Ocena wątku:
  • 0 głosów - średnia: 0
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Głos ludu
#1
Ostatnio naszła mnie wena i nabazgrałem takie oto opowiadanie. Miłego czytania życzę i oczywiście proszę o oceny.


Głos ludu


Elfy. Wmawiali im, że muszą walczyć o wolność. „Nie możecie żyć jak nasi nieliczni pobratymcy – w miastach, wśród ludzi” - mówili. „Ludzie to nasi najwięksi wrogowie, zabrali nam nasze ziemie przybywając za morza ze swymi sługami – elfami, sijass, które nie potrafiły się im postawić. My jesteśmy lepsi od nich, mamy siłę i nie staniemy się ludzkimi niewolnikami. Będziemy walczyć o swe prawa!”
Teraz, stojąc na podeście z pętlą na szyi, Anyr vas Henyl zwany Krwiopijcą, uśmiechnął się krzywo. Uświadomił sobie, że to wszystko było jednym wielkim kłamstwem. Dziewięćdziesięcioletni elf, niedoszły przywódca „długouchych” powstańców, był wysoki i szczupły. Mimo swej pozornej delikatności był silniejszy niż nie jeden człowiek. Jednak to właśnie zwykłemu chłopu udało się go obezwładnić i oddać w ręce straży. Został złapany przez swoją głupotę.
Popatrzył po ludziach stojących naprzeciw szubienicy. Zwykli prości ludzie, którzy w oczach mieli współczucie i litość. I wtedy, gdy Anyr tak na nich patrzył wpadła mu do głowy pewna myśl. Co, gdyby tak zacząć podjudzać lud przeciw katom. Najprawdopodobniej tłum zaczął by krzyczeć o litość dla więźniów. W końcu były to tylko biedne, uciskane elfy. A wtedy wystarczyłoby zabić kilku z nich uciec w lasy. Elf podjął decyzję. Będzie walczył o swe życie.
Kat mający wykonać wyrok, podszedł do pierwszego skazanego na śmierć przez powieszenie i czekał na rozkaz.
- Oto Rodyr, elf skazany na powieszenie za podjudzenie i próbę buntu – wykrzyczał strażnik. - Czy ktoś ma coś przeciw śmierci owego elfa?
- Tak – krzyknął ktoś z tłumu. - Za coś go wieszacie? Za podjudzanie? Panie, toż to nie wolno mówić już co się myśli w tym mieście?
- Ów elf zamierzał wywołać powstanie, był jednym z jego niedoszłych przywódców. A co do podjudzania, jest to rzecz całkiem inna niż mowa o tym co ma się na myśli.
- Ale czy ktokolwiek widział coś co świadczyłoby o winie owego elfa? - krzyknął kolejny człowiek.
- Tak – odparł zirytowany strażnik. - Mamy kilku ludzi, którzy byli przy tym, gdy skazany próbował namówić inne elfy do powstania przeciw ludziom. Czy ktoś jeszcze ma jakieś obiekcje?
Tym razem cisza, nikt z tłumu się nie odezwał. Dobrze – pomyślał Krwiopijca – przy każdym skazańcu tłum będzie coraz bardziej domagał się uwolnienia więźniów, a przy mnie ludzie nie wytrzymają i sami będą ich chcieli uwolnić. Wtedy nadarzy się okazja. Bardzo dobrze.
Krzyk tłumu wyrwał go z zamyśleń. Powieszono pierwszego z czterech. Kat podszedł do następnego elfa. Strażnik znów zaczął czytać runy z pergaminu trzymanego w ręce.
- Oto Tejhad, elf skazany na powieszanie za zabójstwo jednego ze strażników Tonoru. Czy ktoś ma przeciw śmierci owego skazańca?
- A i owszem – z tłumu dało się słyszeć kobiecy głos. - Ja mam. Ten cały strażnik, którego zabił ów elf, był zwykłą szują i kurwą! Nieraz się do mnie i do moich dziewczyn dobierał. Myślał pewnie, że my zwykłe dziwki jesteśmy, nawet płacić nie chciał! Powtarzam – zwykła kurwa to była, a nie strażnik... - tłum zaczął klaskać i gwizdać.
Czytający wyroki nie czekał, aż kobieta skończy mówić. Powiedział coś do strażników stojących przy podeście i skinął ręką w kierunku, z którego dobywał się głos. Kilka chwil później dało się słyszeć głośne protesty aresztowanej.
- Zabieraj łapy ty pierdolony zboczeńcu! Ciebie też kojarzę, nieraz ze swym kapitankiem-kutaskiem po pijaku próbujecie się dobrać do moich dziewczynek, ty... - kobie urwała uciszona przez jednego ze strażników. Anyr nawet z szubienicy widział rumieńce na twarzy jednego z aresztujących ją mężczyzn. To o nim mówiła kobieta.
Ach, ludzkie samice – pomyślał – są takie niezależne i niezbyt lubią swoich mężczyzn.
- Czy ktoś jeszcze ma jakieś obiekcje? - strażnik stojący na podeście plecami do skazańców dokończył to co mu przerwano. - No więc postanowione. Wykonać wyrok.
Po raz drugi w tym dniu tłum krzyknął, a potem westchnął. Drugi z czterech nie żył. Pozostało dwóch. Czytający wyroki dostał od jednego ze strażników strzegących spokoju egzekucji. Rozwinął go, odchrząknął i głośnym stanowczym głosem zaczął odczytywać runy.
- Oto Batyr vas Efyr, elf skazany na powieszenie za gwałt, kradzież i szpiegostwo dla wrogów naszego ukochanego kraju. Czy ktoś ma coś przeciw śmierci owego skazańca?
Tym razem nikt się nie odezwał. Gwałt był jednym z tych przestępstw, których ludzie nie znosili. Nic więc dziwnego, że przy tym więźniu nikt nie protestował. Dało się nawet słyszeć pomruki, prawdopodobnie obelgi kierowane w stronę elfa.
- No więc postanowione! - krzyknął strażnik. - Wykonać wyrok!
