14-10-2011, 20:00
Toteż nie jestem zwolennikiem, ale też ich nie chcę zabraniać. Jeśli komuś są one potrzebne, to niech zwiera. Wiele kwestii rzeczywiście ułatwiają, ale chyba jeszcze więcej komplikują. Trzeba się po prostu zastanowić, czy gra jest warta świeczki.
Myślę po prostu, że byłoby mniej konfliktów między ludźmi (mniej zazdrości, nienawiści, płaczu i zgrzytania zębów), gdyby było więcej związków nieformalnych niż formalnych.
A do tych seksualistów różnych wracając, to nie widzę problemu, by mieli wszyscy takie same prawa.
Jeśli ktoś chce zawrzeć ślub przed Bogiem, to nie potrzebuje do tego urzędnika.
Jeśli chce zawrzeć przed urzędem, to jest to coś w stylu umowy majątkowej. Dla umowy majątkowej płeć nie ma chyba większego znaczenia.
Myślę po prostu, że byłoby mniej konfliktów między ludźmi (mniej zazdrości, nienawiści, płaczu i zgrzytania zębów), gdyby było więcej związków nieformalnych niż formalnych.
A do tych seksualistów różnych wracając, to nie widzę problemu, by mieli wszyscy takie same prawa.
Jeśli ktoś chce zawrzeć ślub przed Bogiem, to nie potrzebuje do tego urzędnika.
Jeśli chce zawrzeć przed urzędem, to jest to coś w stylu umowy majątkowej. Dla umowy majątkowej płeć nie ma chyba większego znaczenia.
"Jeśli moja poezja ma jakiś cel, to jest nim ocalenie ludzi od postrzegania i czucia w ograniczony sposób."
— Jim Morrison
— Jim Morrison