O Jerzym Pogromcy Wiedźm (debiut)

[Hanzo]

Dawno. Dawno temu. W odległej krainie, gdzieś na krańcach wyobraźni rozległego lądu. Żył dzielny i jakże szlachetny rycerz Jerzy, a przynajmniej za takiego ów został uznany przez potomnych.

Czemu tak podzieliłeś zdania? Według mnie powinno to być jedno długie zdanie, wtedy byłoby płynniej i poprawniej, ale możesz negocjować jak chcesz.
"ów" - według mnie końcówka zdania w tym miejscu obyłaby się w ogóle bez żadnego słowa tego typu, bo wiadomo, że chodzi o Jerzego, a tak ma się wrażenie, że próbujesz na siłę wprowadzić wzniosły ton.

zbroje płytową.

Ę, ogonek.

Na napierśniku widniał wytłoczony złoty smok o rozpostartych (kształtem przypominające nietoperze) skrzydłach.

Lubię wtrącenia w nawiasach, poważnie. Można w nich wiele dopowiedzieć, dobrze, że się tego nie boisz i stosujesz je. Plus dla Ciebie.

Postać, którą w nim ujrzał budziła trwogę nawet w sercach najmężniejszych z wojowników.

Obyłoby się bez "z". Jak uważasz? Przemyśl.

- Wstawaj! - Zawołał szorstki, kobiecy głos.

Z małej litery.

- U jak pizga. – Uznał sam przed sobą

Po pierwsze z małej litery. Po drugie, dość kulawe to stwierdzenie po myślniku.

Podobnie zresztą jak sama starucha, o której wieku w pobliskiej w wsi krążyły już legendy.

Niepotrzebna literka. Przeoczyłeś.

Okoliczni wieśniacy uznali nawet Staruchę za wiedźmę, a samego Jerzego za owoc grzechu z drzewa samego Biesa.

Powtórzenie. Łatwiej usunąć pierwsze "samego" - moim zdaniem.

Plan może by i się powiódł, gdyby nie ten deszcz, który zaczynał padać tuż po zaprószeniu ognia.

Smaczek, całkiem dobry, oddający klimat. Dla mnie plus.

- Nie. Nic nie mówiłem. – Skłamał Jerzy wchodząc do chlewu

Mała litera. Widzę, ze to powtarzalny błąd, więc nie będę go dalej wyłapywał. Odeślę Cię na koniec do poradnika o dialogach (jeśli chcesz to naprawić).

W końcu zamierzał w bliżej nieokreślonej przyszłości zostać rycerzem. A jak wiadomo: dobry rycerz musi być mistrzem w swoim fachu.

Powtórzenie.

Niebyła zadowolona tym co ujrzała, a wręcz kipiała złością.

Rozdzielnie.

Nagle z zadumy wyrwał Jerzego trzask gałęzi dochodzący gdzieś z zza jego pleców.

Niepotrzebne z.

Dokończę łapankę później.

Masz błędy, ale masz ciekawą fabułę. Zaciekawiła mnie historia, którą opowiadasz. Wplatasz fajne smaczki, humor nie jest naciągany. Jeśli popracujesz nad warsztatem będzie dobrze, bo masz naprawdę fajną historię do opowiedzenia.
Wrócę tu i dokończę korektę, może wieczorem, a może jutro - ale doczytam, bo mnie zaciekawiłeś.
Pracuj nad warsztatem i przemyśl błędy, które Ci zaznaczyłem.

Przede wszystkim jednak zajrzyj tu:
http://www.via-appia.pl/forum/temat-zasa...log%C3%B3w

Mówię:
Fabuła dobra, na plus. Ciekawa.
Warsztat, trzeba popracować, ale dasz radę.

Pozdrawiam!