Trzeci krzyk zachwytu i westchnienie tłumu. Przedostatni z czterech nie żył. Został jeden, ostatni. Tłum zaczął klaskać. „Kim jest pozostały elf?” - krzyczeli ludzie.
- Oto Anyr vas Henyl, zwany Krwiopijcą, elf skazany na powieszenie za...
- A gdzie tam – krzyknął ktoś z tłumu, przerywając strażnikowi. - On przestępcą? Ten biedak muchy by nie skrzywdził! Toż to najmilszy i najprzyjaźniejszy elf jakiego znamy. U nas w Karczmie pod Złotym Smokiem to stały bywalec jest. Powtarzam – muchy by nie skrzywdził!
- Tak więc skąd u niego przydomek Krwiopijca – krzyknął kolejny mężczyzna z tłumu. - Takie przydomki nie biorą się znikąd!
- Ano, nie biorą – przytaknął ten pierwszy. - I ten też się nie wziął znikąd. Krwiopijcą myśmy go nazwali, bo tam u nas w karczmie, często walczył na pięści, a że jego przeciwnicy często schodzili z ringu cali poranieni i nierzadko krwawiący z ran, które wyglądały jak po ugryzieniu wampira to taki postanowiliśmy mu dać przydomek. W końcu co to za wojownik bez przezwiska?
Elf postanowił to wykorzystać. Krzyknął na całe gardło.
- To prawda! - darł się. - W życiu muchy nie zabiłem więc jak mógłbym zabić człowieka?! To...
- Uciszyć go! Natychmiast! - krzyknął strażnik czytający wyroki.
Anyr poczuł ból w żebrach. Kat dokładnie wiedział gdzie uderzyć. Ty zginiesz pierwszy – pomyślał. Ludzie zaczęli krzyczeć.
- Za co go tak bijecie, panie? Co on wam zrobił?
- Dajcie mu się wypowiedzieć!
- Jeśli niewinny to niech się obroni, przedstawi swe racje!
Wyraźnie zirytowany strażnik podniósł rękę, aby uciszyć tłum. Wszyscy umilkli jak jeden mąż.
- Dobrze zatem. Jako, że ten oto elf został skazany za przestępstwo mniej straszne od wszystkich pozostałych, niech się obroni. Nasze prawo przewiduje taką sytuację. A więc niech głos ludu zadecyduje o tym czy wiezień jest winny czy też zostanie oczyszczony z zarzutów.
Ludzie zaczęli szeptać między sobą. Dobrze – pomyślał Anyr – bardzo dobrze, niedługo będę wolny. Wystarczy tylko przekonać ludzi o swej niewinności.
- Zostałem skazany – krzyknął – za kradzież i rzekomą obelgę jednego z urzędników miejskich. Czy za wyrażanie własnej opinii w tym mieście wędruje się na stryczek?!
- A któż to był, ten urzędnik cały? - spytał jeden z mieszczan.
- Fafir, skarbnik miasta – wtrącił strażnik. - Został przez elfa nazwany, tu cytuję: „tchórzliwym i łasym na złote monety kutasem”
Przez chwilę panowała cisza, potem tłum zaczął ryczeć ze śmiechu. Krwiopijca uśmiechnął się pod nosem. Dobrze wiedział, że to ludzie, tutejsi mieszkańcy, tak nazwali owego człowieka. Jednak było on na tyle wpływowy, że tym razem nie zniósł tej obelgi z uporem powtarzanej przez ludzi. Na fakt o skazaniu Anyra wpłynęła jeszcze jego przynależność rasowa – był elfem.
- A bo to on jeden tak go nazywa? - krzyknął ktoś z tłumu. - Tu wszyscy tak na niego wołamy, bo to prawda szczera jest i tylko prawda!
- No dobrze – odrzekł strażnik, rozczarowany reakcją ludzi. - Następny zarzut to kradzież. Ów elf ukradł dwa tysiące orenów ze...
- A co nas obchodzi skąd, panie? - jeden z ludzi przerwał mężczyźnie. - Jeśli jakiemuś szlachcicowi to dobrze, bo jak powszechnie wiadomo szlachta to...
- Nie kończ mieszczanie, bo sam na stryczku zawiśniesz – krzyknął Krwiopijca.
- I tu ma rację ów elf! - krzyknął kolejny mieszczan. - To miasto na psy zaczęło złazić odkąd rządzi nim namiestnik, jak on się zwał?
- Ven vas Avyr, namiestnik wybrany przez króla, pochodzący z rodu...
- Daruj sobie pan te gadki, panie strażnik. My tu sądzić mamy, nie o tym kutasie rozmawiać.
Ciekawe jaki los spotka tych odważnych mieszczan – myślał elf – jeśli mnie uniewinnią, a to jest już pewne. Anyr znów uśmiechnął się sam do siebie. Mimowolnie zaczynał lubić ludzi i sądzić, że ich rozumie. Niestety – tylko „sądzić”.
Krwiopijca spostrzegł, że ludzie ucichli. Wszyscy patrzyli na niego, czekając na to jedno, decydujące pytanie. Po kilku chwilach strażnik krzyknął.
- No więc co postanowił lud?
Ludzie nie musieli się nawet naradzać. Wszyscy jednoznacznie krzyknęli.
- Winny! Powiesić!
Uśmiech powoli spełzł z twarzy elfa. Nie mógł uwierzyć w to co usłyszał.
- Głos ludu zadecydował! - krzyknął strażnik. - Jak lud powiedział tak będzie! Wykonać wyrok, kacie!
Kilka chwil przed śmiercią, Anyr vas Henyl, zwany Krwiopijcą, niedoszły przywódca buntowników, uświadomił sobie czemu elfy nie mogą wygrać tej chędożonej wojny. Uświadomił sobie dwie ważne rzeczy, których nie potrafiło pojąc setki elfów przed nim. Ludzie, nawet w obliczu śmierci, nie kierują się rozsądkiem a nienawiścią i żądzą mordu, a elfy nie potrafią tego zrozumieć. Te dwie rzeczy zaważyły na jego życiu. Był jeszcze jeden ważny szczegół, o którym nie mógł on wiedzieć – ludzie zawsze będą wydłużać widowiska takie jak powieszenie, nawet kosztem skazańców, bo oglądanie czyjeś śmierci, sprawia im więcej radości niż cokolwiek innego.
Lecz jemu nie było już dane tego pojąc.
Anyr vas Henyl, zwany Krwiopijcą, nie żył.


Moje opowiadania:

To tylko interes(fantasy)
Nieznany(science fiction)
Głos ludu(fantasy)

"Lepiej, by się nas bano niż kochano, jeśli nie da się osiągnąć obu tych rzeczy naraz."

Odpowiedz


Wiadomości w tym wątku
Głos ludu - przez Ascex3k - 08-01-2012, 19:04
RE: Głos ludu - przez Kociach - 09-01-2012, 22:48
RE: Głos ludu - przez haniel - 10-01-2012, 13:01
RE: Głos ludu - przez Ascex3k - 10-01-2012, 17:05
RE: Głos ludu - przez Kociach - 10-01-2012, 19:49
RE: Głos ludu - przez Ascex3k - 11-01-2012, 13:55
RE: Głos ludu - przez Kociach - 12-01-2012, 00:38
RE: Głos ludu - przez Ascex3k - 12-01-2012, 14:21
RE: Głos ludu - przez Kociach - 12-01-2012, 20:02
RE: Głos ludu - przez Ascex3k - 12-01-2012, 20:27
RE: Głos ludu - przez Kociach - 12-01-2012, 21:07
RE: Głos ludu - przez haniel - 12-01-2012, 21:18
RE: Głos ludu - przez Ascex3k - 13-01-2012, 13:04
RE: Głos ludu - przez Natasza - 13-01-2012, 13:14
RE: Głos ludu - przez Ascex3k - 13-01-2012, 13:50

Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości