Kościół to sprawa chyba trochę osobna. Z zasady Kościół orientacji nie ma. Nie wiem, może to trudne do wyobrażenia, ale jestem "współczująca" także i katolikom, duchownym. To strasznie trudne do pogodzenia, kiedy świat się rozszczepia na tysiące stron, z których każda ma kawałek racji i każdej chciałoby się pomóc. No, to jest mój problem.
Jednak mamy już naszego homosia, który sobie nie wybiera - jak alfons - że zakocha się w tej, a nie innej osobie. My też tego nie wybieramy. I nie rozumiem, dlaczego z tego powodu, że ten nasz hipotetyczny gej czy lesbijka osiąga szczęście w miłości inaczej niż my, ma być szykanowany, potępiany. Jeśli nie jest to w żaden sposób krzywdzące...
A ta cała polityczna otoczka, która się wytworzyła, jest męcząca, bo wszyscy do niej sięgają. I zmęczone są osoby takie jak pan powyżej, i sami zainteresowani, czyli ci nasi homoseksualiści. Ale w każdej grupie znajdą się tacy, którzy raczej nie są postaciami pozytywnymi.
Inna sprawa, że ten medialny boom jest konieczny. Nie wiem, czy ktoś patrzy na to w ten sposób, bardziej socjologicznie. Gdy świadomość społeczna się zmieni, znikną wszystkie irytujące parady i kontrowersyjne występy mniejszości seksualnych. To chyba tylko kwestia czasu.
Edit:
Disaster, a nie sądzisz, że homoseksualizm też jest przymusem biologicznym? Może u nas jest odwrotnie niż jak u dzikich kotów, których populacja drastycznie się zmniejsza. One zmieniają swoje obyczaje ( lwy i tygrysy już nie zjadają małych swoich konkurentów ), by zwiększyć swą płodność. A my?
Jednak mamy już naszego homosia, który sobie nie wybiera - jak alfons - że zakocha się w tej, a nie innej osobie. My też tego nie wybieramy. I nie rozumiem, dlaczego z tego powodu, że ten nasz hipotetyczny gej czy lesbijka osiąga szczęście w miłości inaczej niż my, ma być szykanowany, potępiany. Jeśli nie jest to w żaden sposób krzywdzące...
A ta cała polityczna otoczka, która się wytworzyła, jest męcząca, bo wszyscy do niej sięgają. I zmęczone są osoby takie jak pan powyżej, i sami zainteresowani, czyli ci nasi homoseksualiści. Ale w każdej grupie znajdą się tacy, którzy raczej nie są postaciami pozytywnymi.
Inna sprawa, że ten medialny boom jest konieczny. Nie wiem, czy ktoś patrzy na to w ten sposób, bardziej socjologicznie. Gdy świadomość społeczna się zmieni, znikną wszystkie irytujące parady i kontrowersyjne występy mniejszości seksualnych. To chyba tylko kwestia czasu.
Edit:
Disaster, a nie sądzisz, że homoseksualizm też jest przymusem biologicznym? Może u nas jest odwrotnie niż jak u dzikich kotów, których populacja drastycznie się zmniejsza. One zmieniają swoje obyczaje ( lwy i tygrysy już nie zjadają małych swoich konkurentów ), by zwiększyć swą płodność. A my?