15-10-2011, 16:04
Przemku:
Arcybiskup się sprzeciwił tej rezolucji po całości ze względu na jej polityczne konsekwencje.
<<Katechizm Kościoła katolickiego mówi, że należy unikać dyskryminacji osób homoseksualnych, ale tu chodzi o co innego. Deklaracja ma charakter polityczny, uczyniłaby z gejów nową kategorię osób chronionych przed dyskryminacją (Czyli pełnili by rolę jaką pełniła "klasa pracująca np. w komunizmie. Ograniczano by prawa innym, by ich "chronić". Przecież jeśli dziś ktoś kogoś nazwie "pedałem", to pewne, że jutro zgwałci go w celach naprawczych a potem powiesi.). W przyszłości mogłoby to doprowadzić do nacisków, aby w imię zrównania praw legalizować homoseksualne "małżeństwa" (Co dla Kościoła byłoby absurdem i odstapieniem od wielowiekowego nauczania).>>
Arcybiskup mówi, że:
a - " należy unikać dyskryminacji osób homoseksualnych"
b - " W przyszłości mogłoby to doprowadzić do nacisków, aby w imię zrównania praw legalizować homoseksualne "małżeństwa" "
Rzecznik Stolicy Apostolskiej (bardzo wyedukowanych mają tam redaktorów, skoro napisali "stolicy") zauważa, że projekt jest zły i nie tylko Kościół uważa to za chory pomysł.
<<-Nie jesteśmy sami. Projektowi sprzeciwia się około 50 krajów - oznajmił rzecznik. -Oczywiście nikt nie chce bronić przemocy czy też kary śmierci dla homoseksualistów, ale ta inicjatywa to zagrożenie, że w przyszłości doszłoby do zrównania orientacji seksualnych w międzynarodowych konwencjach.>>
Frederico Lombardi mówi, że:
A: - "Oczywiście nikt nie chce bronić przemocy czy też kary śmierci dla homoseksualistów"
B - " do zrównania orientacji seksualnych w międzynarodowych konwencjach" - czyli m.in do zalegalizowania małżeństw.
Te dwie wypowiedzi moim, skromnym zdaniem nie są sprzeczne.
Czyli mamy 50 (słownie: pięćdziesiąt) krajów przeciw i 27 (słownie: dwadzieścia siedem) "za". Na sto dziewięćdziesiąt trzy kraje należące do ONZ. Czyli około jednej czwartej przeciw nieco ponad jednej dziesiątej.
Zresztą ONZ zajmuje się pierdołami. Zaczyna przypominać Ligę Narodów, która robiła co mogła, ale do II WŚ dopuściła. Nie mają zamiaru dawać sankcji Chinom za karę śmierci wobec opozycjonistów, ale walić hasłami typu: "aborcja i seks jest kluczem do realizacji praw seksualnych i reprodukcyjnych młodzieży" to się nie boi.
Trochę o tym: http://www.bibula.com/?p=38799
Arcybiskup się sprzeciwił tej rezolucji po całości ze względu na jej polityczne konsekwencje.
<<Katechizm Kościoła katolickiego mówi, że należy unikać dyskryminacji osób homoseksualnych, ale tu chodzi o co innego. Deklaracja ma charakter polityczny, uczyniłaby z gejów nową kategorię osób chronionych przed dyskryminacją (Czyli pełnili by rolę jaką pełniła "klasa pracująca np. w komunizmie. Ograniczano by prawa innym, by ich "chronić". Przecież jeśli dziś ktoś kogoś nazwie "pedałem", to pewne, że jutro zgwałci go w celach naprawczych a potem powiesi.). W przyszłości mogłoby to doprowadzić do nacisków, aby w imię zrównania praw legalizować homoseksualne "małżeństwa" (Co dla Kościoła byłoby absurdem i odstapieniem od wielowiekowego nauczania).>>
Arcybiskup mówi, że:
a - " należy unikać dyskryminacji osób homoseksualnych"
b - " W przyszłości mogłoby to doprowadzić do nacisków, aby w imię zrównania praw legalizować homoseksualne "małżeństwa" "
Rzecznik Stolicy Apostolskiej (bardzo wyedukowanych mają tam redaktorów, skoro napisali "stolicy") zauważa, że projekt jest zły i nie tylko Kościół uważa to za chory pomysł.
<<-Nie jesteśmy sami. Projektowi sprzeciwia się około 50 krajów - oznajmił rzecznik. -Oczywiście nikt nie chce bronić przemocy czy też kary śmierci dla homoseksualistów, ale ta inicjatywa to zagrożenie, że w przyszłości doszłoby do zrównania orientacji seksualnych w międzynarodowych konwencjach.>>
Frederico Lombardi mówi, że:
A: - "Oczywiście nikt nie chce bronić przemocy czy też kary śmierci dla homoseksualistów"
B - " do zrównania orientacji seksualnych w międzynarodowych konwencjach" - czyli m.in do zalegalizowania małżeństw.
Te dwie wypowiedzi moim, skromnym zdaniem nie są sprzeczne.
Czyli mamy 50 (słownie: pięćdziesiąt) krajów przeciw i 27 (słownie: dwadzieścia siedem) "za". Na sto dziewięćdziesiąt trzy kraje należące do ONZ. Czyli około jednej czwartej przeciw nieco ponad jednej dziesiątej.
Zresztą ONZ zajmuje się pierdołami. Zaczyna przypominać Ligę Narodów, która robiła co mogła, ale do II WŚ dopuściła. Nie mają zamiaru dawać sankcji Chinom za karę śmierci wobec opozycjonistów, ale walić hasłami typu: "aborcja i seks jest kluczem do realizacji praw seksualnych i reprodukcyjnych młodzieży" to się nie boi.
Trochę o tym: http://www.bibula.com/?p=38799
"Problem w tym, mili moi, że za mało tu kowboi, a za dużo się wypasa świętych krów"
Z. Hołdys, Lonstar, "Countrowersja"
Z. Hołdys, Lonstar, "Countrowersja"
Kroniki Białogórskie: tom I - http://www.via-appia.pl/forum/showthread.php?tid=2143 (kto szuka ten znajdzie wersję płatną ); tom II - http://www.via-appia.pl/forum/showthread.php?tid=9341.
kronikibialogorskie.pl, czyli najbrzydsza strona www w internetach