05-01-2013, 01:56
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 05-01-2013, 02:09 przez Piramida88.)
Powiem, że to jeden z trudniejszych wierszy, a w takim sensie, że aż ciężko...
To tekst wołający o uczucia LUDZKIE(gdzieś głęboko o akceptacje) po doznanych przeżyciach.
Tu nie chodzi o śmietniki jako takie, tylko totalne zejście na dno, lizanie zaschniętej farby, wąchanie ziemi...
To są przeżycia peela, które wstrząsnęły nim do reszty.
Przez to przemawia tak głęboki smutek i pokora, że aż boję się komentować.
Peela skrzywdziło życie.
To cała mowa wiersza...
Gdyby była kontynuacja jako cykl, następny powinien nazywać się sarkazm, bo pasuje do profilu podmiotu, jako wynikający z okrutnego życia...ironia także, oraz odczuwanie wewnątrz(krępowanie uczuć nawet zwykłych jak radość), o.
Tyle...
albo i nie, to coś jak trudne osobowości, była by świetna kontynuacja.
Brawo za rewelacyjny wiersz.
To tekst wołający o uczucia LUDZKIE(gdzieś głęboko o akceptacje) po doznanych przeżyciach.
Tu nie chodzi o śmietniki jako takie, tylko totalne zejście na dno, lizanie zaschniętej farby, wąchanie ziemi...
To są przeżycia peela, które wstrząsnęły nim do reszty.
Przez to przemawia tak głęboki smutek i pokora, że aż boję się komentować.
Peela skrzywdziło życie.
To cała mowa wiersza...
Gdyby była kontynuacja jako cykl, następny powinien nazywać się sarkazm, bo pasuje do profilu podmiotu, jako wynikający z okrutnego życia...ironia także, oraz odczuwanie wewnątrz(krępowanie uczuć nawet zwykłych jak radość), o.
Tyle...
albo i nie, to coś jak trudne osobowości, była by świetna kontynuacja.
Brawo za rewelacyjny wiersz.