich wykryć tak wcześnie. Zgodnie z obliczeniami wejdą w zasięg ognia za trzydzieści dwie minuty i będą się wtedy poruszać z prędkością 0,15c. - Nie musiał mówić, że to optymalna prędkość przechwycenia, gdyż powyżej niej zaczynały się już problemy z celowaniem wywołane efektem relatywistycznym.
Kapitan, oficer rezerwy Marynarki Konfederacji, doskonale zdawał sobie sprawę w jak złej jest sytuacji – jego frachtowiec był uzbrojony zaledwie w kilku akceleratorów magnetycznych małego kalibru. Uzbrojenie to znacznie bardziej nadawało się do likwidowania myśliwców stosowanych przez piratów w bardziej cywilizowanych terenach, niż do walki ze znacznie większymi okrętami, o sile ognia porównywalnej zapewne z lekkimi krążownikami. I bez wątpienia "Kosowo" nie miało szans na ucieczkę, skoro nie dysponował wojskowym napędem.
Teoretycznie kosmiczne piractwo nie powinno mieć miejsca – kosmos był stanowczo zbyt duży by statki pirackie miały większą niż iluzoryczną szansę na znalezienie w nim jakiegokolwiek frachtowca. I o ile okrętom korzystającym z nadprzestrzeni zasadniczo nic nie groziło, o tyle tym podróżującym poprzez tzw. węzły skoku międzygwiezdnego już tak. Bo chociaż ta druga metoda była wielokrotnie szybsza, to jednak statki podróżowały nią jak po sznurku, od punktu A do B. I zarówno obok A jak i obok B mogły czatować statki piratów. Co nie zmieniało faktu, że nawet mimo ryzyka ludzie wciąż tak robili, bo było to poprostu tańsze i szybsze.
"Kosowo" wpadło na jeden z nich tuż po zakończeniu skoku węzłowego do niezamieszkanego systemu planetarnego oznaczonego na mapach gwiezdnych nazwą kodową Wolf 342. Teoretycznie nawet w "pustym" układzie powinna się znajdować pikieta marynarki państwa do której miejsce to przynależało, ale jeden rzut oka na dane dostarczane przez czujniki upewnił kapitana że z tej strony nie należy oczekiwać ratunku. Owszem, w Wolf 342 znajdowały się cztery ciężkie krążowniki Marynarki Republiki, ale Ukraińcy znajdowali się stanowczo zbyt daleko by móc przyjść "Kosowu" z pomocą – najbliższy z ich okrętów znajdował się sto dwadzieścia milionów kilometrów, co oznaczało że nawet z maksymalną prędkością mógł dotrzeć do miejsca zasadzki za pięć godzin. A do tego czasu, czego kapitan Konstantin był pewien, ani po piracie, ani po frachtowcu nie będzie już śladu. O ile dowódcę krążownika najdzie akurat ochota na ratowanie statku handlowego lecącego pod banderą państwa które zaledwie dwa lata temu w czasie krótkiej, trzymiesięcznej wojny oderwało od Republiki Dniepropetrowsk, Odessę i Lwów.
Humoru nie poprawiła mu myśl, że w jego ojczystej Konfederacji coś takiego na pewno by się nie zdarzyło.
-Goran, wywołaj go. - Kapitan niespecjalnie liczył na odpowiedź ze strony niezidentyfikowanego statku, ale wypadało przynajmniej spróbować. Oficer łącznościowy tylko kiwnął głową i zajął się stukaniem w klawiaturę komputera.
-Niezidentyfikowana jednostka, tutaj frachtowiec "Kosowo". Proszę podać swoją tożsamość i zamiary.
Przez półtora minuty wszyscy czekali w ciszy. W końcu stało się jasne, że odpowiedzi nie będzie.
- Nie żebym spodziewał się czegoś innego... - Westchnął głośno kapitan. - Dobra, działamy zgodnie z procedurą. Nijas, przekaż całe sterowanie na autopilota i zaprogramuj go, żeby lawirował pomiędzy asteroidami. - Na szczęście w pobliżu węzła skoku znajdowało się spore ich pole. - Goran, wyślij wezwanie pomocy do pikiety Ukraińców. A potem wynosimy się do kapsuł ratunkowych i spróbujemy ukryć się wśród "głazów" do czasu przylotu okrętów Republiki.

**************

Trzydzieści i pół minuty później niezidentyfikowany obiekt wszedł w zasięg ognia. Odpalił dwie torpedy kinetyczne, które dzięki potężnym napędom grawitacyjnym przyśpieszyły błyskawicznie. Gdy dogoniły okręt poruszały się już z prędkością 0,5c. Jedna trafiła w opustoszały już mostek i znajdujące się pod nim kwatery załogi. Druga zniszczyła napęd. Dekompresja dopełniła dzieła zniszczenia. Raczej delikatny i pozbawiony osłon kadłub frachtowca dosłownie rozpadł się na kawałki, wśród których dryfowały hermetycznie zamknięte kontenery z ładunkiem (ładownie znajdowały się z dala od zaatakowanych miejsc). Obserwujący to z "pokładu" kapsuły ratunkowej kapitan westchnął głośno. Miał nadzieję że ubezpieczenie statku to pokryje.
Cała moja twórczość, z której jestem zadowolony:
Na zwłokach Imperium[fantasy]
I to jest dokładnie tak smutne jak wygląda.

Komentuję fantastykę, miniatury i ewentualnie publicystykę, ale jeśli pragniesz mego komentarza, daj mi znać na SB/PW. Z góry dziękuję za kooperacje Tongue
Odpowiedz


Wiadomości w tym wątku
Wolf 342 - przez Mirrond - 01-04-2012, 17:20
RE: Wolf 342 - przez Janko - 01-04-2012, 18:23
RE: Wolf 342 - przez Mirrond - 01-04-2012, 18:34
RE: Wolf 342 - przez Ascex3k - 01-04-2012, 18:41
RE: Wolf 342 - przez Janko - 01-04-2012, 18:41
RE: Wolf 342 - przez Ish - 03-04-2012, 15:42
RE: Wolf 342 - przez Yarpen Zirgin - 03-04-2012, 16:31
RE: Wolf 342 - przez Ish - 03-04-2012, 17:24
RE: Wolf 342 - przez Yarpen Zirgin - 03-04-2012, 18:08
RE: Wolf 342 - przez Ish - 04-04-2012, 08:11
RE: Wolf 342 - przez Yarpen Zirgin - 04-04-2012, 08:59
RE: Wolf 342 - przez Ish - 04-04-2012, 09:10
RE: Wolf 342 - przez Yarpen Zirgin - 04-04-2012, 09:38
RE: Wolf 342 - przez Ish - 04-04-2012, 09:58
RE: Wolf 342 - przez Yarpen Zirgin - 04-04-2012, 12:11
RE: Wolf 342 - przez Ish - 04-04-2012, 12:35
RE: Wolf 342 - przez Janko - 04-04-2012, 12:34
RE: Wolf 342 - przez Mirrond - 04-04-2012, 19:54

Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości