08-02-2018, 16:59
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 08-02-2018, 17:22 przez Marcin Sztelak.)
Amerykanie nie byli na księżycu. Wcale go nie ma. Lub jest zrobiony z sera.
Święty Mikołaj mieszka przy mojej ulicy.
Często grzebie w śmietniku. Wręcza prezenty bezdomnym
kotom. Sardynki kradzione w marketach.
W nowym roku będzie lepiej. Obietnica. Tradycyjnie w lutym bez pokrycia.
Bank przyśle monity. Listonosz przywlecze rachunki.
Choć niewinny, w końcu dostanie w zęby. Lub gorzej.
Wypijemy pół litra.
Na fali poświątecznych rozliczeń stary zamiatacz ulic będzie udawał poetę.
W wygodną pętlę skręci szalik i wyruszy.
Po kolędzie.
Poczyta wiersze dewotkom. Zmówi modlitwy w intencji. Promocji i wyprzedaży.
Odwiedzi wszystkie zapchlone zaułki wszechświat. Tanie bary w okolicy.
W ramach łapania równowagi odśnieży w końcu chodniki. Zaśnie,
spokojnym snem niesprawiedliwych.
Później się skończy karnawał. Kacem niestety, nie happy endem.
Święty Mikołaj mieszka przy mojej ulicy.
Często grzebie w śmietniku. Wręcza prezenty bezdomnym
kotom. Sardynki kradzione w marketach.
W nowym roku będzie lepiej. Obietnica. Tradycyjnie w lutym bez pokrycia.
Bank przyśle monity. Listonosz przywlecze rachunki.
Choć niewinny, w końcu dostanie w zęby. Lub gorzej.
Wypijemy pół litra.
Na fali poświątecznych rozliczeń stary zamiatacz ulic będzie udawał poetę.
W wygodną pętlę skręci szalik i wyruszy.
Po kolędzie.
Poczyta wiersze dewotkom. Zmówi modlitwy w intencji. Promocji i wyprzedaży.
Odwiedzi wszystkie zapchlone zaułki wszechświat. Tanie bary w okolicy.
W ramach łapania równowagi odśnieży w końcu chodniki. Zaśnie,
spokojnym snem niesprawiedliwych.
Później się skończy karnawał. Kacem niestety, nie happy endem.